VI

1K 94 23
                                    

v2

Ruszyłem gwałtownie uciekając z pod sklepu. Jeongin w między czasie wydrapał się z pod siedzenia.

- Masz papierosy?

Spojrzałem na niego wzrokiem mordercy. Miałem ochotę go w tej chwili udusić, zadusić, zabić.

- Niemal nie zginąłem w sklepie a ty jeszcze pytasz czy mam papierosy? - warknąłem przyspieszając, skręciłem w uliczkę obok widząc znak jakiegoś przydomowego sklepu. Sam miałem ochotę zajarać więc stwierdziłem że to będzie idealny pomysł by zatrzymać się i kupić paczkę.

Tym razem jednak Jeongin wykazał się dobrodusznością i powiedział że to on pójdzie po fajki. Wytłumaczył się mówiąc że dziewczyna jego brata tu pracuje i na spokojnie mu sprzeda.

Czekałem w aucie. Wyjąłem zza paska pistolet i położyłem na desce rozdzielczej. Patrzyłem na broń zdenerwowany. Ale po jakiego on mi to dał? Przecież ja nigdy nie trzymałem czegoś takiego w dłoni. Nawet nie wiem jak się z tego korzysta.

Wkurwiony walnąłem pięścią w kierownicę, po czym pomyślałem że jak brunet zobaczy co leży na desce to się załamie i ucieknie. A definitywnie nie chciałem do tego dopuścić.

Sięgnąłem więc szybko po broń i schowałem ją pod siedzenie kierowcy. Wziąłem dwa głębokie wdechy mając nadzieję że nie będzie mi ona nigdy w życiu potrzebna.

Sięgnąłem po telefon. Od razu po odblokowaniu go przyszło mi powiadomienie z nową wiadomością.

+82 xxxxxxxxx
Siema tu felix. Pisze bo Minho powiedział mi że byłeś w sklepie... Słuchaj możemy o tym pogadać u ciebie? Będę za dziesięć minut.

Przewróciłem oczami. Polubiłem Felixa ale nie wiem teraz czy powinienem mu ufać.

Odpisałem krótkie "Ok" i położyłem telefon w miejscu na kubki. Wziąłem dwa głębokie wdechy. To jest sen to na sto procent jest sen.

Jeongin wrócił ze sklepu i zawołał mnie na papierosa. Sięgnąłem po zapalniczkę z kurtki i wyszedłem zamykając auto na klucz. Podszedłem wolnym krokiem do chłopaka zdejmując czapkę.

Chłopak otworzył paczkę i podał mi jednego papierosa którego od razu odpaliłem. Zaciągnąłem się mocno jak nigdy. Miałem ochotę coś rozwalić.

Mój jedyny najlepszy przyjaciel okazał się być przestępcą, na dodatek wcisnął mi broń palną, która mogłaby zabić każdego człowieka, a jak nie zabić to chociaż zranić.

To nie jest normalne że mieszkam pod jednym dachem z pierdolonym mafiozą.

- Mogę zamieszkać u ciebie na jakiś czas? - spytałem wypuszczając dym z ust.

- Em... Jasne, a co się stało? - odpowiedział Jeongin lekko zdziwiony, kurwa też bym był na jego miejscu.

- Muszę przemyśleć parę spraw. Odwiozę cię do domu i przyjadę za jakąś godzinkę. Będę ci pisał jak będę blisko dobra? - powiedziałem kończąc fajkę.

Siedzieliśmy oparci o parapet sklepu, kończąc w ciszy swoje papierosy. Jeongin po skończeniu poprosił mnie o otworzenie samochodu. Ja stałem jeszcze chwilę mimo iż skończyłem.

W mojej głowie toczyła się walka. Miałem ochotę zabić Seungmina. Jak ten człowiek mógł mnie okłamywać przez tak długi okres czasu?! Jakby mi powiedział prawdę to chyba nie zostawiłbym go nagle od tak. Ale nie lepiej było oczywiście mnie okłamywać.

Wsiadłem z hukiem do auta trzaskając za sobą drzwiami. Odpaliłem samochód i z piskiem opon skierowałem się w stronę domu Jeongina. Chłopak rzucał mi co chwilę gdzie mam skręcić i którędy jechać. Tak to nasza podróż trwała w ciszy. Młodszy chyba zorientował się że coś jest nie tak, jednak nie zadawał pytań.

Kurwa jeszcze Minho. Jak ja mam z tym człowiekiem spędzić czas w jednym pokoju sześć godzin dziennie?

Gdy odwiozłem Jeongina skierowałem się w stronę domu. Mimo wszystko posłuchałem Seungmina i pojechałem trasą tak na wszelki wypadek. Spojrzałem na zegarek zdając sobie sprawę że minęło dobre dziesięć minut odkąd pisałem z Felixem. Dodałem gazu. Nie patrzyłem czy ktoś jedzie za mną obok mnie, wyprzedałem wszystkich sprawnie.

Po kilku minutach dojeżdżałem do domu. Przed bramą stał oparty o swoje czarne auto Felix z lizakiem w buzi. Zabójczo atrakcyjnie wyglądał.

Przewróciłem oczami parkując kawałek przed nim. Wyszedłem z samochodu. Blondyn odepchnął się od pojazdu i podszedł w moją stronę.

- Najpierw spluwa - rzucił od niechcenia wyciągając dłoń w moją stronę. - Seungmin kazał mi powiedzieć że masz ją oddać. - wzruszył ramionami ciągle trzymając dłoń przede mną.

Westchnąłem, jednak z ulgą otworzyłem drzwi pojazdu i wyjąłem broń z pod fotela podając chłopakowi.

Ten niemal od razu zabezpieczył ją i wyjął z niej magazynek, chowając do spodni, broń zaś wsadził sobie za pas. Spojrzał na mnie po czym westchnął kiwając głową.

- Musimy porozmawiać - powiedział wchodząc na podwórko naszego domu.

Szedłem kawałek za nim w między czasie szukając w kieszeniach kurtki kluczy. Wyprzedziłem chłopaka, idąc otworzyć drzwi domu.

Otworzyłem drzwi przepuszczając Felix'a w drzwiach. Następnie sam wszedłem do domu, zamykając za nami drzwi.

Chłopak poszedł w stronę salonu, a ja tylko za nim podążałem. Musiał tu być już wcześniej skoro wiedział w którą stronę iść. Usiadł na sofie opuszczając głowę w dół. Przewróciłem oczami na zbyt teatralnie przedstawienie zakłopotania.

Usiadłem na fotelu naprzeciwko i patrzyłem zdenerwowany na chłopaka, jednak kiedy po kolejnych minutach się nie odzywał, wybuchnąłem.

- Kurwa mów!

- Zastanawiam się jak to obrać w słowa żebyś zrozumiał po prostu.

- Jezus Maria tłumacz a nie pieprzysz - warknąłem opierając się o oparcie.

- Dobra słuchaj, to nie tak jak myślisz - zaczął od najgorszych słów jakich mógł użyć - Chodzi o
to że właścicielka winna jest pewnej osobie mnóstwo pieniędzy. Ten gościu co tam stał jest jej synem. Minho ostrzegł go wcześniej o naszym planie by mógł się przygotować psychicznie. Mieliśmy nastraszyć tylko jego matkę i spierdolić.

- Jesteście mafią? - spytałem od razu nie zastanawiając się nad słowami.

- Jisung...

- Tak czy nie?

- Nie do końca... Ale to już ci wytłumaczy Seungmin.

- Nie będzie miał okazji - warknąłem wstając - A teraz jakbyś mógł to poproszę  cię  o opuszczenie domu.

- Nie bądź na niego zły... - powiedział Felix w framudze drzwi - On cię tylko chronił - rzucił mi ostatnie spojrzenie wychodząc z domu. Oparłem się o ścianę za mną.

Co do kurwy ma to wszystko znaczyć?

Pobiegłem szybko na górę i złapałem za pierwszą lepszą torbę. Spakowałem najbardziej potrzebne mi rzeczy i zamykając drzwi wyszedłem z domu. Wsiadłem do samochodu i ruszyłem ponownie przez autostradę w stronę domu Jeongina. Tym razem o wiele wolniej. 


!Komunikacik! 

jeżeli fik wam się jak na razie podoba to pamiętajcie że możecie zostawić gwiazdkę oraz komentarz! :**

Po 2 jeżeli wstawię już wszystkie rozdziały i będzie pozytywny odzew to być może pomyśle nad drugą częścią bo mam nieziemski pomysł!! 

Buzka pa! życzę miłego dnia/wieczorku!!

Drive ~ minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz