2

1K 51 5
                                    

Kolejny kiepski wyścig nie był dla Lando już niczym nowym. Po Grand Prix Bahrajnu myślał, że może być tylko lepiej, ale po osiągnięciu siedemnastego miejsca w Arabii Saudyjskiej nie był już tego taki pewny. Norris był jak tykająca bomba, obok której nie dało się przejść choćby na dwa metry, żeby tylko nie wybuchła. Za każdym niepowodzeniem obwiniał siebie, wiedząc nawet, że w większości to zasługa słabego bolidu. Jednak zawsze mógł coś poprawić w swoim stylu jazdy, później hamować i różne takie. Zawsze myślał, co mógł zrobić lepiej i to doprowadzało go do szaleństwa.

– Mila! Zostaw to! – krzyknął Lando do swojej malutkiej bratanicy, która z ciekawością złapała za jego konsolę.

Dwulatka spojrzała na swojego wujka z przerażeniem, które w ciągu sekundy zmieniło się w rozpacz. Lando westchnął głośno rozdrażniony, gdy po raz kolejny został mu przeszkodzony wyścig w symulatorze. Oliver wbiegł od razu do pokoju, gdzie zauważył załzawioną malutką dziewczynkę w kącie pokoju i Lando włączającego kolejny wyścig. Musiał dowiedzieć się co zrobił źle podczas ostatniego wyścigu.

– Jezus, Lando. Zacznij nad sobą panować – mruknął Oliver, biorąc swoją córkę na ręce.

Lando momentalnie poczuł się źle. Nie był przecież pozbawiony uczuć. Uwielbiał swoją bratanicę i okropnie żałował swojego zachowania. Może powinien wziąć wizyty u Blair na poważnie? Może to ona jakoś pomogłaby mu oddzielić niepowodzenia w pracy od życia prywatnego? Norris westchnął pod nosem i odwrócił się, żeby przeprosić za swoje zachowanie, ale Oliver i Mila zniknęli z pokoju.

– Weź się w garść, Norris – warknął do siebie pod nosem, wychodząc z symulatora. Chciał w końcu spędzić czas z rodziną, która odwiedziła go w Monako.

Lando przebrał się w beżowy komplet dresów i wszedł do salonu, gdzie siedziała Sav wraz z Oliver'em, Milą i Tom'em. W pomieszczeniu zapadła cisza, gdy Lando przekroczył próg. Słychać było jedynie zagadywanie Mili, która w końcu podeszła do Lando z najsłodszym uśmiechem na świecie.

– Wujek! – wskazała palcem w górę, mając na myśli wzięcie jej na ręce.

Lando w końcu uśmiechnął się delikatnie. Cieszył się, że Mila nie przestała go uwielbiać. Szatyn podniósł dziewczynkę i usadowił ją na swoim ramieniu. Mila od razu objęła jego szyję rączkami, przytulając się do niego. Lando nie zwrócił nawet uwagi na przytłumione „ooooo", które każdy ze wzruszeniem wypowiedział, wpatrując się w scenkę. Zamknął oczy i objął malutką Milę, jakby za moment miała zniknąć.

W tym samym czasie, gdzieś w centrum Londynu nudziła się Blair. Młoda psycholog leżała w sypialni swojego chłopaka, z nudów przeglądając TikTok'a, gdy Brad leżał tuż obok niej, robiąc to samo. Od jakiegoś czasu tak właśnie wyglądały ich popołudnia lub wieczory. Leżeli razem, oglądając TikTok'a lub Brad wrzucał się w wir pracy, zapominając o Blair, przez co zostawała pozostawiana samej sobie. Czasami się zastanawiała czy to wszystko nadal było warte godzinnych podróży z Woking do Londynu i z powrotem. Skoro Brad nie chciał się męczyć i przyjeżdzać do Woking, to ona też nie miała zamiaru przyjeżdzać częściej do Londynu.

Przesunęła palcem po ekranie, żeby pominąć głupiego TikTok'a z jakąś tańczącą małpą i jej serce zabiło mocniej. Na jej ekranie pojawił się jeden z najbardziej uroczych editów dotyczących Norris'a do jednej z jej ulubionych piosenek. Uwielbiała Burna Boy, a piosenka „Last Last" ostatnio leciała w jej aucie na okrągło.

– Oh, Norris. Dałbym wszystko, żeby zrobić sobie z nim fotkę – westchnął Brad, zerkając na jej telefon. – Szkoda, że nigdy go nie poznałaś, pracując w MTC – dodał, z powrotem skupiając się na swoim telefonie.

Blair zmarszczyła brwi, obserwując jego skamieniałą minę. Brad uwielbiał dogryzać jej ze względu na jej pracę. Brad Hammers był całkiem niezłym lekarzem rodzinnym w prywatnym, Londyńskim szpitalu i szczycił się tym za każdym razem, gdy tylko miał okazję. Według niego praca w McLaren Technology Center jako psycholog była śmieszna. Kto w takiej firmie brałby panią psycholog na poważnie? W firmie, która zajmuje się sportowymi autami i Formułą 1.

– Pracuję tam dopiero od roku, Brad. Jeszcze będę miała okazję go poznać – przewróciła oczami, dalej przeglądając TikTok'a. Nie miała zamiaru mu mówić, że już to zrobiła. Brad by oszalał z zazdrości. W końcu Norris był jego ulubionym kierowcą.

– Blair, umówmy się. Jeśli nie wpadniesz na niego jakimś cudem na stołówce, co prawdopodobnie nigdy się nie stanie, to w życiu go nie spotkasz – parsknął prześmiewczo, nawet na nią nie zerkając.

Blair poczuła ukłucie w sercu. Zabolały ją jego słowa i ton, w jakim je wypowiedział. Naśmiewał się z jej profesji. Z czegoś, z czego była dumna, bo uwielbiała swoją pracę. Chciała mu jakoś na to odpysknąć, ale wiedziała, że to nie miało sensu. Zaczęłoby to ogromną kłótnię, w której Brad obwiniałby właśnie ją. W zamian za to podniosła się z łóżka i zgarnęła swój płaszcz w celu opuszczenia jego mieszkania i powrotu do Woking. Do swojego mieszkania.

– Oh, wracasz już do siebie? – zapytał spokojnie, spoglądając na nią kątem oka. Blondynka otworzyła buzię, żeby mu odpowiedzieć, ale blondyn jej przerwał. – Lando streamuje na Twitch'u! Leć, skarbie. Spokojnej drogi – dodał z ekscytacją włączając laptopa. Cmoknął ją jedynie w policzek i gdyby nigdy nic, założył słuchawki.

Blair stała jak osłupiała. Czym do cholery był Twitch? Vanderbilt niemal wybiegła z mieszkania Brad'a i wskoczyła do auta. Całą drogę powrotną do spokojnego Woking rozmyślała nad tym głupim Twitch'em i tym, co robił tam Lando. Czuła, że powinna to włączyć.

Blondynka z westchnięciem zrzuciła z siebie płaszcz, gdy tylko weszła do środka. Zarzuciła go na wieszak, po czym poszła do sypialni, żeby włączyć laptopa. Weszła na Twitch'a i założyła nowe konto. Od razu wyszukała imię i nazwisko interesowanego ją twórcy, po czym kliknęła w jego relację. Na jej ekranie pojawił się przysmutniały szatyn z dużymi słuchawkami na głowie i podkrążonymi oczami.

– Hej, chat! Troszkę sobie pogadaliśmy, więc może teraz w coś zagramy, co? Dajcie jakieś propozycje! – powiedział entuzjastycznie.

Blair ze zmarszczonymi brawami obserwowała jak chat szaleje, ile osób go oglądało i ile dostawał subskrypcji. Podczas powrotu do domu, Vanderbilt doedukowała się na temat Twitch'a i dowiedziała się, że przez tą platformę można zarabiać pieniądze poprzez streamowanie. Blair miała jedno pytanie; po co mu to? Po co mu całe to kilkugodzinne siedzenie przed komputerem i użeranie się z ludźmi za parę groszy, gdy zarabiał miliony?

Lando Norris był samotny.

Zdaniem pani psycholog, Lando po prostu potrzebował kogoś, kto nie będzie go oceniał. Kogoś z zewnątrz, kto nie wiedział o jego prywatnych problemach. Coraz bardziej utwierdzała się w tym, że musiała go jakoś podejść, żeby dał sobie pomóc.

Gdy Lando wyładowywał swoje emocje na grze w Tarkov ze swoimi przyjaciółmi, Blair oglądała go z nieświadomym uśmieszkiem na twarzy. Dopiero wtedy zauważyła, że Lando potrafił być całkiem zabawny.

– Moja ulubiona piosenka? „Last last" Burna Boy – odpowiedział fanowi na pytanie, podśpiewując pod nosem wymienioną piosenkę.

Vanderbilt nie mogła nic poradzić na swój szeroki uśmiech i zaczerwienione policzki. Może mogliby się jeszcze jakoś dogadać?

Mental Health | Lando NorrisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz