[6] The Goat

14.4K 1.4K 585
                                    

wiecie co robić 

#ReputationSoe

co złego to nie ja

...

Leonardo

Byłem nerwowy przez całą drogę samochodem do wynajętego przez Paris Hilton elitarnego klubu, w którym zapewne już teraz roi się od gwiazd. Być może też się stresowałem, a moja kłótnia z Blake i jej milczenie przez całą drogę nie pomagało.

To było błędem, brać ją do tej akcji. Okej, była zaufaną osobą, a jednak nie powstrzymało jej to przed szantażowaniem mnie swoim odejściem. Ba, nie jestem bez winy, ale ona również nie ułatwia swojej sprawy.

Trzeba było wynająć kogoś, kto ogarnia wszystkie te wyjścia, pokazówki i grono ważnych osobistości w świecie mediów. Pod groźbą jakiejś pojebanie wysokiej NDA i po sprawie. Ale już za późno na takie refleksje. Nie podszedłem do tego tematu zbyt dobrze i pozytywnie, bo nie sądziłem, że takie bzdury zadziałają.

A działają niemalże od razu. Po dwóch, nijakich wyjściach razem. Wszystkie spekulacje, artykuły, tweety i wpisy na forach. Ludzie oszaleli na punkcie tego, że mógłbym mieć kobietę na stałe i to taką, którą lubią, chociaż jej wcale nie znają. W mediach łatwo jest wykreować wizerunek i równie łatwo jest go utracić. Wszystko jest grą pozorów, kłamstw i półprawd.

Zatrzymaliśmy się na parkingu, gdzie kierowca miał nas wysadzić. Fotoreporterów tu nie było, bo to impreza zamknięta i poważnie o to dbano. Cały myk polegał na tym, że to co się działo w środku miało zostać tajemnicze i jedynie inne gwiazdy, które były zaproszone miały wstawiać do internetu rzeczy z wewnątrz. Dzięki temu się będzie o tym rozmawiało, bo wydaje się to elitarne. Nie dla mas.

Spojrzałem na Blake, która odpięła pasy i poprawiła swoją perukę. Wyglądała w niej niedorzecznie dobrze. Te czarne włosy zupełnie zmieniły rysy jej twarzy, rzucając inaczej cień. A może był to też ten blady makijaż, nie wiem. W każdym razie, wyglądała naprawdę dobrze.

– Tam będzie dużo gwiazd. Nie zachowuj się dziwnie – zacząłem, na co prychnęła. Jej oceanicznie błękitne oczy spojrzały na mnie z bystrością. Podkreślone czerniami i szarościami cieni wyglądały ostro jak brzytwa.

– Sądzisz, że poproszę o autograf i zacznę piszczeć na widok Brada Pitta? – Uniosła brew, a ja wzruszyłem ramionami. – O ile nie będzie tam Taylor Swift, możesz być spokojny.

– Jezu – mruknąłem pod nosem, widząc uśmiech na jej twarzy, który próbowała powstrzymać.

– Nie przyniosę ci wstydu – powiedziała jeszcze raz, z zupełną powagą.

– Nie o to chodziło.

– Nie? A o co? – spytała, a ja nie miałem do końca odpowiedzi.

– O fakt tego, jak wiele ludzi i to bardzo sławnych będzie na nas patrzeć. Nie mówię już o gwiazdach, ale o reżyserach, dziennikarzach – wymieniłem, również odpinając swój pas. – Oni muszą uwierzyć, że mamy się ku sobie. Żeby potem o tym napisać.

– Dobra, powtórzyłeś to tyle razy, że naprawdę zrozumiałam – odparła zirytowana. – Mam się do ciebie zalecać.

– Co to za zamierzchłe słowo – parsknąłem.

– Ty właśnie użyłeś określenia „mieć się ku sobie" – wytknęła, po czym roześmiałem się jeszcze bardziej, odchylając głowę do tyłu i opierając ją o zagłówek fotela. – Mów wprost, czego oczekujesz. Co mam robić, aby to wyglądało prawdziwie?

– Dotyk – rzuciłem więc krótko, prostując się i spoglądając w jej stronę. Trochę mnie przerażała z tą grobową miną. – Musimy się do siebie kleić.

Christmas Reputation [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz