XXII

1.1K 70 36
                                    

czII
- Niestety ale pan Han, stracił dużo krwi. Będzie potrzebny transport. Operacja powiodła się. - wszyscy odetchnęliśmy z ulgą. Spojrzałem na Minho który wyglądał jak wrak człowieka. Opadł na krzesło chowając głowę w rękach.

- Boże jak dobrze, jest możliwość zobaczenia go?

- Niestety ale na chwilę obecną nie. Przeszedł ciężką operację, dajmy mu z dwie godzinki. Mogą państwo pojechać do domu i się odświeżyć.

Podziękowaliśmy doktorowi żegnając się. Żaden z nas nie miał zamiaru wracać do domu, co było chyba raczej oczywiste. Usiadłem koło przyjaciela zamykając oczy. Może i nie usnę ale chociaż jakiś tam baterii swoich nabiorę.

- Myślisz, że Jisung mi wybaczy? - zaczął mężczyzna patrząc na mnie zmęczonym wzrokiem. Zanim jednak zdąrzyłem odpowiedzieć jego telefon zaczął dzwonić. - Wybacz - wstał odbierając połączenie. Patrzyłem na niego, chodził w kółko i był bardzo zdenerwowany. Spojrzałem na swojego ojca. Też rozmawiał przez telefon jednak wydawał
się wiele bardziej spokojny. Minho natomiast w sekundzie wyszedł ze szpitala nawet się nie żegnając.

- To moja wina - spojrzałem na Dongyou który cały czas odkąd tu się pojawiliśmy, nie wydał najmniejszego słówka. - Gdybym go nie poganiał, to by się nic nie stało.

- Han mówił że musisz mu przekazać coś ważnego, może mieć to wpływ na wypadek Dong - zaczął mój ojciec podchodząc do nas - Musisz mi powiedzieć co chciałeś mu przekazać.

Spojrzałem zirytowany na ojca, jaki kurwa tupet. Brat mu prawie nie umarł a ten będzie go wypytywał jak na komendzie.

- Było to coś związane z waszymi rodzicami? - spiorunowałem starego Kima wzrokiem, jednak gdy Dongyou zaczął mówić stwierdziłem że to nie ma sensu się denerwować bo tak czy siak oboje zrobią swoje.

- Em tak jakby. Znaczy się odkopałem akta sprawy rodziców. Nie było to zupełnie tak że oni byli niewinni, a ich śmierć miała poważny powód. Nie wiedziałem tego wcześniej, i chyba nie chciałem się dowiedzieć. Jisungowi chciałem powiedzieć naprawdę bardzo mało z tego co sam się dowiedziałem, ale wam powiem wszystko. Tylko nie tutaj, obok jest kawiarnia chodźmy tam.  - Wraz z ojcem skinęliśmy głowami i założyliśmy na siebie kurtki. Poszliśmy do małej kafejki, która była w stylu retro. Dość często Jisung mi o niej mówił jednak jakoś ani razu nie zdarzyło się nam do niej przyjść.

Zamówiliśmy sobie po kawie i cieście, po czym zajęliśmy miejsca przy jednym wolnych stolików.  Ojciec patrzył się chwilę na mężczyznę który drapał się po zaroście. Przystojny jest ten Han nie powiem.

- Nie wiem od czego zacząć.

- Najlepiej od początku - powiedział tata a kelnerka chwilę po jego słowach przyniosła nam kawę i ciasto do stolika - Tylko się nie stresuj, nie ma co. Jeśli nie czujesz się na siłach nie musisz nam nic mówić.

- Dam radę, tylko tego jest tak dużo. Dobra. Zacznę od tego jak znalazłem zdjęcia moich rodziców, w dniu odnalezienia ich w jakim stanie byli. Był to okropny widok, taki którego nie można nawet słowami opisać. Wtedy Jisung zaczął podejrzewać że policja wiedziała kto to zrobił ale zatajali to przed nami. Niestety to nie jest prawda a ułatwiłoby nam to bardzo sprawę. Potem się najebał. Zero kontaktu darł się tylko jak to nie cierpi policji i że są to debile i jebani zbrodniarze.

Zaśmiałem się pod nosem przypominając sobie jak jeszcze nie dawno ten sam Han Jisung mówił że może pójdzie do mundurówki a nie na studia i też będzie policjantem jak brat.

- Sprawa przycichła, miałem wylot do Anglii więc też jakoś zbytnio nie miałem co robić i szukać, a po powrocie musiałem się zabrać za teraźniejsze sprawy. Ale wczoraj w nocy bardzo długo miałem przed oczami obraz zdjęcia z kontaktów mojego ojca. Jeden z naszych malarzy zrobił portret pamięciowy, żeby mogło mi to jakkolwiek przybliżyć być może wizerunek tego co stoi za śmiercią rodziców. - sięgnął do kieszeni kurtki po czym wyjął złożona na cztery kartkę papieru. Pokazał nam ją a ja myślałem że się zakrztuszę. Pierdolony ojciec Minho. - Nie wiecie może kim jest ta osoba? - spojrzałem na ojca widząc że chciał powiedzieć prawdę. Kopnąłem go pod stołem i przejąłem głos.

Drive ~ minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz