Rozdział 14

1K 30 24
                                    

Nathaniel wszedł więc się cofnęłam tak że upadłam na toalete.

Położył apteczkę na blat umywalki i ją otworzył, po czym wyciągnął bandaż i waciki.

-Daj rękę.
Rozkazał spokojnym głosem patrząc mi prosto w oczy, nie dałam mu jej więc westchnął i sam ją wziął.

-Nie zachowuj się tak.
Jego głos został bez zmian. Nadal był spokojny, choć myślałam że znów będzie taki chamski jak wcześniej.

Spuściłam wzrok na swoje kolana ale przez piekący ból, z grymasem na twarzy wróciłam do oczu Nathaniela. Ten przyglądał mi się uważnie wycierając wacikami moje knykcie.
Zagryzłam wargę z bólu, na co ten rozchylił usta i wciągnął powietrze.
W jego oczach zapalił się żar powodując że zapatrzyłam się w nie o chwilę za długo. Odwróciłam wzrok byleby tylko na niego nie patrzeć, niestety stał tak blisko mnie że nie mogłam patrzeć gdzie indziej niż na niego.

Moja dłoń wyglądała już lepiej, z czego się cieszyłam. Brunet owinął bandażem rany które zostały i wziął się za oczyszczanie drugiej. Nie przerywaliśmy kontaktu wzrokowego co spowodowało u mnie lekkie zakłopotanie.

Nie patrz tak na mnie bo nie będę umiała się powstrzymać. Jego mocno zarysowana szczęka była zaciśnięta, a czarne jak węgiel oczy ani na chwilę nie spuściły że mnie wzroku.

Nawet nie zdiagnozowałam kiedy już oczyścił moją dłon i owinął ją bandażem. Tak się na niego zapatrzyłam że nie poczułam bólu.

Wstałam z zamiarem wyjścia, ale zostałam popchnięta spowrotem. Zmarszczyłam brwi zdezorientowana, a Nathaniel kucnął przedemną ze świeżym wacikiem w ręku.
Przybliżył się do mnie tak że czułam jego oddech na swojej twarzy. Delikatnie przejechał mokrym wacikiem mój nos a później go wyrzucił. Mimo to się nie podniósł.

Spojrzał w moje oczy a później powiedział.

-Następnym razem się nie daj.

Przewróciłam oczami mając dość jego uwag związanych z tym całym zajściem, było minęło.
Nathaniela oczy zapłonęły żywym ogniem, brwi zmarszczyły a następnie jego usta gwałtownie wpiły się w moje.
Zdziwiona zmrużyłam oczy, ale jego usta były tak słodkie że niekontrolowanie oddałam pocałunek. Przymknęłam powieki dając ponieść się pocałunkowi, moja dłoń spoczęła na puszystych włosach Nathaniela a druga na jego karku, przyciągając go do siebie jeszcze bardziej. Pocałunek był coraz bardziej namiętny i agresywny, a nasze języki toczyły ze sobą walkę.

Oderwałam się od niego zdając sobie sprawę że przecież to co wydarzyło się ostatnio między nami, nie może się powtórzyć. Był wspólnikiem mojego ojca, a to co zawsze między nami nie powinno mieć miejsca. Znam go zaledwie kilka dni a już wskoczyłam z nim do łóżka. Ale nie mogłam nic poradzić na to, że moje ciało samo się poddawało jego dotykowi.

Przejechał kciukiem po mojej wardze a następnie szepnął.

-Bądź grzeczną dziewczynką i nie przewracaj więcej oczami. Niegrzeczne dziewczynki dostawają kary, a moja kara by ci się nie spodobała.
Jego głos był podniecająco zachrypnięty. Zaschło mi w ustach, a wzrok przeniósł się na jego usta, później na oczy.
W jego oczach było coś przyciągającego, coś czego pragnęłam.

Kiedy już przybliżyłam swoją twarz do tej jego. Ten złożył na moim czole szybkiego całusa a następnie wyszedł rzucając ciche.

-Weź kąpiel, dobrze ci zrobi.
Jak głupia go posłuchałam. Gdyby teraz poprosił mnie o cokolwiek, jestem pewna że bez wahania bym się zgodziła.

Zamknęłam drzwi. A następnie podeszłam do wanny by nalać wodę. Zaczęłam się rozbierać zapominając o całym świecie. To on tak na mnie działa. Nie powinno tak być.

Czułam na sobie jego zapach przez który aż zamknęłam oczy. Pachniał bzem i cytryną. Wydaje mi się że wcześniej pachniał inaczej ale nie narzekam, nadal mimo to pięknie.

Weszłam do ciepłej wody i zanurzyłam się po samą brodę. Piana zakrywała moje ciało zostawiając na wierzchu tylko głowę.
Wanna była duża, idealna żeby..
Nie, stop. Nie mogę tak myśleć.

Zamknęłam oczy relaksując się.
Przyrzekam że w tym momencie przeklinam pierdolone czarne tęczówki, które widze po zamknięciu oczu.
Poruszyłam się nerwowo czując jakąś pustkę. Potrzebowałam czegoś ale nie byłam pewna czego. Kąpiel z relaksującej zmieniła się w tortury. Zdenerwowałam się i wyszłam z wanny i wyciągnęłam ręcznik z dolnej szafki po czym zaczęłam się wycierać. Jeszcze nigdy kąpiel nie była taka tragiczna. To uczucie braku..czegoś, było nie do zniesienia.
Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki.

Podeszłam do szafy i wyciągnęłam czarne krótkie spodnie i białą za dużą koszulkę mojego taty, która idealnie zakrywała moje uda. Lubiłam duże ubrania dlatego czasami podkradałam tacie koszulki. Po czasie zobaczył że ubrania znikają z jego szafy więc sam zaczął mi dawać takie w których rzadko kiedy będzie chodził.

Spięłam włosy w luźny kok a następnie się położyłam. Kołdra dzisiaj była mała i jakaś zimna, poduszka za to twarda i niewygodna. Czy ten dzień musi być taki wkurzający.

-Ughhh.
Skopnęłam z siebie kołdrę a poduszkę wyrzuciłam gdzieś na podłogę. Przewróciłam się na brzuch i włączyłam telefon sprawdzając godzinę.

18.36. Było dość wcześnie jak na spanie ale nie miałam co robić. Odrzuciłam telelefon na drugi koniec łóżka i wstałam podchodząc do biurka. Usiadłam na krześle i otworzyłam książkę z zamiarem uczenia się, nie miałam problemów z nauką ale jeśli nie miałam co robić, to poprostu się uczyłam.

Przeczytałam kilka stron podręcznika z historii ale niekontrolowanie w mojej głowie pojawiły się myśli z zeszłej nocy z Nathanielem.

Jego usta na moich. Moje dłonie w jego włosach. To jak we mnie wchodził i wychodził. Zacisnęłam uda czując napływ podniecenia.
Zagryzłam końcówkę dlugopisu i zamknęłam oczy. Wyobraziłam sobie że dłonie bruneta spoczywają pod moją koszulką, gładząc moje ciało.
Poczułam napływ gorąca i aż westchnęłam kiedy wyobraziłam sobie że czyjeś palce weszły we mnie. Oczywiście cały czas przed oczami miałam twarz i ciało Nathaniela. Otworzyłam oczy ale nic nie widziałam przez mgiełkę. Zorientowałam się że moje uda były rozłożone a moja dłoń spoczywała na majtkach. Odsunęłam się od biurka i wstałam. Moje nogi same zaprowadziły mnie do drzwi, a następnie do pokoju wspólnika mojego ojca.
Niepewnie uchyliłam drzwi a następnie weszłam rozglądając się. Kiedy dostrzegłam Nathaniela robiącego pompki, zaschło mi w ustach a dół mojego ciała zaczął przyjemnie pulsować. Małymi kroczkami podeszłam do łóżka i usiadłam nie odwracając wzroku od umięśnionych pleców bruneta.

Kiedy zorientował się że ktoś na niego patrzy zaprzestał i wstał. Ja także to zrobiłam i podeszłam do niego.

______________________________________

Hejka, witam w kolejnym rozdzialeee. Kilka osób pytało czy będę wydawać książkę, i zachęcało mnie do tego. Dlatego przychodzę z informacją że na 45% książka zostanie wydana. Wiem że nie jest ona dobrze napisana ale kiedy już skończę zostanie ona nieco poprawiona. Dziękuję wszystkim którzy we mnie wierzą i trzymają kciuki.

zakazany związek||Część.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz