[9] Plus jeden

13.8K 1.5K 516
                                    

dziękuję

obiecany rozdział wpada, a wy wiecie co robić #ReputationSoe

co złego to nie ja

...

Blake

Za oknem prószył pierwszy śnieg w tym roku. Drzewa prawie całkowicie utraciły swoje liście, pozostawiając puste, przerażające gałęzie. Jezioro wyglądało mętnie, a ja zastanawiałam się, czy w tym roku zima będzie tak sroga, że zdoła ono zamarznąć.

– Oooooch, on chce cię przelecieć – oznajmiła swoim piskliwym głosem Lexy, drepcząc w miejscu jak skończona kretynka.

Wyrwała mnie z chwilowego zamyślenia, więc odwróciłam się w jej stronę. Siedziała na kanapie w moim mieszkaniu, z laptopem na swoich kolanach, w którym od pół godziny sprawdzała wszystko... I naprawdę mam na myśli WSZYSTKO, co piszą o mnie i Kiernanie w necie.

A było tego dużo w ciągu ostatniego tygodnia od Halloween. Miałam wrażenie, że z dnia na dzień tego przybywało i ciężko było mi tego zupełnie unikać. Ponieważ jednak nasz „Związek" żył swoim własnym życiem, my sami umilkliśmy, nie pokazując się razem od tych dziewięciu dni, aby, według mojego ojca, utrzymać napięcie.

– OOOOOCH JASNA CHOLERA, PRZELECIEĆ OD TYŁU! – dodała podekscytowana dziewczyna, a ja spojrzałam na nią jak na niespełna rozumu.

– Jesteś skończoną kretynką, Lex – oznajmiłam ze spokojem, bo wiem, że darcie się na nią nic nie da, a jedynie podkręci jej odklejenie od rzeczywistości. – Przestań czytać te bzdury! Łapiesz się na nie, jakbyś nie znała prawdy.

– Nie czytam – odpowiedziała od razu. – Oglądam zdjęcia i to mi wystarcza, aby wiedzieć jak napaleni na siebie byliście w tamtym momencie – odpowiedziała, wstając i obracając laptopa w moją stronę.

– Nie pokazuj mi tego – rzuciłam ostro, ale było już za późno.

Ona siedziała w tym za głęboko, a ja właśnie patrzyłam na siebie tańczącą przed Kiernanem, który był tuż za mną, z nosem schowanym w zagłębieniu mojej szyi i dłońmi na moich biodrach.

Nie wyszłam tak tragicznie jak sądziłam, aczkolwiek mój wzrok padł od razu na mój brzuch, który był opięty przez tę Halloweenową kieckę. Odwróciłam szybko wzrok.

– On ma na ciebie ochotę.

– On gra, Lexy. Jest aktorem – przypomniałam, kręcąc z niedowierzaniem głową. – Dosłownie taki był jego zamysł. Powiedział mi, że po tej imprezie ludzie mają się zastanawiać czy pieprzymy się po nocach.

– A pieprzycie się?! – pisnęła podekscytowana przyjaciółka, na co westchnęłam z trudem.

Ona jest przegraną sprawą.

– Oczywiście, że nie – odparłam z oburzeniem. – Ten facet miał więcej kobiet niż ja lat, jest arogancki i tak naprawdę to znam go dwa tygodnie.

Chociaż wiedziałam, że te słowa nie były prawdą, to i tak je powiedziałam. W mojej głowie jednak odtworzył się nasz powrót do Rockaway ten ponad tydzień temu i to jak bardzo wściekły był Kiernan. Jak jego emocje nagle puściły i jak poczuł potrzebę sprostowania choć jednej rzeczy z tysięcy, jakie o nim piszą media.

I nagle i ja poczułam taką chęć. Sprostowania przed Lexy tego, co właśnie o nim powiedziałam.

– Znasz go od lat, Blake – poprawiła mnie przyjaciółka. – I możesz oszukiwać innych, ale nie mnie. Doskonale wiem, że obejrzałaś każdy film z nim jakieś setki razy i jesteś w stanie odtworzyć ich dialogi, bo byłaś po uszy zauroczona w tym facecie!

Christmas Reputation [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz