18

759 55 64
                                    

Zak Brown - starszy mężczyzna z siwizną na głowie, piwnym brzuszkiem, miłym uśmiechem i niskim wzrostem był nie tylko przyjaznym człowiekiem, dobrym ojcem i mężem. Był również cholernie zakręcony w swojej pracy, ceniąc ją sobie bardziej niż wszystko inne, w szczególności swoich złotych chłopców; Lando Norris'a i Oscar'a Piastri'ego. Dlatego Blair okropnie bała się Sofii i tego, co mogła zrobić ze swoją wiedzą. Nie zaszkodziłaby tym tylko Blair, ale również całej reputacji McLaren'a, a w szczególności Lando. Sama nie miała pojęcia czemu tak bardzo przejmowała się Lando. Czasem nawet bardziej nim niż sobą...

– Blair? Zak chce, żebyś do niego zajrzała – głowa asystentki Brown'a pojawiła się w drzwiach do gabinetu Blair, która w końcu oderwała swój wzrok od monitora, z którego odczytywała swój grafik na kolejny tydzień.

– Jasne. Za moment do niego przyjdę – uśmiechnęła się do niej delikatnie i wróciła do poprzedniej czynności.

– Mówi, że to pilne – mruknęła niechętnie kobieta, zaciskając usta w wąską linię.

Blair odetchnęła głęboko i rozejrzała się po pomieszczeniu. Przez jej umysł przechodziły jedynie myśli o tym, że nie miałaby dużo do pakowania, gdyby Zak zdecydował się ją zwolnić. Zaledwie kilka notesów, laptop i zdjęcie z rodzicami w ramce.

Tymczasem Lando z szerokim uśmiechem oprowadzał swoich gości po McLaren Technology Center. Było to tuż przed jego wyjazdem do Kanady i miał chwilę wolnego, więc zdecydował się w końcu spełnić obietnicę oprowadzki po swoim miejscu pracy.

– Tutaj przetrzymujemy nasze liczne trofea. Niektóre mają nawet kilkadziesiąt lat. Na przykład... Ten! – wskazał palcem na jeden z najstarszych pucharów w MTC, na co jego goście pokiwali głowami w uznaniu.

– Oh, Lando! Wszystkie wyglądają niesamowicie, ale chciałbym zobaczyć te twoje – uśmiechnął się miło mężczyzna, zaczepnie szturchając go łokciem.

Lando zaczęła wypełniać duma, gdy po kolei wskazywał na swoje trofea. Lando z dumą kontynuował oprowadzanie swoich gości po McLaren Technology Center, chwaląc się swoimi trofeami i osiągnięciami, których w przyszłości oczekiwał więcej. Jednak w głębi duszy czuł niesmak z powodu sytuacji z Blair i nie dawało mu to spokoju.

Tymczasem w biurze Zak'a Brown'a atmosfera stawała się coraz bardziej napięta. Po spotkaniu z asystentką, Blair wiedziała, że coś się dzieje. Gdy wreszcie dotarła do gabinetu Zak'a, spojrzała na niego z niepokojem.

– Tak, Zak? – jej niepewny głosik rozbrzmiał w chłodnym gabinecie. Tak chłodnym, niczym spojrzenie jej szefa.

– Jakieś postępy z Lando? – zapytał od razu, przyglądając jej się z założonymi rękami. Blair nie potrafiła ruszyć się z miejsca, więc stała tuż przy drzwiach. – Usiądź, Blair. Ja nie gryzę – uśmiechnął się sztucznie i wskazał na z pozoru wygodny fotel naprzeciwko niego. Blondynka od razu uczyniła to, co nakazał.

– Um, jego efekty na torze zaczynają się poprawiać, dodając do tego nasze spotkania... Myślę, że jest coraz lepiej. Lando po prostu chce osiągać sukcesy. Do tego potrzebny mu jest kompetentny bolid, a nie terapeutka – wydukała cicho Blair. Naprawdę nie miała pojęcia z jakiego powodu odważyła się wypowiedzieć takie mocne słowa. Zaskoczyło to nawet Zak'a.

– Zdaję sobie z tego sprawę, Blair. Mam nadzieję, że masz czas na odpoczynek po pracy – Brown uniósł brew.

– Słucham? – Blair została wybita z rytmu.

– Wydaje mi się, że twoje spotkania z Lando przestały mieć podtekst firmowy. Nie mam zamiaru tego tolerować, Blair – odparł Zak, wpatrując jej się chłodnym wzrokiem w oczy.

Mental Health | Lando NorrisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz