12. "Odkąd cię poznałem, nie mogę o tobie zapomnieć..."

111 1 0
                                    

Nadszedł weekend. Nie musiałam się śpieszyć ze wstawaniem. Śniło mi się, że jestem parą z Nathanem i, że w szkole o tym wiedzą, a dyrektor nic z tym nie robi. Trochę mnie to przeraziło, ale zarazem rozbawiło. Ja i Nathan parą, a dyrektor nic z tym nie zrobił? Dziwny sen. Ale nie przejmuje się tym. Obudziłam się po 9:00. Zeszłam od razu na dół robiąc wszystko odwrotnie niż w tygodniu. Najpierw śniadanie potem kąpiel. W kuchni napotkałam Nathana bez koszulki.

- Dzień dobry! Paradujesz bez koszulki czyli w domu nie ma Fabiana? - zapytałam zaglądając do lodówki.
- No poszedł do pracy pół godziny temu. A czemu ty w piżamie, a nie w ciuchach i nie wykąpana? Co dziś za dzień? - zapytał zdziwiony.
- Sobota? Dziś wszystko robię na opak niż normalnie. Po śniadaniu się wykąpię i ubiorę. - powiedziałam wyciągając sok z lodówki. - A ty jak długo nie śpisz?
- Jakoś nie mogłem spać. Pogadałem też trochę z Fabianem i tyle.

~ Godzina wcześniej Nathan~

Wstałem wcześnie, bo nie mogłem spać. Usłyszałem głosy w kuchni więc postanowiłem to sprawdzić. Nie ubierałem na siebie ciuchów. Zaglądnąłem do kuchni, a tam rządził się Fabian.

- Siema stary! Co tak wcześnie w kuchni? Jest sobota. - przywitałem się.
- Siema. To samo mogę zapytać ciebie. - odpowiedział. - Ja mam do pracy za pół godziny.
- Okej. Ja po prostu nie mogłem zasnąć. Ostatnio ciągle mam problemy ze spaniem. - powiedziałem.
- Problemy sercowe? - spytał Fabian puszczając oczko.
- A żebyś wiedział. - powiedziałem.
- Oo znam tą dziewczynę, która tak cię zaprzątuje głowę? - zapytał. A mnie trochę skrępowało to pytanie. Nie wiem jak by zareagował gdybym powiedział, że ciągle myślę o jego siostrze. No, ale się przyznam.
- Ee... Znasz ją najlepiej niż ja. - odpowiedziałem. Już zacząłem bać się jego reakcji.
- Naprawdę? To znaczy kto? - spytał. Nie czaił o kogo mi chodziło.
- A nie wkurzysz się? - zapytałem.
- Nie. Powiedz. - powiedział.
- To Sara. Ciągle o niej myślę. - powiedziałem i od razu trochę się wycofałem, by nie oberwać od razu.

Fabian patrzył się na mnie wmurowany nic nie odzywając się. Nie wiedziałem o co chodzi.

- W porządku? Coś nie tak? - zapytałem ostrożnie.
- Nie wierzę. Serio spodobała ci się moja siostra? Jakim sposobem? - zaśmiał się, a mnie to zbiło z tropu. Zaskoczył mnie tą reakcją.
- Tak. Jest bardzo piękna i mądra oraz wspaniale się mi z nią gada. Nie wspomnę już o tym iż mi się śniła. - powiedziałem.
- Naprawdę? No to chłopie szczęścia. Tylko uprzedzam, że jak ją skrzywdzisz to obiecuję, że długo z pierdla nie wyjdziesz. - powiedział, a mnie zatkało.
- Nie mam takiego zamiaru.
- No ja myślę. Dobra lecę do pracy, bo już się dobijają do mnie. Nara. Miłego dnia życzę.
- Cześć. Nawzajem.

Odpowiedziałem i wróciłem do kuchni.

~Godzina później Sara~

- O czym gadałeś z Fabianem? - zapytałam.
- A o niczym konkretnym. - powiedział, ale czułam, że coś ukrywa przede mną.
- Na pewno? Coś przede mną ukrywasz. Czuć ściemę na kilometr. Gadaj. - nakazałam.
- No serio. Nie powiem ci tego teraz. Wieczorem ci się przyznam. - powiedział.
- Wieczorem? Co w tedy będzie? - zapytałam.
- A nie powiem. To niespodzianka. - powiedział.
- Niespodzianka? Dla mnie? - spytałam ciekawa co to będzie.
- Tak dla ciebie. - uśmiechnął się.
- Zaczynam się bać.
- Nie masz czego. Teraz jedz. Zrobiłem jajecznicę.
- Dzięki. Muszę coś wykombinować na dzisiejszy dzień.
- Nie musisz. Ja ci zorganizuje dużo atrakcji. - powiedział.
- Ty?
- Tak ja. Wątpisz w moją kreatywność? - zrobił teatralną pozę co mnie rozśmieszyło.
- Absolutnie. Jakbym śmiała wątpić? Jestem po prostu zaskoczona. - powiedziałam mówiąc prawie jak dama dworu. Zaśmiałam się sama z siebie, a razem ze mną Nathan.

Mr NathanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz