13

926 59 51
                                    

Blair chciała się rozpłynąć w powietrzu i zniknąć, gdy Lando przeszkodził jej w randce z nieznajomym. Naprawdę przeklinała Zak'a, że dał radę ją namówić, żeby przyleciała do Monako. Zdecydowanie chciała podwyżki.

– Wow, znacie się? – Nicolas ze zdziwieniem zapytał Blair, nachylając się obok niej, żeby Lando nie słyszał jego ekscytacji. Co oczywiście mu się nie udało. Lando świetnie zdawał sobie sprawę z tego, że Nicolas był pod wrażeniem jego obecności i dawało mu to ogromną satysfakcję.

– Mówiłam, że jestem psycholożką w dużej firmie. W McLaren'ie – mruknęła blondynka, widząc jak oczy Nicolas'a błyszczą się na widok Lando.

– Ekhem – odkaszlnął Norris, zwracając na siebie ich uwagę. – Moglibyśmy porozmawiać, Blair? Sami – zapytał spokojnie Lando, zerkając na wpatrzonego w niego bruneta. W tamtym momencie zastanawiał się, czy Nicolas na pewno jest hetero, bo wzrok, jakim go obserwował mówił mu co innego.

– Nie mam zamiaru znosić twoich kolejnych wygłupów, Lando. Spotkamy się w czwartek w padoku – westchnęła, upijając łyka drinka.

Czuła się jak między młotem, a kowadłem. Po jednej stronie Lando, natarczywie wpatrujący się w jej profil, a po drugiej stronie Nicolas, który jedynie czekał na to, aż będzie miał okazję porozmawiać z kierowcą McLaren'a.

– Blair... – powiedział stanowczo, a jego twarz była dziwacznie poważna. Jak nigdy. Vanderbilt poczuła, że w końcu może jej się udać wyciągnąć z niego coś więcej niż opowieści z dzieciństwa.

– Idziemy do ciebie. Nie mam zamiaru prowadzić z tobą rozmowy w barze wśród ludzi – oznajmiła, podnosząc się z miejsca. Lando niepewnie pokiwał głową, chowając dłonie do kieszeni spodni.

– Będziemy w kontakcie, Nic – uśmiechnęła się przepraszająco do bruneta, który chętnie przytaknął. Pożegnała się z nim buziakiem w policzek i odeszła z Lando kawałek dalej, gdy w końcu ją zatrzymał.

– Nie możemy iść do mnie. Max, Pietra, Jennie i Connor zostają u mnie do końca tygodnia. Pewnie wrócą za jakąś godzinę – podrapał się niezręcznie po karku, zerkając na świetnie bawiących się znajomych.

– Nie wystarczy nam godzina? Aż tyle masz mi do powiedzenia? – Blair uniosła zaczepnie brew.

– Może – Norris przewrócił oczami. – Idziemy do ciebie – dodał od razu, ciągnąc ją za nadgarstek do wyjścia z baru.

Mimo protestów Blair, para podążała do hotelu blondynki. Vanderbilt była nieco zdziwiona, że Lando wie, w którym hotelu jest zakwaterowana, ale on zawsze wiedział wszystko.

***

– Mmm, energetyk – mruknął do siebie Lando, zaciągając się dymem z małego e-papierosa Blair, którego rzuciła wraz ze swoją torebką na łóżko, po czym udała się do łazienki, zostawiając Lando samego sobie w jej hotelowym pokoju.

Blair szybko przebrała się w wygodne dresy i wróciła do sypialni.

– Emm, czy to jest to o czym myślę? – mruknął Norris ze zmarszczonymi brwiami, unosząc niepewnie różowy gadżet, który znalazł przez przypadek pod jedną z jej poduszek.

– Mój Boże, nie grzeb w moich rzeczach! – wymamrotała z zawstydzeniem Blair, wyrywając mu z dłoni niedawno zakupiony wibrator.

– Jesteś aż tak zdesperowana? – zaśmiał się Norris, po raz kolejny zaciągając się jej e-papierosem.

– Nie, Lando. Po prostu odstraszasz ode mnie każdego faceta, więc muszę sobie jakoś radzić – odburknęła i schowała wibrator do szuflady w stoliku nocnym, po czym wyrwała mu z ręki również jednorazówkę. – Jesteś sportowcem. Nie możesz palić – zaznaczyła Blair i usiadła wygodnie po środku łóżka, opierając się plecami o zagłówek.

Mental Health | Lando NorrisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz