[16] Syrenka

15.1K 1.6K 515
                                    

co złego to nie ja

wiecie co robić #ReputationSoe

...

Leonard

Weszliśmy do pokoju, który był większy niż sądziłem. Przestronny, ale przez to też wydawał się pusty. Posiadał jedynie duże łóżko, które było w centrum, okno po jego lewej stronie ze starą jak świat firanką, szafę przy wejściu, jakiś stolik z dwoma krzesłami i na przeciwległej ścianie drzwi do łazienki.

– Myślałam, że będzie gorzej – podsumowała Blake, obejmując się ramionami, bo było tutaj cholernie chłodno.

– Do Serene House nie ma podjazdu.

– Wiadomo – rzuciła, odgarniając teatralnie swoje włosy z ramienia, przez co uśmiechnąłem się szeroko.

– Nie mamy nawet ubrań – zauważyła, wzdychając ciężko. – Będziemy spać nago. Nie zasnę w rajstopach i tej sukience. Jest cholernie irytująca w swojej strukturze.

– Najpierw każesz mi spać na podłodze, a potem nago? – podsumowałem, a ona posłała mi ukośne spojrzenie. – Odmarznie mi tyłek. Jest ty strasznie zimno. Sprawdzę ogrzewanie.

– Wezmę w tym czasie prysznic. Chociaż są ręczniki – zauważyła, zdejmując z nóg buty i w samych rajstopach idąc do łazienki. – Damy radę. To tylko parę godzin.

Z tymi słowami zniknęła mi w łazience. Wziąłem głęboki oddech, podchodząc do grzejnika. Był ledwo ciepły, ale to nieszczelne okno było głównym problemem tego miejsca.

Zdjąłem z siebie kurtkę, buty i rzuciłem kluczyki od samochodu na szafkę. Wyjąłem telefon, sprawdzając najważniejsze informację i widząc sms'a od Daniela.

Daniel: Mam nadzieję, że wszystko przebiegło dobrze. Chciałem tylko napisać, że w tym dniu, gdy jesteśmy wdzięczni, pamiętaj o tym, jak bardzo cię cenię, Leo. Jesteś dobrym chłopakiem i dziękuję, że mogę być twoim menagerem.

Przeczytałem to dwa razy, czując jak robi mi się cieplej na sercu. To było cholernie urocze z jego strony. Dosłownie podziwiam go, że wciąż się nie poddał i nie spisał mojego durnego tyłka na straty.

Usiadłem na brzegu łóżka, przecierając twarz dłońmi. Byłem zmęczony tym spotkaniem, podróżą i zbyt wieloma emocjami na raz.

Minęła dosłownie chwila w milczeniu, gdy Blake otworzyła drzwi od łazienki, wchodząc do pokoju owinięta ręcznikiem. Spojrzałem na nią z uniesionymi brwiami.

– Nie ma szans. Woda też jest zimna – wypowiedziała, dygocząc z zimna.

– Pójdę to załatwić – oznajmiłem, wstając na równe nogi.

– Nie, daj spokój. – Machnęła na to ręką. – Po prostu chodźmy spać. Jest późno i jestem zmęczona.

– Okej – zgodziłem się, starając się patrzeć wszędzie, tylko nie na nią.

To było jednak silniejsze. Ręcznik kończył się na wysokości ud, odsłaniając jej gołe nogi oraz zawiązany był w supeł na wysokości jej piersi. Spod materiału wyglądały dwa ramiączka czerwonego biustonosza i ten fakt... Nie powinien robić z moją wyobraźnią tego, co robił.

– Okej – powiedziałem jeszcze raz pod nosem, obchodząc łóżko i zabierając z niego jedną z poduszek.

Rzuciłem ją na podłogę, słysząc za plecami jak Blake wchodzi na łóżko, od razu znikając pod kołdrą i zgrzytając zębami. Opatuliła się nią, kładąc się na poduszce, gdy ja zabrałem koc i również położyłem go na podłodze.

Christmas Reputation [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz