XXIII

1K 73 40
                                    

Siedziałem przytulony do boku Minho i oglądałem jakiś pierwszy lepszy serial w telewizji. Mężczyzna siedział i pisał szybko coś na klawiaturze laptopa co chwilę stękając i klnąc pod nosem.

- Wrócił byś do pracy a nie - pocałował czubek mojej głowy i odłożył laptop na mały stoliczek obok sofy. Przyciągnął mnie bliżej siebie i okrył nas kocem. Westchnąłem wiedząc że nie ma nawet takiej opcji jeśli chce skończyć studia. A coś mi się zdaje że w tym roku to ja będę powtarzał pierwszy rok.

- Niestety ale nie mogę - westchnąłem spoglądając na bruneta. On z dnia na dzień był coraz to piękniejszy. - Muszę podgonić materiał na studia. Za osiem dni mam zaliczenie semestralne bo oczywiście inaczej dziekan mnie nie puści dalej.

Mężczyzna przewrócił oczami po czym uśmiechnął się w bardzo podejrzany sposób. Złapał mnie za biodra po czym pociągnął wprost na siebie w między czasie kładąc się na płasko. Pisnąłem przerażony nie spodziewając się tego ruchu z jego strony. Wciąż trzymając dłonie na moich biodrach, pocałował mnie w namiętny sposób. Oddałem pocałunek niemal od razu uśmiechając się delikatnie.

W ostatnim czasie po wyjściu ze szpitala, Minho nie spuszczał mnie z oka, pilnował by niczego mi nie brakowało a swoją pracę przeniósł do domu. Byłem mu wdzięczny za to bardzo, bo definitywnie nie chciałbym siedzieć sam w domu z Loganem. Gdy zacząłem coraz to bardziej dochodzić do siebie czułością między nami nie było końca. Minho co chwilę pokazywał mi w czynach lub słowach jak mu to na mnie zależy i jak bardzo żałuję tego co robił do tej pory.

Patrzyłem prosto w jego oczy czując jak motyle w moim brzuchu wariują. Minho uśmiechnął się po czym obrócił nas w taki sposób że teraz to ja znajdowałem się pod nim. Ponownie wbił się w moje usta i po mału pocałunkami zaczął schodzi w dół od mojej żuchwy. Oplotłem go ramionami gdy ten przyssał się do mojej skóry na szyi. Pierdolona pijawka.

Jęknąłem gdy poczułem jak chłopak po prostu robi mi zajebiście dużą malinkę. Odepchnąłem go od siebie szybko wstając z sofy.

- Kurwa Minho! - podbiegłem do wielkiego lustra sprawdzając stan mojej skóry. Znamię wyglądało jakby ktoś mnie właśnie pobił. Mężczyzna stanął za mną obejmując mnie od tyłu w pasie. Zaśmiał się po czym zostawił całusa w miejscu znamienia.  - Jak ja się do cholery pokaże na uczelni?! - wrzasnąłem odwracając się do niego przodem. Mężczyzna dotknął palcami miejsca swojego dzieła i uśmiechnął się szyderczo.

- Teraz przynajmniej widać że największy słodziak świata jest zajęty. - uśmiechnąłem się szeroko po czym pocałowałem go w usta.

Lee Minho co ty ze mną robisz.

***
Siedzieliśmy wszyscy w salonie Seungmina. Od jakiegoś czasu zauważyłem że zbyt często Chan bywa u niego. Z jednej strony cieszyłem się bo kurde może wielkie zauroczenie mojego przyjaciela wreszcie się spełnia, ale czemu do kurwy nędzy ja nic o tym nie wiem?

Siedziałem obok Felixa który opowiadał jak to w liceum było zajebiście. Patrzyłem ciągle na Minho który siedział naprzeciwko mnie. Wyglądał w kurwę przystojnie. Miał na sobie zwykły czarny T-shirt a na to bluzę z rysunkami szkieletu. Spodnie natomiast jeansowe z ogromniastymi rozkloszowanymi nogawkami. Był nieziemsko piękny.

- Dobra zróbmy coś fajnego - zaczął Changbin siadając po turecku na dywanie. Wszyscy wiedzieli co oznacza jego przyjęta poza. Złapałem za jedną z wolnych butelek po winie i położyłem ją na środku, gdy już wszyscy zajęli swoje miejsca - Prawda czy Wyzwanie, ale rozbierany. Nie ma tłumaczenia "jestem po wypadku mam blizny" - spojrzał się dwuznacznie na mnie po czym wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. - Zaczynamy od najmłodszego - No kurwa zawsze - Jisung kręcisz.

Drive ~ minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz