16

959 59 66
                                    

Pogoda w Woking stawała się coraz piękniejsza. Śpiewające ptaki, fruwające motyle i cieplutkie słońce witało mieszkańców każdego ranka przez ostatnie kilka dni. Blair była tym zachwycona. Tęskniła za taką pogodą jak w Monako, więc z wielką chęcią budziła się i szła do pracy, skąd obserwowała naturę przez okna w jej gabinecie. Uwielbiała swoją pracę, ale chwile samotności sprawiały, że zastanawiała się nad swoim życiem. Mieszkała sama, nie znała w Woking nikogo oprócz swoich wspołpracowników i nie odwiedzał jej nikt, bo nie miała znajomych. Jej życie było zwykłą egzystencją.

– Wiedziałaś, że Lando ma nową dziewczynę? – zapytał nagle Oscar, wyciągając blondynkę z zamyślenia.

Oczywiście, że wiedziała. Ich zdjęcia od tygodnia krążyły w sieci, a Lando nawet o niej nie wspomniał podczas ostatniej wizyty, mającej miejsce dwa dni wstecz. Na którą się spoźnił. Blair była zdezorientowana nagłą olewczą postawą Norris'a. Spoźnił się, wciąż sprawdzał telefon, odpowiadał krótkimi zdaniami, a co najważniejsze, nie przyniósł dla Blair jej ulubionej kawy, co miał w zwyczaju robić. Irytowała ją jego postawa, ale uznała, że nie będzie tego komentować. Nie interesowały jej jego związki.

– Nie muszę tego wiedzieć, Oscar. Zresztą, jesteśmy tu, żeby rozmawiać o tobie, a nie o nim – wytłumaczyła nadzwyczaj spokojnie Blair, bawiąc się długopisem w dłoni.

– Oh, właśnie tu z nią jest – mruknął, zerkając na telefon.

Blair momentalnie upuściła długopis na biurko, wpatrując się w Oscar'a.

– Jak to? – zapytała od razu. Dla każdego, kto znał Lando, ta sytuacja była dziwna. Z żadną dziewczyną nie pokazywał się tak często jak z Sofią, w szczególności znając się tak krótko. To był tylko tydzień, a Lando zabierał ją ze sobą wszędzie gdzie się dało i nie zwracał uwagi na opinie innych.

– Nie mam pojęcia, Blair. Zdecydowanie odbiło mu w tej Hiszpanii – mruknął Australijczyk, odkładając telefon na biurko.

Vanderbilt odetchnęła głęboko, wciąż próbując przetworzyć w głowie jego słowa.

***

Stołówka w MTC zazwyczaj była pusta, gdy Blair przychodziła tam na przerwę. Odkąd zaczęła przyjmować u siebie Oscar'a i Lando, robiła to naumyślnie. Nienawidziła spojrzeń innych pracowników i szeptów. Po pierwszym wyjedźcie Blair na grand prix, powstała grupka pracowników, która wręcz nienawidziła Blair. Między innymi za to, że zarabiali podobne pieniądze, a ani razu nie mieli okazji obejrzeć wyścigu na żywo.

– Hej! Blair Vanderbilt, prawda? – blondynka uniosła swój wzrok z musli z jogurtem na młodą dziewczynę, która patrzyła na nią z nadzwyczaj miłym wyrazem twarzy. Była to całkiem ładna blondynka, ubrana w skąpą sukienkę i czarną bomberkę z logiem McLaren'a.

Sofia.

Blair przełknęła swoje musli i odkaszlnęła, patrząc na dziewczynę. Nagle się zestresowała. Czego mogła chcieć od niej nowa dziewczyna Lando?

– Tak. W czym mogę pomóc? – zapytała miło, nie chcąc od razu nastawiać się do niej sceptycznie. Skoro Lando ją lubił, to wcale nie musiała być aż taka zła.

– Świetnie – mruknęła do siebie młoda hiszpanka i bez pytania usiadła na przeciwko Blair, wpatrując się w jej twarz z wyraźną pogardą. – Spróbujesz znów dotknąć Lando, a pożegnasz się z tą pracą i wrócisz do Manchester'u żyć swoim życiem bogatej dziewczynki – wyszeptała powoli Sofia, patrząc się psycholożce prosto w oczy.

Blair zatkało. Znów? Czy Sofia o czymś wiedziała? Jeśli tak, to skąd?

– Nie mam pojęcia co masz na myśli, Sofia – parsknęła Blair, zgrywając totalne niewiniątko.

– Wiem, że ze sobą spaliście. Nie mam pojęcia ile razy, ale wiem. Pietra jest bardzo rozgadana, gdy do jej organizmu trafia alkohol – uśmiechnęła się fałszywie.

Kilka dni wcześniej Lando i Sofia wpadli na domówkę do mieszkania Pietry i Max'a. Sofia od razu za cel dała sobie upicie Pietry, żeby dowiedzieć się czegoś o Blair, która wciąż była wspominana przez Lando w każdej rozmowie i ku jej zdziwieniu, Pietra powiedziała jej o małym romansie między Lando, a Blair. Pietra dowiedziała się co nie co podsłuchując rozmowę Jennie i Lando, w której Dimova wypytywała Norris'a o swoją przyjaciółkę. Lando nie potrafił zaprzeczyć jej podejrzeniom dotyczącym ich wspólnie spędzonej nocy.

– C-co? To był tylko raz! Sofia, to się nigdy nie powtórzy. Nikt nie może o tym wiedzieć. Nie zaszkodzisz tylko mi, ale też i Lando – wymamrotała niemal żałośnie Blair, na co Sofia z niewzruszeniem wzruszyła ramionami.

Jakimś dziwnym trafem nie zależało jej na problemach swojego chłopaka. Chciała jedynie mieć go dla siebie, żeby móc zyskać popularność i przestać pracować jako kelnerka w klubie.

– Trzymaj się od niego z daleka. Tego ci radzę – powiedziała jedynie, wstając z miejsca. – Jennie wydaje się być świetną przyjaciółką. Chętnie nawiążę z nią znajomości – dodała z szerokim uśmiechem.

Blair nie potrafiła nic z siebie wykrztusić. Jej serce biło jak oszalałe, a Sofia i jej nastawienie coraz bardziej ją przerażało. Gdyby Zak dowiedział się o tej jednej nocy w Monako, została by zwolniona w trybie natychmiastowym, a Jennie? To była jej jedyna przyjaciółka, którą dopiero co odzyskała. Nie mogła jej znów stracić.

– Hej, skarbie. Widzę, że poznałaś Blair? – głos Norris'a wybudził Blair z zamyślenia.

Objął swoją wybrankę w talii, składając pocałunek na jej policzku i oboje spojrzeli na siedzącą w szoku blondynkę. Sofia z szerokim uśmiechem zwycięstwa, a Lando z zainteresowaniem jej dziwnym wyrazem twarzy.

– Wszystko okej, Blairy? Jesteś strasznie blada – zapytał ze zmarszczonymi brwiami, ale zanim dziewczyna zdążyła odpowiedzieć, Sofia przegryzła wargę.

– Oh, Blairy źle się czuje, dlatego do niej podeszłam. Biedna, mówiłam jej, żeby sobie odpoczęła, ale właśnie miała iść do swojego gabinetu – oznajmiła Sofia z udawanym współczuciem, na co Lando uśmiechnął się delikatnie, wciąż obejmując ją ramieniem.

Było to dla niego urocze, że Sofia tak zamartwiała się innymi. Sprawiała wrażenie totalnego ideału.

– Uh, tak. Muszę już iść – mruknęła Blair, podnosząc się z miejsca. Musiała się stamtąd ulotnić jak najszybciej, bo inaczej by zemdlała albo zwymiotowała na jej twarz.

Lando jedynie obserwował jak dziewczyna znika mu z oczu, kierując się do przeszklonej windy. Coś wydawało mu się nie tak, gdy ich wzrok się spotkał. Blair była przerażona.

– O czym myślisz, skarbie? – zapytała uroczo Sofia, delikatnie przesuwając kciukiem po jego policzku. Chciała odwrócić jego uwagę z powrotem do siebie.

Lando spojrzał na jej twarz ze zmarszczonymi brwiami. Chciał podzielić z nią swoje zmartwienia dotyczące Blair, ale jednak z tego zrezygnował. Jego przeczucie mówiło mu, żeby lepiej nie zaczynać tego tematu z Sofią.

– O naszej rezerwacji w Nobu – uśmiechnął się do niej, przyciągając ją do siebie za jej talię. Jej oczy od razu się ożywiły od wspomnienia luksusowej restauracji.

– Oh! Jedźmy, więc! – wypiszczała z ekscytacją, ciągnąc go za sobą do wyjścia. Lando nie potrafił opanować chichotu, gdy inni pracownicy zerkali na nich z zainteresowaniem.

– Poważnie, jego to pojebało – mruknął do siebie Oscar, wsiadając do swojego auta na parkingu, wciąż obserwując roześmianą parę. Dla niego cała ich relacja wyglądała sztucznie. W szczególności ze strony Sofii.

Mental Health | Lando NorrisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz