30. "- Musiałem by pan Noah był zazdrosny i wkurzony..."

41 0 0
                                    

Wstałam wczesnym rankiem. Zobaczyłam, że jestem w swoim pokoju chodź pamiętam, że zasnęłam w salonie. W tym momencie przypomniało mi się, że Nathan mógł mnie tu zanieść. Poszłam się wykąpać. Po kilkunastu minutach wyszłam z łazienki i się ubrałam. W czarne spodnie z wysokim stanem i biały sweterek z długim rękawem. Ubrałam do tego białe Air Maxy. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do kuchni. Tam już był Fabian i Laura.

- Cześć wam. - przywitałam się.
- Cześć Sara. - odpowiedzieli oboje.
- Gdzie Nathan?
- U siebie. - Odpowiedział Fabian.
- To nie został u nas? Czemu?
- Nie wiem. Sama go zapytaj.
- Martwisz się o Nathana? - zapytała Laura.
- No trochę.
- Właśnie widać jak trochę.
- No co.
- Nic.
- Sara jedz i leć do szkoły żebyś się nie spóźniła..- powiedział Fabian.
- No tak. Zapomniałam o szkole.

Popędziłam na górę i wzięłam torbę z zeszytami oraz paroma książkami. Zeszłam na dół. Wzięłam klucze od auta i pojechałam do szkoły.

***
Zaparkowałam przy szkole. Zakluczyłam auto i poszłam do budynku. Tam spotkałam Susan i chłopaków.

- Cześć wam. - przywitałam się.
- Cześć Sara. - odpowiedzieli wszyscy.
- Co tam u was? - zapytałam.
- A dobrze. W jak najlepszym porządku. - odpowiedziała Susan.
- To super.
- A jak tam u ciebie? Poukładałaś swoje sprawy? - zapytał Dave.
- Tak. I wiecie co? Pogodziłam się z Nathanem.
- Serio? A jak z Lucasem? - zapytała Susan.
- Niestety nie jesteśmy razem.
- Co się stało? - zapytał Carl.
- Już mówię.

Opowiedziałam im wszystkie szczegóły wczorajszego zdarzenia w parku i o tym jak mnie Lucas śledzi. No i jak się zakończyło to.

- Przez jego brak zaufania zerwałam z nim.
- Aha. Przykro mi. A może jest tak, że ty nadal czujesz coś do Nathana i po prostu wymyśliłaś ten powód by z Lucasem zerwać aby być z Nathanem? - spytała Susan.
- No wiesz ty co? Ja taka nie jestem. Serio mnie śledził. Sam się przyznał to tego. A ja nie chcę być z chłopakiem, który będzie mnie szpiegować i za każdym razem kontrolować. Mowy nie ma.
- No okej. Rozumiem. Tak tylko pomyślałam.
- Dobra skończcie te sprzeczki. - powiedziała Jessica, która dołączyła do nas.
- Hej Jessi. Co tak późno? - zapytałam.
- A zaspałam.

Jessica zmieniła się odkąd wróciliśmy z tego biwaku. Trzyma się z nami już cały czas. Pomagam nawet dla niej w zakupach.

- Słuchajcie, robię dziś imprezę u mnie w domu. Może wpadniecie? Zapraszam wszystkich. - powiedziała Jessi.
- No pewnie. A o której? - zapytałam.
- Tak o 19:00
- Super. Przyjedziemy. - powiedziała Susan.
- Świetnie.

W tym momencie zadzwonił dzwonek na lekcje. Weszliśmy do klasy. Po chwili przyszedł pan Noah.

- Dzień dobry uczniowie. Jak się macie po naszej wycieczce? Szczególnie ty Sara jak się masz?
- A bardzo dobrze jak na razie.
- O to wspaniale. A u was?
- U nas też dobrze. - odpowiedzieli wszyscy.
- To się cieszę, chodź dużo się działo dobrego i złego.
- Ale to był super biwak. - powiedział Dave.
- To dobrze. Teraz zaczniemy się uczyć zanim zaczną się ferie zimowe. Trzeba powystawiać oceny na semestr. - powiedział pan Noah.

***

Zadzwonił dzwonek na przerwę. Spakowałam rzeczy do torby i poszłam na korytarz z przyjaciółmi.

- Ale miły się zrobił ten pan. - powiedziała Susan.
- No aż dziwne. - odpowiedziałam.
- A co aż taki zły był? - zapytała Jessica.
- Nie skąd, ale był denerwujący na biwaku.
- Aha.

Usiedliśmy na ławkach i po chwili ujrzałam Nathana. Uśmiechnęłam się do niego gdy się w moją stronę popatrzył. Odwzajemnił uśmiech. Po chwili dołączył do nas.

Mr NathanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz