-Jestem tego w stu procentach pewna!!
Krzyknęłam, kiedy dziesiąty raz tłumaczyłam Sam że zabezpieczyliśmy się z Nathanielem.
-Napewno? Nie będzie małych Nathanielków?
Dopytała wystraszona.Zaczynała grać mi na nerwach.
Od tego co zaszło między mną a Natahnielem minął dzień. Jeden jebany dzień. A mnie nadal bolała dupa. Zaczęłam żałować że zwierzyłam się z tego mojej stukniętej przyjaciółce.-Tak, Samantho Miller!
-Okej Okej.
Westchnęła i oparła się o szafkeByła środa. Środa dzień loda. Więc naszą pierwszą lekcją była Historia.
-Chodź, bo się spóźnimy.
Sam złapała mnie za rękę i tak weszłyśmy do sali gdzie miała odbyć się lekcja.Nikogo oprócz nas i kilku osób nie było w klasie, więc idealnie żeby się pouczyć.
Usiadłam tam gdzie zawsze i otworzyłam książkę. Lubiłam pouczyć się przed lekcją wrazie miałaby być kartkówka. Uczę się w domu ale lepiej sobie powtórzyć jeszcze przed lekcją. Historia to był przedmiot który średnio lubiłam, przez to że poprostu jest nudna.
Minęło kilka chwil aż w końcu lekcja się zaczęła. Tradycyjnie nie obyło się bez uwag skierowanych do chłopaków którzy dokuczali biednemu Alexowi.
-Wyciągamy karteczki.
Usłyszałam i westchnęłam.No pięknie. Może i jestem najlepszą uczennicą ale kartkówek i sprawdzianów to ja pisać nie lubię.
-Cholera nic nie umiem.
Szepnęła Samantha siedząca obok mnie.Nie lubiła się uczyć, dlatego nie miała też super ocen. Ale od czego ma mnie.
-W drugim będzie odpowiedź "B"
Szepnęłam, patrząc uważne na miejsce gdzie siedział Pan od Historii.Lekcja minęła dość szybko, więc cieszę się.
Usiadłyśmy z Sam na parapecie, na szkolnym korytarzu i zaczęłyśmy rozmawiać. Chwilę później dołączył do nas Piter.
-Slyszałem że Jessica spadła ze schodów.
Zaśmiał się Piter na co z Samanthom wymieniliśmy wymowne spojrzenia, a potem prychnęłyśmy.-Chwila...to wasza sprawka.
Zgadnął Piter.-No powiedzmy że wczoraj przed dosłownie przypadek, ją zepchnęłam.
Mówiąc "przypadek", zrobiła w powietrzu cudzysłów.-Moja krew. Chodź no niech cię ucałuje.
Rzucił się Pit na Sam i zaczął ją całować.Jeśli oni kiedykolwiek zerwą, to ja nie wierzę już w miłość. Ta para była idealna. Byli nierozłączni i kochali się bez granic.
-Dobra ja lecę na wf. Widzimy się potem.
Rzucił Pit na odchodne.Za to my mamy biologię.
-Zrywamy się?
Jęknęła moja przyjaciółka wieszając się na moim ramieniu.
Sam dosłownie nienawidziła biologii.-Nie mogę, dzisiaj mnie pyta.
Zasmiałam się i złapałam ją za rękę i ruszyłam w stronę sali biologicznej.-Ughh, nienawidzę cię.
Powiedziała płaczliwie na co cmoknęam w powietrzu.-Tez cię kocham.
Lekcja biologii była przyjemna. Dostałam 5 z odpowiedzi ustnej, czego by chcieć więcej.
Dzień jak każdy minął dosyć szybko. Zabrałam się wraz z Samanthom na jej trening ,bo i tak nie mam nic do roboty.
-A jak tam przygotowania do Balu?
Spytała kiedy byłyśmy już w szatni gdzie była reszta dziewczyn z drużyny.
CZYTASZ
zakazany związek||Część.1
Romance16-letnia Lizzy Vasquez, córka popularnego biznesmena. Jest najlepszą uczennicą w pobliskim liceum w Michigan. Dziewczyna jest grzeczna, a jej rodzice nie mają z nią żadnych problemów. Jej życie jednak się zmienia, kiedy do jej życia wkracza nowy ws...