[34] Pierwsze miejsce

14.8K 1.4K 172
                                    

sprawdźcie TW jeśli tego nie zrobiliście jeszcze

co złego to nie ja #ReputationSoe

...

Blake

Lexy siedziała po turecku na dywanie w moim biurze, z laptopem na kolanach, po raz kolejny przeglądając oferty pracy. Od listopada mówi o tym, że w końcu się zwolni i najwyraźniej mówiła poważnie.

– Natalie cię pozdrawia – rzuciła nagle ponad ekranem laptopa, zerkając na mnie, siedzącą za biurkiem.

– Miło – mruknęłam tylko, bo nie jestem przekonana co do tej dziewczyny.

Lexy zakolegowała się z nią na studiach, bo chodziły razem na zajęcia, gdy ja uczęszczałam na inny kierunek. Razem z Lex miałyśmy jednak pokój w akademiku, więc nasz kontakt się nie pogorszył. Nawet wtedy, gdy ona dzięki Natalie wypłynęła do rangi wyżej w popularności.

I bardzo dobrze. Właśnie tego dla niej chciałam. Wspaniałego życia, zabawy i znajomych. Tylko nie do końca lubiłam Natalie. A to wszystko przez jej zidiociałego brata, więc... Więc to personalne. Bo skoro po tym wszystkim, co działo się w College'u one się wciąż kumplowały, to znaczy, że powinnam dać sobie spokój.

– Zapytała mnie ostatnio, kiedy pójdziemy gdzieś wszyscy razem, żeby mogła poznać Kiernana – dodała Lexy, zupełnie nieporuszona.

Wzruszyłam ramionami.

– Mamy napięte grafiki – odpowiedziałam. – Sama ledwo mam czas, aby się z nim pieprzyć, a co dopiero spotykać z dalszymi znajomymi.

Lexy spojrzała na mnie, unosząc brew.

– Och, czy to się w końcu stało? – zapytała dziewczyna bez ogródek. Ona by tak mogła na wszystkie tematy, tylko nie te związane bezpośrednio z jej czułymi punktami. – Rozdziewiczył cię?

Posłałam jej głupawe spojrzenie.

– Znowu się upiłaś?

– Nie – odparła. – Po prostu uważam, że seks z idiotami się nie wlicza, a Olivier był idiotą zdecydowanym. Więc wciąż byłaś dziewicą... I już nie jesteś. Moja mała Blake straciła swój wianuszek.

– Lecz się.

– Robię to – odparła z uśmiechem, zamykając klapę laptopa. – Ciekawe kiedy ja stracę dziewictwo? – Udało zamyśloną minę. – Na razie każdy raz był tragiczny.

– Ciekawe, że mówiłaś coś innego. Za każdym razem.

– Za każdym razem kłamałam. – Wzruszyła ramionami. – Na ogół dużo kłamię w sprawach, w których prawda byłaby żałosna do opowiedzenia.

– Lexy – powiedziałam cicho, kręcąc głową. – Jestem pewna, że gdzieś tam czeka na ciebie miłość życia. Facet, który będzie dla ciebie dobry i dla którego będziesz całym światem. Zakładam, że wszyscy musimy przebrnąć przez wiele upadków, zanim znajdziemy naszą odpowiednią ścieżkę i tę jedyną osobę.

– Myślisz, że Leo jest tym jedynym? – zapytała mnie, wpatrując się w moje oczy. Odwzajemniłam jej spojrzenie, wstrzymując oddech.

– Mam nadzieję – odpowiedziałam cicho. – Będę robiła wszystko, aby to on był moim szczęśliwym zakończeniem.

– Huh – mruknęła, odwracając wzrok i wstając z podłogi. – No to kiepsko, bo to znaczy, że na zawsze utkniemy z Rhettem zmuszeni widywać się na waszych weselach i rocznicach ślubu.

Zaśmiałam się pod nosem, kręcąc na nią głową.

– Czy Rhett jest serio aż tak zły? – zapytałam ją, unosząc brew.

Christmas Reputation [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz