2.

1.4K 46 29
                                    

Dzisiaj mamy mecz z Cádiz, od paru dni stresowałem się tym wydarzeniem, bo chcę zrobić coś aby oddać hołd Teneryfie, która od kilku dni płonie. Wpadliśmy z Gavim na pomysł żeby pokazać do kamery koszulkę z napisem „Fuerza Tenerife", oczywiście jeśli strzelę. Czułem presję, strasznie chciałem to zrobić, to był mój obowiązek. Z Maią nie pisaliśmy za dużo od naszego spotkania, natomiast teraz, kiedy już była niedziela, był to dzień naszego spotkania. Nie chciałem naciskać i się przypominać, więc czekałem aż się sama odezwie, na szczęście to zrobiła.

Od: Maia
Jak nastawienie? Mam nadzieję, że mnie nie zawiedziesz i strzelisz jakiegoś gola.

Do: Maia
Nie musisz dwa razy mówić
Stresuje się, pierwszy raz od dawna

Od: Maia
Hej, a to czemu?

Do: Maia
Chcę dzisiaj zrobić coś dla mojej wyspy
I jeśli nie strzelę to to nie wyjdzie

Od: Maia
Pepi, jesteś najlepszy w tym
Nie wiem co by musiało się stać żebyś tego dzisiaj nie strzelił

Do: Maia
Dużo to dla mnie znaczy Em, naprawdę
Spotkamy się po meczu? Nie będę miał za dużo siły ale może pójdziemy cos zjeść?

Od: Maia
Możemy posiedzieć w aucie i cos zjeść 😋

Do: Maia
Chica, to jest najlepszy pomysł na jaki mogłaś wpaść

Od: Maia
Jasne, juz tak nie słodź
Widzimy się wieczorem Pepi

Do: Maia
Widzimy się wieczorem

Mimowolnie uśmiechnąłem się pod nosem, potrzebuje trochę odpoczynku i porozmawiać z kimś mądrzejszym od mojego brata. Zjadłem ostatni posiłek przed meczem i wybrałem się na relaksację, żeby lepiej mi się rozciągało później.

—Widzisz się z tą dziewczyną dzisiaj?—Zapytał mój najlepszy kolega z drużyny, Ferran.

—Tak, już się umówiliśmy.—Pokiwałem głową lekko zawstydzony, nie lubię z nim o tym rozmawiać bo od razu się ekscytuje moim życiem randkowym i zbrzydza mi każdą relację.

—Nie wiem czy to dobry pomysł, jest twoją fanką stary.—Mruknął pod nosem Torres.—Nie chcę Ci nic mówić ale...

—Ferran, mógłbyś się przymknąć choć raz.—Westchnąłem.—Tylko koleżeńskie spotkanie, nie odbieram tego jako randkę.

—Okej, jeśli jej ufasz to nie mam nic przeciwko.—Wzniósł ręce w obronnym geście.

Nie ufam jej, widzieliśmy się dopiero raz, ale to nie znaczy, że muszę od razu się od niej odsuwać. Przecież inaczej nikogo nie poznam jeśli będę się tak izolować „bo ktoś mnie wykorzysta". Jestem dorosły, umiem decydować o swoich relacjach. Tak więc po wygranym meczu 2-0 z Cádiz, umyłem się i wypsikałem perfumami. Poprosiłem ją żeby przeszła do wejścia ewakuacyjnego i poczekała przed nim, niemalże wybiegłem do niej żeby jej przypadkiem nie wywalili.

—Cześć.—Przytuliłem jej ciało delikatnie i objąłem ramieniem żeby zaprowadzić niezauważoną do auta.—Chodź, żeby Cię nie zauważyli.

—Gratulacje, udało Ci się.—Uśmiechnęła się szeroko i szła obok mnie grzecznie.—Nieskromnie mówiąc, miałam rację.

amor en el aire | pedriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz