jeśli chcecie kolejny rozdział dziś o 20:00 - wiecie co robić
co złego to nie ja
#ReputationSoe
...
Leonard
Brzęczenie stawało się nieznośne. Coraz głośniejsze i coraz bardziej irytujące w mojej głowie. Otworzyłem więc oczy, rozciągając się i leniwie przewracając się na bok. To moja komórka, która dzwoniła w trybie wibracji.
– Cicho – wymamrotałem, wkładając rękę pod poduszkę odzianą w białą jak śnieg pościel.
To mi przypomniało, że nie byłem u siebie w domu. Byłem w pensjonacie Blake.
Podniosłem się, siadając na łóżku, kiedy po mojej głowie przebiegły obrazy z wczorajszej nocy. To, ile razem tańczyliśmy, śpiewaliśmy i sądząc po tym, jak boli mnie głowa, ile razem piliśmy. Pamiętam jakiś dziwny urywek tego, że tańczyłem na stole, wokół którego zupełnie obcy ludzie, którzy nie byli nikim znanym i którzy nie znali mnie, bili brawo i bawili się ze mną.
To było coś nowego i niesamowicie dobrze było w końcu nie myśleć o medialnych konsekwencjach moich ruchów.
Telefon dalej brzęczał. Ja warknąłem więc na niego, podnosząc go i oczywiście widząc na ekranie imię Daniela. Zakląłem pod nosem, odbierając.
– Tak?
– Gdzie ty, kurwa, jesteś!? – wrzasnął na mnie, aż otrzeźwił mój zaspany umysł. – Fotograf czeka na ciebie od pół godziny!
Zamrugałem kilkukrotnie, próbując ogarnąć, o czym on do mnie mówi.
– Co? Jaki fotograf?
– Ten z sesji do kalendarza najseksowniejszych mężczyzn – wycedził przez zęby, a ja przejechałem dłonią po twarzy, klnąc pod nosem.
– Kurwa, kompletnie o tym zapomniałem.
– Aż tak zabalowaliście u Paris? – zapytał dziwnym tonem. – Nie ma cię w apartamencie. Gdzie do chuja jesteś?
– Nocowałem w pensjonacie u Blake. Było późno w nocy, gdy ją odwoziłem. Najszybciej dostanę się na plan zdjęciowy za półtorej godziny – powiedziałem w stresie, jednocześnie wstając i zbierając z podłogi swoje ubrania. Zostawiłem tu niezły burdel, gdy po pijaku najwyraźniej rozbierałem się i położyłem się spać tak, jak stałem.
Daniel milczał po drugiej stronie, gdy ja już byłem na nogach, zastanawiając się nad mega szybkim prysznicem.
– Okej, okej – powiedział do telefonu, wzdychając ciężko. – Skoro jesteś w pensjonacie, to zabierz ze sobą Blake. Powiemy, że mieliście zbyt dobrą noc u Paris i zaspaliście. Wybaczą ci, jak przyjdziesz z nią.
Stanąłem bez ruchu, patrząc w okno, z którego widać było jezioro. Wiatr strącał z drzew kolorowe liście, które przykrywały chodnik. Zacisnąłem dłoń mocniej na komórce.
– Nie spodoba jej się to – odparłem, czując się dziwnie z tym, że Blake stała się moją wymówką na wszystko.
Wkurwiało mnie to. I wkurwiał mnie fakt, że Daniel był tak zaabsorbowany tym układem, że w szale wykorzystywał swoją córkę, robiąc jej krzywdę. Nie podobało mi się to.
– Jak pojawisz się sam, założą, że znów się nachlałeś – rzucił szorstko. – Ona musi być obok, aby nie dawać im żadnych podejrzeń. Wyszliście z imprezy u Paris razem i nadal jesteście razem. Dlatego się spóźniłeś. To ruszy wyobraźnię mediów.
CZYTASZ
Christmas Reputation [+18]
RomanceJesień jest koloru pomarańczowego. Zima białego. Kochanie go było czerwone. Utrata go była niebieska. Tęsknota za nim szara. A jego reputacja była cała czarna. // soe 2023