XIII

1.1K 59 46
                                    

Przebudziłem się rano z okropnym bólem głowy. Przeklinałem w duszy mój wczorajszy wyskok. Nigdy nie piłem alkoholu, a jeśli już to jedno czy dwa piwa. Otworzyłem lekko oczy odrazu je zamykając. Światło jebalo mi po oczach a ja nie miałem siły wstawać. Odwróciłem się w stronę przeciwną do okna i starałem ponownie usnąć.

Jednak oczywiście życie jest złośliwe a do pokoju wbiła mi Joona drąc się na całą mordę.

- WSTAWAJ! Szczęśliwy dzień dzisiaj szef w domu a ja mogę wrócić do siebie - powiedziała
po czym uwaliła się obok mnie.

Wczoraj przed wyjściem do pracy, dużo rozmawiałem z kobietą. Dowiedziałem się że jest wdową z trójką dzieci. Minho pomógł jej znaleźć pracę jednak kiedy po kilkunastu ich wspólnych rozmowach okazało się że Joona jest idealną osobą nad sprawowaniem opieki nad domem, zgodziła się. Mówiła że zawsze więcej pieniędzy nie zaszkodzi a Minho płacił jej odpowiednio. Joona jako jedyna z pracowników wracała do domu. Nawet Logan miał w tym domu swój pokój.

- Idź stąd - jęknąłem - Jak zostaje w domu to super, a teraz daj mi spać - powiedziałem nakładając na swoją głowę poduszkę. Joona zaśmiała się po czym poczułem jak łóżko zgina się.

- Przyniosę ci coś na kaca. Trzymaj się mały - powiedziała i wyszła. Wiedziałem że już nie usnę a potwierdził mnie w tym dzwonek telefonu, który się darł a nie dzwonił.

- Czego? - spytałem po tym gdy na ślepo odebrałem telefon

- Milej może - usłyszałem głos ojca Seungmina - Cześć Jisung chciałbym się spotkać i porozmawiać z tobą - powiedział swoim oficjalnym tonem którego osobiście nie nawidzę. On doskonale o tym wiedział. - Dongyou dzwonił do mnie wczoraj wieczorem mówiąc jak wygląda sytuacja - westchnął. Ojciec Seungmina naprawdę wiedział co robi skoro zaczął ten temat - Załatwię ci swoich najlepszych prawników i wszystko tylko spotkaj się ze mną dzisiaj na kawie.

- Em... O której? - podniosłem się do pozycji siedzącej rozważałem to juz wcześniej

- O dwunastej ci pasuje? Chyba że masz pracę to...

- Nie dobrze pasuje. Przyjechać do kawiarni tam gdzie zawsze? - wstałem z łóżka kierując się do łazienki. Przejrzałem się w lustrze. Obraz nędzy i rozpaczy.

- Tak. Dziękuję Jisung do zobaczenia - westchnąłem kładąc telefon na kant umywalki.

- Z kim rozmawiałeś? - spojrzałem na mężczyznę który opierał się z założonymi rękami o framugę drzwi

- Z panem Kim. Ojcem Seungmina - odpowiedziałem ponownie przenosząc wzrok w stronę lustra - wyglądam jak gówno - powiedziałem przeczesując włosy palcami.

- Bywało gorzej - powiedział po czym podszedł bliżej mnie - Jak się czujesz? - spojrzałem na jego twarz. Jak zwykle nie przedstawiała żadnych emocji. Westchnąłem zagryzając dolną wargę. Powiedzieć mu prawdę czy skłamać?

- Dobrze całkiem. Głowa mnie boli ale da się wytrzymać - wypuściłem powietrze jednak szybko je ponownie wstrzymałem czując jak Minho kładzie swoją dłoń na moim biodrze. Spojrzałem na niego a ten się tylko lekko uśmiechał.

- Pijany i śpiący wyglądasz jak piesek - szepnął w moje ucho. Ciarki przeszły po moim całym ciele. Mężczyzna zaśmiał się a ja wciąż stałem osłupiony. Wzmocnił swój uścisk na moim biodrze drugą rękę przenosząc na mój brzuch. - Wyglądasz tak niewinnie - ponownie szepnął jednak tym razem zahaczając swoimi ustami płatek mojego ucha.

- Jisung przyniosłam ci... - odsunąłem się w sekundzie od Minho który zaśmiał się cicho. Wciąż jednak nie zdjął dłoni z mojego boku. Strzepnąłem jego rękę podchodząc do Joony śmiejącej się cicho.

Drive ~ minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz