8

950 44 14
                                    

Weekend w Azerbejdżanie zakończył się dla ekipy McLaren'a dość mieszanie. Podczas sprintu Lando zdobył zaledwie siedemnaste miejsce, a Oscar dziesiąte. Za to wyścig zakończył się z Lando na pozycji dziewiątej, a dla Oscar'a jedenastej. Obydwaj kierowcy nie byli zadowoleni ze swoich osiągnieć, choć było to i tak coś lepszego, niż ich poprzednie wyniki.

Oscar został umówiony z Blair przez jego menadżera, który uważał, że potrzebny mu jest ktoś, kto pomoże mu zapanować nad swoimi emocjami. W końcu Oscar był przyzwyczajony do ciągłego wygrywania, a od początku sezonu jego kariery w F1 wszystko szło nie po jego myśli. Blair strasznie stresowała się spotkaniem z nim, ale Piastri okazał się być całkiem spokojnym i poukładanym chłopakiem. Bez problemu ze sobą rozmawiali, co jakiś czas rzucając jakimś żartem. Oscar zdecydowanie ją polubił i cenił sobie jej pomoc.

Jednak co najlepsze, ich spotkanie odbyło się w Miami, gdzie Blair została zaproszona przez samego Zak'a, który uważał, że jej wsparcie zdecydowanie przyda się jego kierowcom podczas tak hucznego wydarzenia jak Miami Grand Prix, gdzie byli otaczani kamerami z każdych stron, a ich emocje zazwyczaj były zamiatane pod dywan, żeby tylko nie pokazać się światu ze złej strony. McLaren zdecydowanie dbał o zdrowie psychiczne swoich pracowników.

– Jak się czujecie przed kwalifikacjami, chłopcy? – zapytała wesoło Blair, naciągając na nos okulary przeciwsłoneczne.

Przemierzała dumnie padok w pomarańczowej sukience i z dwoma kierowcami po jej bokach, którzy aż tak weseli nie byli. Cała trójka zmierzała do garażu McLaren'a. Norris i Piastri spojrzeli się na siebie z uniesionymi brwiami, zastanawiając się nad odpowiedzią na jej pytanie.

Cóż, ich zdanie było takie samo.

– Źle? – odburknął Lando, na co Oscar przytaknął. Chciał powiedzieć gorzej, ale wokół nich kręciło się wiele kamer i ważnych osobowości.

Blair wstrzymała się z reakcją na ich odpowiedź aż do garażu McLaren'a. Zabrała ich w cichsze miejsce i postawiła ich dwóch obok siebie, a ona sama stanęła na przeciwko nich.

– Wiem, że jest wam ciężko. Nie osiągacie tego, czego chcecie. Ale błagam was, nie poddawajcie się. Po prostu nie traćcie wiary w siebie. Jesteście cudownymi kierowcami, a Zak robi wszystko co w jego mocy, żeby zapewnić wam kompetentny bolid – westchnęła z delikatnym uśmiechem.

Lando przewrócił oczami. Słyszał takie teksty co kilka dni, ale to nie było wystarczające. Potrzebował widocznej poprawy, bo inaczej miał zamiar zerwać kontrakt z McLaren'em i wybrać błagającego o niego Red Bull'a. Przynajmniej mógłby w końcu wygrać jakiś wyścig.

– Okeeej, czas na nas – oznajmił Oscar po kilku chwilach niezręcznej ciszy, zerkając na swój zegarek.

Oscar również miał po dziurki w nosie takich przemów, ale doceniał to, że Blair się stara. W sumie, czasem to na niego nawet działało.

***

Kwalifikacje okazały się niemałą porażką McLaren'a. Lando zakwalifikował się szesnasty, a Oscar dziewiętnasty.

Obydwaj kierowcy byli jak wściekłe osy, do których nie można było nic powiedzieć, a nawet przejść obok. Oscar jako tako to znosił, próbując nie pokazywać swojego zirytowania, za to Lando nie bawił się już w udawanie i prosto do kamery stwierdzał fakt, który brzmiał „aktualnie ścigamy się z Williams'em, więc nie mam żadnych nadziei na niedzielny wyścig". Zak Brown słuchając tych wywiadów omal nie zakopywał się dziesięć metrów pod ziemią ze wstydu. Taką samą reakcję miał cały zespół. Blair najbardziej było szkoda mechaników i pracowników w fabryce, którzy oddawali całych siebie, siedząc w pracy dniami i nocami, żeby Lando i Oscar mogli się ścigać, a i tak nie byli ani trochę doceniani, a jedynie potępiani za słabe wyniki.

Mental Health | Lando NorrisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz