Rozdział 31 - Obiecujesz?

2.3K 153 49
                                    

Trzymałam w drżących rękach swój telefon. Wiadomość przyszła z zastrzeżonego numeru. Nie miałam pojęcia kim jest nadawca. Może to był jakiś głupi żart? Kto mógłby wiedzieć o jakichkolwiek zajściach z Federico.

- Wszystko w porządku Elena? - usłyszałam głos Diany, który ledwo do mnie dobiegł przez gonitwę moich myśli.

- Tak... Nie... Nie wiem - nie odrywałam wzroku od ekranu komórki.

Policjantka podeszła do mnie i wyjęła mi telefon z rąk. Nie protestowałam. Nie byłam pewna czy chcę żeby widziała tą wiadomość. Nie chciałam znowu atakować ją moimi problemami, ale wiedziałam, że jak zwykle mi pomoże.

- Zastrzeżony - mruknęła, patrząc na mnie zaniepokojona - Kto mógł wiedzieć o tobie i Federico?

- O nas? - głośno przełknęłam ślinę, byłam okropnie zmieszana - Właściwie to nie ma żadnych nas... Znaczy... Nie wiem.

- Mogę jakoś pomóc? - Tomas odezwał się z końca salonu.

- Mógłbyś zostawić nas na chwilę same? - Diana posłała mu znaczące spojrzenie na co skinął głową, od razu wyszedł do innego pokoju.

- Dlaczego go wyprosiłaś? - zapytałam, chcąc uniknąć konfrontacji.

- Bo muszę z tobą szczerze porozmawiać, a myślę, że obecność mojego męża by cię krępowała - stwierdziła twardo stawiając na swoim - Co zaszło między tobą, a Federico?

- Pokłóciliśmy się - odparłam kierując wzrok na swoje dłonie.

- Nie o to mi chodzi Elena. Romans. Jakie dowody może mieć ten człowiek? - policjantka nie uznawała półśrodków.

- Nie mam pojęcia - nie potrafiłam się skupić mając przed oczami wiadomość.

- Całowaliście się z Federico? - zapytała prosto z mostu.

- Diana... - odwróciłam głowę.

- To jest bardzo ważne - wyjaśniła, dodając mi otuchy.

- Tak - czułam jak na moje policzki wypełzły rumieńce.

- Ile razy? - dopytywała.

- Czy to ważne...

- Ważne - odparła twardo.

- Dwa - odpowiedziałam niepewnie.

- Uprawialiście seks? - zapytała bez cienia skrępowania.

- Diana! Nie! - wyrzuciłam w górę ręce.

- Uspokój się przecież nie pytam cię w jakich pozycjach - wywróciła oczami - To co?

- Nie doszło między nami do niczego więcej niż pocałunek - mówiąc to wbijałam zawstydzone spojrzenie w podłogę - Dlaczego o to wypytujesz?

- Elena ty nie siedzisz w takich sprawach na codzień, ja tak. Te pytania są naprawdę ważne - była bardzo poważna.

- Dobrze, rozumiem - westchnęłam ciężko.

- Gdzie się całowaliście? - kolejne pytanie, czułam się jak na prawdziwym przesłuchaniu.

- W domku we Włoszech i w moim rodzinnym domu - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

- Na pewno o niczym nie zapomniałaś?

- Nie.

- Kto mógł was widzieć? - dopiero teraz zdałam sobie sprawę do czego zmierza Diana.

- Nikt... Znaczy Andrea, tylko ona mogła nas widzieć - zastanowiłam się chwilę - I moja mama.

- Nikt z zewnątrz?

Taniec na krawędziOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz