Rozdział 3

1.1K 31 0
                                    

Obudziłam się z bólem głowy i do tego strasznie było mi ciepło.

Co mamy dzisiaj za dzień..?
Wzięłam telefon z drugiego końca łóżka i spojrzałam na godzinę a potem na datę.

Poniedziałek godzina 7.12

Cholera, szkoła. Mam lekcje na 8.

Szybko wstałam powodując tym zawroty głowy ale zaraz one przeszły. Wyciągnęłam z szafy czarne spodnie dresowe i białą bluzkę oversize. Nie ubierałam jak inne dziewczyny w topy i jakieś cargo albo spódniczki.

Ściągnęłam z siebie szare dresy i białą za dużą bluzkę, i założyłam wcześniej uszykowane ubrania. I dopiero później zdałam sobie sprawę że jak szłam spać miałam założone całkiem co innego.

Wróciłam myślami do wczorajszego dnia i zamarłam.

Zasnęłam wtulona w Nathaniela Crow'a. Wspólnika mojego taty.

I o boże, już wiem czemu moja poduszka pachnie jego parfumami.

O bożeee.

Wzięłam telefon i wybrałam numer do Sam.

Po dwóch sygnałach w końcu odebrała.

-Czego chcesz?
Powiedziała a w jej głosie można było usłyszeć złość i ból.

I właśnie zdałam sobie sprawę dalszego wczoraj płakałam.

Samuel. Kłamstwo że przespałam się z Pitem.

-Słuchaj Sam..nie wiem skąd Samuelowi się wzięło to co napisał na tweeterze, ale to kłamstwo, nie zrobiłabym ci tego.
Powiedziałam w końcu z nutą wyrzutu.

-Widziny się na Francuskim.
I się rozłączyła.

No to pięknie.

Co ja mam teraz zrobić?

Założyłam swoje białe air force, wzięłam telefon i wyszłam z pokoju. Zeszłam po schodach i zobaczyłam mamę przy gazówce.

-Hej mamo.

-Hej skarbie. Co ty taka blada?
Spytała zmartwiona.

Serio byłam blada?

-Em nie wiem?
Westchnęłam i usiadłam przy wyspie kuchennej.

-Co się stało?
Teraz bardziej już zmartwiona, podeszła do mnie i pogładziła mnie po włosach.

-Wczoraj na tweeterze ktoś napisał że się puszczam i że przespałam się z Piterem Walkerem.

-Co?!
Spytała mama z wyrzutem
-Przecież Piter to chłopak Sam.
I wyrzuciła ręce w górę.

-Tak, ale ja tego nie zrobiłam.
Rzuciłam płaczliwym tonem i schowałam twarz w dłoniach.

-Kto wstawił tego posta?

Oj mamo nie uwierzysz.

-Samuel..
Powiedziałam smutno, a w moim sercu coś jakby zgasło.

Samuel był osobą do której mogłam iść z każdym problemem. Był kochany, troskliwy no i był moim najlepszym przyjacielem, za którego mogłam oddać życie. Dlatego się zawiodłam.

-Chwila...ten Samuel? Samuel Palmer?
Spytała z niedowierzaniem a ja westchnęłam.

-No to ja już sobie porozmawiam z jego mamą.
Rzuciła ścierkę na blat a potem wyszła.

Tak poprostu wyszła.

Zjadłam tosta i również wyszłam, do szkoły nie miałam daleko więc raczej się nie spóźnię.

zakazany związek||Część.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz