27

732 52 56
                                    

Rozmowa Blair i Lando szybko nabierała większej nerwowości z każdym wymienionym między nimi zdaniem. Blair była zawiedziona tym, że Lando nie wspomniał jej ani słowem o jego relacji z Daisy, a Lando coraz bardziej irytował się tym, że to tylko on z ich dwojga musiał za coś przepraszać.

– Skończmy to pierdolenie o Daisy. Z kim tak rozmawiasz przez telefon wieczorami, hm? Ukrywasz coś przede mną przez cały wyjazd. Może to Brad? – wybuchł w końcu Norris, sprawiając, że Blair przez moment przestała oddychać. Zrobiło jej się słabo z nerwów, ale wspomnienie o jej byłym chłopaku tylko uprzedziło wystąpienie u niej białej gorączki.

– Jak śmiesz wspominać o Brad'zie w takim momencie – warknęła w jego stronę. Powstrzymywała w sobie chęć rzucenia w niego czymś ciężkim.

– Mówię poważnie, Blair. Cały czas coś przede mną ukrywasz, a ja wariuję. Już nie wiem co mam myśleć... – wymamrotał Norris, chowając twarz w dłonie. Jego serce z każdym momentem łamało się na coraz mniejsze kawałeczki. Pierwszy raz w życiu czuł się tak otwarty emocjonalnie wobec drugiej osoby.

Blair odetchnęła głęboko, chcąc chociaż trochę opanować swoje nerwy. Jej też nie było łatwo. Wciąż czuła się urażona tym, że nie powiedział jej o łączących go relacjach z Daisy.

– To nie jest nic związanego z Brad'em. Ani żadnym innym facetem – westchnęła Blair, siadając bezsilnie obok niego.

W końcu zapanowała między nimi cisza. Oboje mieli w głowach przeróżne natłoki myśli. Lando nie chciał tego wszystkiego zmarnować, Blair również, ale skoro nie mogła mu zaufać...

– Zacznijmy od nowa, Bee. Opowiedz mi wszystko, czego nie wiem – Lando oblizał dolną wargę, zerkając na blondynkę. Naprawdę mu na niej zależało.

Tylko przy nim była sobą.

Blondynka spojrzała na Lando, który wpatrywał się w jej oczy z nadzieją, że jeszcze nie wszystko stracone.

– Mój ojciec chce sprzedać hotel w Paryżu i zainwestować w Monako – mruknęła Blair, przeczesując włosy dłonią.

Lando uniósł wysoko brwi z wrażenia. Hotele w Londynie, Portofino i innych miejscach nie były niczym szczególnym przy hotelach w Monako, których nie było za wiele. Lando był świetnie obeznany w przeróżnych biznesach, które prowadził on lub jego ojciec, ale żaden z nich nie był związany z hotelarstwem, przez co Blair i jej ojcec go zaciekawili. W szczególności, że był to dość kosztowny i świetnie prosperujący interes. Ale nadal nie było to odpowiedzią, na którą wyczekiwał.

– To tyle? – zapytał niepewnie.

– Ten hotel ma być mój. Totalnie mój – Blair przegryzła wargę, powstrzymując rozbawienie na minę Norris'a, którego szczęka znajdowała się niemal na podłodze.

Sama była w szoku, gdy jej ojciec przedstawił jej ten pomysł, ale jak zawsze, nie chciała mu się sprzeciwiać. Miała jedynie nadzieję, że panując nad hotelem w Monako, reszta jej obowiązków znajdzie innego wykonawcę.

– Wow – wymamrotał Lando.

Blair odetchnęła głęboko i opadła plecami na materac, wpatrując się w sufit. Nie miała siły. Rozmawiali ze sobą przez kolejne kilka godzin, ani na chwilę nie brakowało im tematów. Opowiadali o swoich przeżyciach podczas rozłąki i planach na przyszłość.

Blondynka w końcu zdecydowała się na podróż do Monako. Jej ojciec i tak prosił ją o jak najszybsze pojawienie się w nowym hotelu, więc nie chciała go już dłużej zbywać. Chciała również pobyć chwilę sama. Bez Lando. Choć wiedziała, że chłopak w końcu się tam pojawi.

***

– Pan Vanderbilt dokonał transakcji. Hotel za kilka dni zostanie oficjalnie nowym nabytkiem Vanderbilt Industries – uśmiechnęła się firmowo kobieta po czterdziestce, która oprowadzała Blair po ekskluzywnym hotelu w Monako.

Blair zachwycała się wystrojem, którego zdecydowanie nie miała zamiaru drastycznie zmieniać. Ściany były oklejone nadającymi miejscu ciepła tapetami w eleganckie wzory, podłogi były wykonane z wysokiej jakości ciemnego drewna, a wysokie sufity dekorowały złote żyrandole.

– Świetnie. Dziękuję za poświęcony czas – oznajmiła formalnie Blair, ściskając delikatnie dłoń kobiety, gdy jej telefon po raz kolejny tego dnia zaczął dzwonić.

– Nie ma najmniejszego problemu – odparła kobieta.

Blondynka ruszyła do wyjścia, wyciągając dzwoniący telefon z torebki. Jej wysokie obcasy z czerwonymi podeszwami głośno odbijały się od podłogi, gdy stawiała kolejne mocne kroki.

– Jennie! – zawołała do telefonu z szerokim uśmiechem, zgrabnie wsiadając do wynajętego auta z szoferem, który był do jej dyspozycji przez cały jej pobyt w Monako.

– Jestem w Cova. Czekam na ciebie z kawą i serniczkiem! – zaśmiała się Jennie, jeszcze nieświadoma wydarzeń z Finlandii.

– Zaraz będę – odparła Blair, po czym rozłączyła połączenie.

Blair była ubrana w czarną sukienkę od Chanel, która sięgała jej przed kolano i czarny płaszcz do kostek od YSL. Na jej ramieniu niemal bez przerwy widniała torebka Chanel, którą kupił jej Lando, gdy była z Jennie na zakupach kilka miesięcy wcześniej.

Szofer blondynki zatrzymał się przed kawiarnią, do której Blair pognała niemal w podskokach. Tęskniła za Jennie. Nie widziały się już kilka tygodni i miały wiele do nadrobienia.

– Opowiadaj jak było w Finlandii – narzuciła od razu Dimova, gdy Blair tylko usiadła przy jej stoliku, zakładając płaszcz i torebkę na wolne krzesło.

Vanderbilt odetchnęła głęboko, nie mając pojęcia od czego zacząć. Wspomnienia z wyjazdu zasypały jej umysł pierwszy raz od przylotu do Monako. Przez te kilka dni odcięła się od wydarzeń z Finlandii i od Lando, któremu wytłumaczyła przed wyjazdem, że odezwie się do niego, gdy będzie miała chwilę.

– W teorii nigdy nawet nie byliście razem, więc nie możesz mieć mu za złe, że sypiał z Daisy. Jednak fakt, że nie wspomniał ci o tak ważnym wątku, gdy pojawiła się na waszym wyjeździe jest... Powinnaś rozpętać mu wojnę stulecia – mruknęła Jennie, przetwarzając w głowie wszystkie dane, które przekazała jej Blair.

– Nie mam czasu na takie głupoty. Sypiał z nią? Trudno. Potrzebuję faceta, który będzie wspierał mnie w życiu, a nie żebym to tylko ja wspierała jego i przejmowała się jego wygłupami – burknęła Blair, popijając swoją czarną kawę.

Jennie przegryzła wargę, zawzięcie o czymś rozmyślając.

– Myślisz, że Lando jest dla ciebie odpowiedni? Nie zrozum mnie źle, to też mój przyjaciel, ale wiem jaki jest. A zdecydowanie nie jest kimś, kto pojawi się na czyjeś zawołanie i okaże wsparcie. Mam na myśli jego pracę, ale jego charakter też jest bardziej rozrywkowy niż... związkowy – wymamrotała niepewnie Jennie, na co Blair przegryzła wnętrze policzka.

– To się okaże, Jen. Spróbujemy ostatni raz. Teraz jest na to idealny moment. Lando jest poza sezonem i większość wolnego czasu będzie spędzał w Monako lub Londynie, co idealnie się składa, bo ja również – wzruszyła ramionami.

Lando nie miał bladego pojęcia, że w ciągu tych kilku miesięcy zostanie poddany testom Blair.





Troszkę mnie nie było, huh? Przepraszam za nieobecność! Postaram się dodawać rozdziały częściej ( przynajmniej częściej niż raz w miesiącu ).

Mental Health | Lando NorrisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz