Epilog

88 0 0
                                    

5 lat później

Te lata minęły szybko. Jestem już rok po studiach, ukończyłam je z wyróżnieniem i prawowicie pracowałam od roku w policji na stopniu młodszego aspiranta. Cieszyłam się z pracy. Nasz James ma już 5 lat, a mała Lara Fabiana ma 6 lat. Dzieci bardzo szybko rosną. Nathan dalej pracuje jako nauczyciel, a Fabian zajmuje się dalej pracą prokuratora gdzie rozszerzył swoją działalność na dalsze tereny niż tylko Nowy York czy New Jersey. Laura zaś wróciła do modelingu gdy jej mała miała 2 lata. Sara zaś z Carlem wzięli ślub dwa lata po moim. Bardzo się z tego cieszą. Dave z Jessicą wyjechali do Chicago tam się jej oświadczył. Zostaliśmy zaproszeni przez nich na ich ślub. Byłam szczęśliwa, że przyjaciele są szczęśliwi tak jak ja. Okazało się też, że Emily koleżanka ze studiów dostała się do tej samej Komendy co ja. Cieszyłam się z tego bardzo, w dodatku z nią współpracuję. Jesteśmy w wydziale kryminalnym.

Był lipiec poniedziałek. Pora gorąca. Od kilku dni źle się czuję. Słabo śpię i dostaje mdłości. Mam nadzieję, że to przejdzie, ale wątpię. Znając obiawy gdy byłam w ciąży z James'em domyślałam się, że mogę być w ciąży lecz nie chciałam jeszcze przesądzać. Nawet czasu nie było by kupić testy, ale zamierzam to dziś zrobić. Ubrałam się w dżinsowe spodnie z dziurami i do tego czarny crop top na krótkim rękawku. Na nogi założyłam białe sneakersy. Wzięłam torebkę czarną i ruszyłam do kuchni zjeść śniadanie. Tam już była Laura z maluchami. Nathan zapewne wcześniej poszedł do pracy, bo go nie było w łóżku ani na dole. Fabian tak samo.

- Witaj Laura. Cześć słodziaki. - przywitałam się z James'em i Larą całujac w czułka.

- Cześć ciociu. - odpowiedziała Lara.

- Cześć mamo. - odpowiedział James.

- Jecie śniadanie? - zapytałam.

- Tak. Mamusia zrobiła nam naleśniki. Zjesz z nami? - zapytała Lara. W tedy na zapach ich zaczęły brać mi się na wymioty, ale nie chciałam aby oni to zauważyli, więc wstrzymałam się razem popijając wodą.

- Oczywiście Laro. Jestem głodna i zaraz idę do pracy, a wy do przedszkola.

- A musimy? - zapytał James.

- Tak musicie. Wszyscy idą do pracy. Nie zostaniecie sami w domu. Obiecuję, że postaram się was odebrać, a jak nie to tata. Okej?

- Dobrze.

- Jak tam Laura? Na którą masz do pracy?

- Na 9:00.

- To super. Ja już niedługo muszę szybko jeść i się zawijać. Zawieziesz Jamesa do przedszkola? Ja już nie zdążę.

- Oczywiście. Nie ma sprawy.

Usiadłam na krześle i zaczęłam jeść naleśniki. Po 5 minutach zjadłam je. Podeszłam do synka.

- Mama już jedzie do pracy, a ciebie zawiezie ciocia Laura dobrze?

- Dobrze.

- Bądź grzeczny. Kocham cię synku.

- A ja ciebie mamo. - powiedział i mnie uściskał, a ja na koniec dałam buziaka w czółko. To samo zrobiłam z Larą. - Pa pa.

Mr NathanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz