sprawdźcie TW w zapowiedzi, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście
co złego to nie ja
...
Blake
– Pobiła mnie – oznajmił Rhett, wyglądając na wściekłego.
Stałam w małym salonie, w mieszkaniu Lexy, obejmując się ramionami. Było mi zimno, źle i miałam ochotę się rozpłakać, bo wszystko było nie tak.
– Widzicie? – zapytał, unosząc rękę i pokazując na niej czerwone ślady. – To po jej paznokciach!
– Rhett... – westchnęłam z trudem.
– To był pierwszy i ostatni raz, jak miałem z nią do czynienia – wypowiedział z powagą. – Obudziła się w środku jazdy i oskarżyła mnie nagle o to, że ją porwałem. Jest walnięta.
Leo parsknął śmiechem, ale gdy posłałam mu spojrzenie, odchrząknął i spoważniał.
– W każdym razie... Udało mi się ją uśpić. To chyba znak, że będę dobrym ojcem, skoro tak sobie poradziłem z pijaną gówniarą – rzucił, na co się skrzywiłam.
– Wyluzuj – powiedział do niego Leo, chyba to zauważając. – Była pijana i dzisiejszy dzień był trudny. Jestem pewien, że nie chciała...
– Dobra, dobra. – Machnął ręką. – Nic już tu po mnie, skoro dotarliście na miejsce. Wracam do domu, bo jest późno – oznajmił, zerkając na zegar ścienny. Wskazywał, że było kilka minut po północy.
– Dziękuję, Rhett – powiedziałam cicho. – I przepraszam.
– Nie ma o czym mówić – odpowiedział, uśmiechając się do mnie lekko. – W każdym razie, wyjaśnienia będą kiedyś mile widziane – dodał, zerkając na Leo. – Ale niekoniecznie dzisiaj. Dobranoc.
– Dobranoc – odpowiedział przyjacielowi Leo, odprowadzając go do drzwi.
Porozmawiali tam jeszcze przez chwilę sami, gdy ja zajrzałam do pokoju Lexy, w którym były uchylone drzwi.
Wcale nie spała.
Stała pośród ciemności, przy oknie, spoglądając za nie. Mieszkanie Lex znajdowało się na obrzeżach Nowego Jorku, a jego widok wychodził na jakąś wąską uliczkę, która o tej godzinie była opustoszała.
– Nie śpisz? – zapytałam, wchodząc do środka i nie zapalając przy tym światła. Zmrużyłam oczy, aby lepiej widzieć w ciemności.
Nie odezwała się przez długi czas, cholernie mnie martwiąc. Obejmowała się ramionami, na plecach mając zarzucony koc. Zatrzymałam się obok niej, ale nawet wtedy nie drgnęła.
– Gówniara się obudziła – odpowiedziała w końcu. – Rhett nie będzie aż tak dobrym ojcem, jak sądzi.
– Daj spokój. On...
Odwróciła się zamaszyście, przez co urwałam. Podeszła do mnie, stając twarzą w twarz. Wstrzymałam oddech, niewiele widząc pośród ciemności, ale czując jak moje serce ścisnął stres.
– Powiedz mi wszystko – zażyczyła, wpatrując się we mnie i zaczęłam lepiej widzieć i rozpoznawać ten przerażająco pusty wyraz twarzy. – O co chodzi?
– Nie wiem – odpowiedziałam szczerze. – Nie miałam czasu porozmawiać z Leo, ale jeśli chodzi o samego Harrego, to już w dniu, w którym przyjechaliście do mojego hotelu był okropnym chujem.
Milczała, nawet przy tym nie drgnąc.
– To jak się do ciebie zwracał? Uciszał cię, podcinał skrzydła.
CZYTASZ
Christmas Reputation [+18]
RomansaJesień jest koloru pomarańczowego. Zima białego. Kochanie go było czerwone. Utrata go była niebieska. Tęsknota za nim szara. A jego reputacja była cała czarna. // soe 2023