Gabinet ministra był zapełniony aurorami. Wśród nich oczywiście znajdował się Malfoy, który w tym momencie czytał protokół przesłuchania, marszcząc delikatnie brwi. Obok niego na fotelu siedział lider tajnej grupy, który tym razem dostał od swojego przełożonego, czyli Shacklebolta, pozwolenie na zdjęcie maski. Więc kiedy jego prawdziwa twarz była już Ślizgonowi znana, przedstawili się sobie wzajemnie, ale nie przedłużając tego wrócili od razu do powodu, dla którego wszyscy tu przebywali. Oprócz nich w gabinecie stało jeszcze czterech zamaskowanych aurorów, jeden w masce fretki. Draco naprawdę musiał się powstrzymywać, aby nie zerkać na Pottera co chwilę, ale gdy już dostał pergamin z protokołem nie musiał się męczyć, gdyż nie odrywał wzroku od papieru trzymanego w dłoniach.
– Czyli był to szantaż emocjonalny. – powiedział, kiedy doczytał protokół do końca. Jedna sprawa nie dawała mu spokoju, ale do tego jeszcze dojdą w rozmowie.
– Tak. – odezwał się lider. Hayden Lloyd. Wszyscy spojrzeli na niego. – Z tego, co nam powiedział, dostawał od śmierciożerców pieniądze w zamian za informacje, które zbierał w waszym biurze. – to mówiąc patrzył wprost na Malfoya. Jego twarz była jednak jak skała, wyprana z uczuć, niezmienna. Draco w głębi duszy współczuł temu facetowi. – Musimy jednak dowiedzieć się skąd mieli informacje o tym, że Davis walczy o życie swojej żony i z tego właśnie powodu te pieniądze są mu niezbędne.
– Dlaczego ten kretyn mi o tym nie powiedział? – warknął pod nosem blondyn, na co minister uśmiechnął się ledwo widocznie.
– Panie Malfoy. – upomniał go Shacklebolt, chociaż było po nim dobrze widać, że nie jest tak naprawdę zły. – Tego zapewne dowiemy się niedługo. – zwrócił swój wzrok z powrotem na lidera. – W tym momencie najważniejsze jest bezpieczeństwo aurorów. Skoro nasze plany zawiodły, musimy pomyśleć nad czymś zupełnie innym. Tym zajmiecie się wy, zaś aurorzy pana Malfoya zostaną jak na razie odsunięci od sprawy. Nie możemy dłużej tak ryzykować.
Draco i Hayden pokiwali głowami, chociaż blondyn nie wyglądał na zadowolonego. Jego aurorzy byli dobrze wyszkoleni, z pewnością pomogliby oddziałowi ministra w trakcie bezpośredniej konfrontacji, czego dowiedli ostatnim razem wykazując się swoimi umiejętnościami, ale nie mógł się kłócić. Jeżeli Shacklebolt tak postanowił, musiał to zaakceptować. Odłożył w końcu trzymany w ręku pergamin na biurko, patrząc uważnie na ministra.
– W raporcie jest wspomniane o kimś, kto przewodzi grupą śmierciożerców. Myślałem, że to Lucjusz przejął pałeczkę. Najwyraźniej mamy kolejną niewiadomą. Jak Davis się o tym dowiedział?
– Z tego, co nam mówił, a było tego sporo – zaczął znów lider. – udało mu się kiedyś podsłuchać rozmowę Lucjusza, Macnaira i Lestrange'a. Mówili o kimś, kto nimi dowodzi, kto jest dużo młodszy, ale też dużo potężniejszy. A to może nam sprawić kolejny problem, gdyż nie znamy ani jego tożsamości, ani też poziomu mocy. Niełatwo jest walczyć z kimś, o kim się nic nie wie. Davis sam jednak nie wiedział o kim mowa. Nie odważył się oczywiście zapytać z wiadomych powodów, chociaż jego informacje wciąż są dla nas przydatne.
– To wciąż nie ułatwia nam sprawy. – westchnął pod nosem Malfoy. Ktoś potężniejszy od Lucjusza? Jasne, poziomem mocy Harry przewyższał go o stokroć, gdyby tak naprawdę chciał, mógłby zamienić jego ojca w kupkę popiołu, jednak Potter nie był szalony, znał granice. A ta niezidentyfikowana osoba mogła okazać się jeszcze bardziej pokręcona i niezrównoważona psychicznie niż sam Voldemort. Szaleństwo samo w sobie było już naprawdę niebezpieczną bronią, nieprzewidywalną i niszczycielską.
– Będzie nam potrzebny dobrze wyszkolony łamacz zaklęć, nie wiadomo, czy gdy trafimy w odpowiednie miejsce nie będzie nam potrzebny ktoś, dzięki komu szybko przedrzemy się do środka. – odezwał się lider.

CZYTASZ
Tak, szefie. || Drarry +18
AcciónDziewięć lat po wojnie, czarodziejska społeczność mogła odetchnąć i w końcu żyć bez strachu o pragnących zemsty, wciąż żyjących na wolności śmierciożerców. Ale czy taki spokój może trwać długo? Jak poradzić sobie z nowym zagrożeniem, które ciężko je...