Rozdział 19

91 11 3
                                    

  Niezręczna.

Tak blondyn opisałby atmosferę, która istniała, gdy zostawał z członkami rodziny jego narzeczonego sam w pomieszczeniu. Na szczęście Bakugo udawało się świetnie ich unikać przez resztę pobytu w Ashen Realm. Teraz jednak siedział naprzeciwko Eijiro w jednej karocy, wiedząc, że spędzą tak jeszcze kilkanaście godzin i cały następny dzień, a on miał jedynie ochotę zacząć wrzeszczeć ze wszystkich sił i coś zniszczyć. Nie pomagało mu spojrzenie narzeczonego, przepełnione współczuciem i smutkiem oraz zrozumieniem.

- Skończ się tak na mnie gapić! - warknął w końcu, nie wytrzymując Katsuki.

- Czyli jak? - spytał Kirishima spokojnie.

- Z współczuciem, jakbym był jakimś frajerem, który go potrzebuje. - wyjaśnił wściekle blondyn, zaplatając dłonie na piersi.

- Wiedziałeś? - zapytał Eijiro, a Bakugo doskonale rozumiał, że książę nie pyta o rodzaj spojrzenia.

- Nie skąd, tylko od sześciu lat moja matka zmuszała mnie do łykania różnych ohydnych mikstur i ziół i myślałem, że to dla zdrowia, mimo że Chiyo za każdym razem próbowała jej wyjaśnić, że zmuszenie mnie do ciąży wbrew mojej woli może być równie tragiczne, co nieprzygotowanie mojego ciała do tego zadania! Nie, nigdy bym nie wpadł, na to co planuje. - powiedział z sarkazmem i jadem Katsuki.

- A chcesz? - zapytał wciąż spokojnie Eijiro, co lekko wybiło Bakugo z rytmu i zmniejszyło jego irytację.

- Tu nie chodzi o to co ja chcę lub nie chcę... - westchnął blondyn odwracając wzrok.

- Hej, właśnie, że tak. Będziesz moim mężem i nie chcę żebyś czuł się do czegokolwiek zmuszany, rozumiesz Katsuki? - spytał Kirishima, który wstał ze swojego miejsca i uklęknął tuż przed narzeczonym, dotykając dłonią ramienia blondyna, chcąc, żeby ten na niego spojrzał.

Bakugo chcąc, nie chcąc odwrócił się w kierunku rudowłosego i spotkał się z spojrzeniem czerwonych tęczówek tuż przed swoją twarzą. Nie rozumiał czemu nie potrafi oderwać wzroku od twarzy Eijiro, który również uważnie mu się przyglądał, a blondyn nagle zdał sobie sprawę, że nigdy wcześniej nie byli tak blisko siebie. Wystarczyło, że delikatnie by się pochylił, a byłby w stanie pocałować narzeczonego.

Mimowolnie spojrzał na usta klęczącego przed nim mężczyzny, który zauważył to spojrzenie i również powędrował wzrokiem do ust towarzysza. Atmosfera zaczęła gęstnieć, a blondyn postanowił nie rozmyślać o tym co się właśnie dzieje i nie odsunął się w momencie, gdy Kirishima zaczął ostrożnie się przybliżać. Wręcz przeciwnie sam również delikatnie się nachylił i ich usta już miały się spotkać, kiedy powóz nagle podskoczył na wyboju i się zatrzymał, a Bakugo spadł z siedzenia wprost na zaskoczonego Eijiro. W chwili, gdy zmieszany Katsuki się gwałtownie podniósł, drzwiczki otworzyła wesoła Mina.

- Hejo, robimy krótki postój i możemy... Czy ja w czymś przeszkodziłam? - spytała dziewczyna zauważając półleżącego na podłodze przyjaciela i stojącego nad nim zarumienionego blondyna.

- Nie. - warknął Bakugo, przepychając się obok niej na zewnątrz i odchodząc na znaczną odległość, zanim odważył się pomyśleć o tym co prawie się wydarzyło.

"Co do cholery?" wrzeszczał wściekły, nie wiadomo na kogo, blondyn w swojej głowie. Katsuki nie potrafił zrozumieć co się przed chwilą wydarzyło. Był przerażony tym, że prawie pocałował Eijiro, którego miał przecież zamiar znienawidzić. To nie było normalne! W jednej chwili w miarę spokojnie rozmawiają, a w następnej ich twarze są centymetry od siebie, ciągle się zbliżając.

Bakugo znalazł się wystarczająco daleko, żeby widzieć resztę ich procesji, ale spokojnie odetchnąć po zniknięciu z radaru. Szybko wspiął się na najbliższe drzewo, ignorując, że jest w eleganckich ubraniach i zirytowany swędzeniem całego ciała, które się pojawiło po tym jak ich niedoszły pocałunek został przerwany. Blondyn prychnął zamykając oczy i ostrożnie kładąc się na gałęzi.

WięzyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz