10

984 60 148
                                    

Blair przechodziła swobodnie między tańczącymi i pijanymi ludźmi w jednym z popularnych londyńskich klubów. Wnętrze było ciemne, oświetlane jedynie kolorowymi światłami, które odbijały się od jej cekinowej, czarnej sukienki, która ledwo zakrywała jej pupę. Jej ciało było idealnie wypielęgnowane i wyperfumowane, twarz lśniąca, a włosy związane w wysokiego kucyka, który bezwładnie bujał się na boki z każdym jej krokiem. Zdecydowanie skradała spojrzenia mężczyzn w klubie i była tego świadoma.

– Trzy razy kamikaze – poprosiła młodego barmana, uśmiechając do niego miło.

Nie miała zamiaru się ograniczać. Chciała zapomnieć o Brad'zie i ponieść się chwili.

– Ja wezmę to samo co ta piękna pani – oznajmił mężczyzna po jej lewej stronie, niby przypadkiem dotykając swoim ramieniem jej ramienia.

Blair spojrzała na niego spod rzęs, próbując zachować powagę. Był wyższy od niej, może kilka lat starszy, miał ciemne włosy, jasne oczy i oliwkową karnację. Był ubrany w białą koszulę, a na jego nadgarstku błyszczał się złoty Rolex.

– Blair – blondynka z gracją wysunęła dłoń w jego stronę, co brunet przyjął z flirciarskim uśmiechem.

– David Van Cleef – przyjął jej dłoń, składając na jej wierzchu drobny pocałunek.

Tymczasem Lando i jego znajomi przebywali w wynajętej przez niego loży na piętrze, skąd mogli obserwować poczynania klubowiczów pod nimi. Lando opierał się łokciami o barierkę balkonu, szukając wzrokiem wśród tańczących dziewczyn swojej nowej zdobyczy. Popijał swojego drinka z rumem, gdy jego wzrok przykuła blondynka przy barze, rozmawiająca z jakimś facetem. Myślał, że to jego wyobraźnia spłata figle, ale wydawało mu się, że była to Blair. Zdecydowanie za często o niej myślał.

– Znalazłeś już jakąś biedną dziewczynę na ten wieczór? – zapytał prześmiewczo Tom, kładąc dłoń na jego ramieniu, gdy z ciekawością również zaczął obserwować ludzi na parkiecie.

– W sumie, tak – wzruszył ramionami i na raz wypił resztę drinka, żeby od razu odłożyć go na stolik pełen drinków i pustych szklanek. Jennie i Connor zajęci byli sobą, tak samo jak Pietra i Max. Pozostał mu do towarzystwa Tom, więc wraz z nim zeszli na dół w poszukiwaniu dziewczyn na ten wieczór.

Lando kłamał, że znalazł już dla siebie towarzyszkę, ale nie chciał tego pokazać Tom'owi. Zazwyczaj wchodził do klubu i każda była jego, więc wystarczyło, żeby wskazał palcem na tą, którą był najbardziej zainteresowany i miał umilony wieczór. Tym razem żadna nie wpadła mu w oko i musiał improwizować.

– Lando Norris? – usłyszał słodki głosik obok siebie, gdy chciał dotrzeć do baru, żeby zamówić kolejne drinki. To był tylko pretekst, żeby upewnić się, że blondynka przy barze to zdecydowanie nie Blair.

Lando odwrócił się ku niskiej dziewczynie o ciemnych włosach i hiszpańskiej karnacji. Była ubrana w białą sukienkę, która uwydatniała jej piersi i pokazywała szersze uda. Norris zeskanował jej ciało wzrokiem i oblizał wargę. Uznał ją za znak, w szczególności, że kątem oka widział Tom'a tańczącego już z jakąś rudą dziewczyną.

– Drinka? – zapytał jedynie ze swoim znanym cwaniackim uśmieszkiem, na co dziewczyna pokiwała chętnie głową.

Blair i Lando spędzali swój wieczór w tym samym klubie, oddaleni od siebie o kilka metrów i oddzieleni kilkudziesięcioma ludźmi. Oboje odrzucili w swoich głowach myśl, że mogą przebywać w tym samym miejscu. Lando zawzięcie czarował swoją brunetkę w loży, sunąc dłonią coraz wyżej jej ud, gdy to samo robił David, gdzieś w rogu klubu. Blair naprawdę świetnie się z nim bawiła. Był miły, zabawny, a przede wszystkim był świetnym flirciarzem.

Mental Health | Lando NorrisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz