Rok 2014

899 61 14
                                    

Spojrzałem na ciało. Wypuściłem broń z ręki. Wziąłem dwa ciężkie wdechy i podbiegłem do ciała. Szarpałem nim krzycząc by się obudził wiedząc że to nie nastąpi. Wstałem natychmiast rozpoznając kroki ojca. Odwróciłem wycierając łzy z policzków, nienawidzę mojego ojca.

- Gratulacje, chłopaku - powiedział zimnym tonem, a echo jego głosu rozniosło się po wielkiej pustej sali. - Żadnego pedalstwa w mojej rodzinie - wysyczał - Jeszcze chociaż jeden raz usłyszę że spałeś z chłopakiem, nie ręczę kurwa za siebie - pociągnąłem nosem patrząc na niego przez łzy. Zabiłem właśnie swoją pierwszą miłość.

Ojciec się odwrócił na pięcie i z kieszeniami w czarnym skórzanym płaszczu kierował się w stronę wyjścia. Spojrzałem na pistolet z nadzieją że ten skurwysyn nie wsadził mi tylko i wyłącznie jednego pocisku. Podszedłem szybko do broni by następnie chwycić i wycelować w plecy ojca, nie czekając dłużej ścisnąłem za spust. Po hali ponownie rozbrzmiał głośny trzask a następnie zobaczyłem jedynie upadające ciało taty. Uśmiechnąłem się lekko widząc że trafiłem. On sam mi pomógł w momencie gdy się odwrócił w moją stronę. Słyszałem tylko jak klnie pod nosem i ciągle coś do siebie mówi, ja jednak wiedząc że jak policja znajdzie broń to będą wiedzieć kto to zrobił, z pistoletem w ręce i kluczami do wozu ojca wybiegłem z hali.

~~~~
- Siedzi w swoim pokoju - powiedziała matka nagle gdy jedliśmy obiad - Nadal się źle czuję.

- Nie pytałem - odpowiedziałem patrząc na nią z pode łba. - Nie interesuje mnie co z nim, żałuję że nie zginął - prychnąłem. Matka uderzyła pięścią w stół na co jedna ze sprzątaczek aż podskoczyła w miejscu.

- Prawie go zajebałeś, uciekłeś z miejsca zdarzenia bez informowania osób trzecich. Ciesz się kurwa i dziękuj ojcu na kolanach że nie zgłosił tego nigdzie. - spojrzałem na nią poważniejąc.

- Miał zgłosić to że broniłem siebie? A wiesz jakie brudy by wtedy na was wyszły? - wstałem gwałtownie łapiąc za talerz i odstawiając przy zlewie. - To ty razem z ojcem byście teraz siedzieli w pierdlu. - spojrzała na mnie z miną mówiącą "o co ci chodzi" - To wy zabiliście Amy! - warknąłem wychodząc z kuchni. Nie skierowałem się do pokoju. Niemal odrazu wyszedłem z domu poprawiając swoją niezniszczalną czarna kurtkę. Wyjąłem Iphone'a i wybrałem numer Chana.

- Mogę do ciebie wbić? - spytałem i tak kierując się w stronę jego domu.

- Minho nie najlepszy pomysł...

- Muszę Bahng. Proszę - powiedziałem idąc szybko niemal biegnąc. Chłopak westchnął cicho jednak po chwili odmruknął ciche tak.

To na niego zawsze i wszędzie od dziecka mogę liczyć.

~~~~
Stałem przed sądem ze spuszczoną głową. Ojciec siedział po mojej lewej stronie a matka po prawej. Jebany rozwód.

- Czy twój ojciec Lee Juwoon się nad tobą w jakikolwiek znęcał? - podniosłem głowę patrząc na matkę która z nadzieją liczyła że powiem prawdę, inaczej to on przejmie nade mną opiekę.

- Tak.

- Ty mały gnoju - ojciec podniósł się gwałtownie na co sędzia trzy razy uderzył młoteczkiem.

- Panie Lee, kara porządkowa o wartości pięciuset wonów. Mów dalej. Jak mniej więcej wyglądało to znęcacie się?

- Em... Najczęściej po prostu mnie bił. Czasem do nieprzytomności, raz nawet trafiłem do szpitala. - spojrzałem na matkę która odetchnęła z ulgą - Zawsze przy mnie była mama która się mną opiekowała - westchnąłem - Często jednak też znęcał się nade mną psychicznie. Wyzywał mnie, szantażował, sprawiał że nie jedna osoba chciałaby się zabić.

- A twoja matka, również się nad tobą znęcała?

- Nigdy w życiu, to najdelikatniejszy i spokojniejszy człowiek na ziemi. Była wkurzona raz, po tym jak w obronie własnej postrzeliłem ojca - odbyłem już za to swoją karę i definitywnie wyciągnąłem konsekwencje - Wtedy pierwszy raz widziałem jak uderza pięścią w stół, jednak nigdy nie użyła wobec mnie przemocy fizycznej bądź psychicznej.

Sąd stale coś zapisywał na papierze, mama się rozpłakała a ojciec co chwilę klął i wyzywał mnie pod nosem. Stałem jeszcze chwilę odpowiadając na pytania, i zostałem poproszony o wypuszczenie sali i zaczekanie na wyrok.

Ojciec dostał dożywocie, mama przejęła nade mną opiekę. Jednak tata nie zdążył dożyć do trafienia do więzienia bo jeszcze tego samego dnia powiesił się.

Życie jest pojebane.


Taki króciutki ale trochę mówiący coś o Minho...
Może jeszcze do końca tego tygodnia pojawi się kolejny rozdział
Buźka miłego wieczorku!!

Drive ~ minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz