20

797 47 29
                                    

5 Miesięcy Później
Las Vegas

Długie blond włosy nonszalancko odbijały się od pleców niskiej dziewczyny, gdy ta pewnym krokiem zmierzała do wejścia do padoku. Była ubrana w kowbojskie botki na obcasie, czarną sukienkę do połowy ud i skórzaną kurtkę oversize. Jej VIP paddock pass zwisał bezwładnie na jej szyi, gdy po odbiciu go przy wejściu, złapała z powrotem za swój telefon, który co kilka minut dawał jej o sobie znać. Choć tym razem nie dzwonił, Blair chciała odwrócić swoją uwagę od masy fotografów i dziennikarzy, którzy otoczyli ją z każdej strony. Każdy z nich krzyczał do niej jakieś pytania, które w większości zwyczajnie ją obrażały. Blondynka z całych sił próbowała zachować zimną krew i przepychać się przez nich, żeby dotrzeć do celu, ale byli nieustępliwi.

– Blair?! – usłyszała za sobą zdziwiony głos Australijczyka.

Odwróciła się z szerokim uśmiechem, obserwując jak Oscar i jego dziewczyna zmierzają w jej kierunku. Oscar był ucieszony obecnością Blair, dopóki nie zauważył jej wystraszonej postawy. Mimo, że próbowała się uśmiechać, jej postawa zdradzała, że nie czuła się komfortowo. W szczególności jej telefon w dłoni, który wyglądał jakby miała go zaraz zmiażdżyć swoją siłą.

– Odejdźcie od niej! Dajcie nam spokojnie przejść! – chłopak nakazał z poważnym wyrazem twarzy, na co dziennikarze powoli się rozsunęli, stwarzając im całkiem wąski tunel do przejścia. Z jednej strony prowadził swoją dziewczynę, a z drugiej Blair, która w tamtym momencie po prostu chciała zniknąć. Nadal nie była przyzwyczajona do takich sytuacji.

– Dziękuję, Oscar. Totalnie nie mam pojęcia co się tam stało – westchnęła Blair, gdy przekroczyli wejście do kawiarenki McLaren'a. Blair od razu usiadła przy najbliższym stoliku, nonszalancko rzucając swoją błyszczącą torebkę Prady na blat.

Oscar i Lily spojrzeli na siebie w szoku. Ostatni raz Lily widziała Blair na grand prix Monako, a Oscar tuż przed wyścigiem w Kanadzie i to nie tak ją zapamiętali. W Vegas Blair wyglądała... Młodziej? Wyglądała na rządną rozrywki, zabawy i przygód. Totalnie nie jak dawna Blair.

– Co cię tu sprowadza, Blair? Słyszałem, że od jakiegoś czasu pracujesz dla ojca – Oscar uznał, że narazie zignoruje zmianę wizerunku i zachowania Blair.

– Reprezentuję „Hilton-Vanderbilt Hotel". Ojciec mnie tu wysłał w celach marketingowych – Blair wzruszyła ramionami i skupiła swoją uwagę na młodej kelnerce, która podeszła do nich z pytaniem czy chcą coś sobie zamówić. Blair oczywiście zdecydowała się na mojito. Oscar i Lily miło odmówili kelnerce. Nie miała zamiaru siedzieć tam na trzeźwo. W szczególności, że w ciągu weekendu Lando przewijał jej się przed oczami kilka razy, mimo ciągłego unikania go. Teraz wiedziała, że jej się to nie uda. Podczas wyścigu musiała przebywać w garażu, a tuż po nim miała odbyć się impreza sponsorska, na którą zaproszeni byli wszyscy. Wraz z Lando.

– Wow. Trochę się pozmieniało odkąd... – zaczął Oscar, ale Blair wtrąciła mu się w zdanie.

– Odkąd była dziewczyna Lando wygadała się naszemu szefowi, że jego ulubieniec sypia z postawioną niżej pracownicą. Może to i lepiej, że tak wyszło? Czasami żałuję, że wcześniej się na to nie zdecydowałam – mruknęła Blair, upijając ze słomki swojego drinka, którego podstawiła ta sama kelnerka.

Lily spojrzała w szoku na swojego chłopaka, który totalnie nie poznawał swojej byłej koleżanki z pracy. Dawna Blair nigdy by nie powiedziała o romansie z Lando tak otwarcie.

– Oh... Chętnie bym jeszcze powspominał stare dzieje, ale niestety muszę już iść – oznajmił Oscar, składając szybkiego buziaka na ustach swojej dziewczyny, a potem szybciutko zniknął im z oczu. Lily przeklinała go w myślach, że zostawił ją na pastwę Blair. Nie miała pojęcia jak się przy niej zachowywać, ale rozumiała, że Oscar musiał uprzedzić Lando o obecności Blair.

Mental Health | Lando NorrisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz