~thoughtful~

346 12 1
                                    

Pov Emily

Ruchy chłopaka były niezwykle przyjemne.A za każdym razem przechodziły po moim ciele prądy.Ściągnoł ze mnie staniki położył go na łóżku.Bylam dalej w bluzce.

-Ej Tom wiesz, że to tak nie ładnie.-Chciałam wziąć stanik ale chłopak mi sie pozwolil i położył go gdzieś za sobą.Usiadłam na nim rozkrokiem.Chłopak zaczoł całować moja szyje.Niw umiełam sie temu oprzeć.Mój mózg sie zatrzymał w tej sekundzie biło tylko serce i miłość do chłopaka.Wsunełam ręce pod dużo bluzke chłopaka od razu poczułam mięśnie brzucha które były spięte.Chłopakowi podobał sie mój dotyk.Przybliżył swoja twarz do mojej a nasze usta znow sie złączyły w jeden pocałunej ktory mógł by się nie kończyć.Gdy pocałunek sie kończyl ponieważ zabrakło mi i mu powietrza.Zaczełam całowac go po szyi mawet nie zorientowałem sie kiedy zrobiłam chłopakowi malinke.Oderwałam sie od niego.

-O boże..-Zakryłam usta gdy zobaczyłam ta malinkę.

-Co sie dzieje?-zapytał chłopak zmieszany.

-nie możesz sie pokazac z taka malinką.Boże co tu zrobić.

-Mi sie tam podobało.-Widać bylo po nim, że chciał dokończyć to co zaczoł, ale ja zaczełam sie przejmować.

-Emily będe mieć szalik.

Miało to sens poniewaz chłopak czasem tak chodzi.Tom przeniusł swoje ręce na mój tyłek, a ja zdjełm z niego koszulke.Miał na twarzy chytry usmieszek jak zawsze.Zaczełam dalej calować jego szyje skoro i tak ma mieć ten walony szalik czy to co on sobie tam wymysli albo golf.Zceszłam na jego klate która równiez zaczełam całować, a on wsadził mi reke pod koszulke i zlapał moje piersi.Zaczelam go całować pocałynek był bardzo gwałtowny.Jego ciemna oczy wyły w innym wymiarze.Zataczałam kręgi swoimi biodrami na jego kroczu, co chłopakowi się bardzo podobało.Zdioł ze mna koszulke i zaczoł całować a ja bawiłam sie jego włosami.

Nagle zadzwonił dzwonek, ale Tom nic na niwgo nie zareagował.

-Tom nosz ubieraj się i otwórz.-Chłopak wiedział, że to definytwyny koniec i nie był z tego powodu zadowolony.Ubrał koszulke i zrobił jakis dziwny ruch ze swoimi spodniami.-Tom juz chciał otworzyc drzwi.

-Tom szalik!

Szybko ubierłam sie nie mogłam znaleźć tylko tego cholernego stanika wiec zzalozyłam szybko bluzke idealnie na czas gdybym zrobiła to później źle by sie to skonczyło.

Do domu wszedł Bill a Tom był nie zadowolony wiadomo, że chodzi mu o to, że musiał przerwać.

Bill od samego początku wydawał być sie podejrzliwy.Rozpakował zakupy chyba zrobil je pod drodze ponieważ juz było w miare późno.Pewnie to tez dlatego, że przeciez idzkemy jutro na jacht i nie zdążyli bysmy zrobic żadnych zakupów.Tom zaczol pomafac chłopakowi jakby nigdy nic.

-Co wy wszyscy tacy czerwoni na twarzach?-Powiedzial chlopak lekko podejrzliwie.

-Wydaje ci sie, sam jesteś czerwony.-powiedziałam wiedząc ze chłopak jest czerwony z powodu zimna, ale miałam nadzieje, że może nie będzie bardziej rozpatrywał.Spojrzal tylko na nas podejrzliwym wzrokiem.

-A dlaczego Tom ma na szyji to coś?

-Błagam przestań się zastanawiać.-powiedział Tom i przewrucił oczami.

Podeszłam do niego i pomogłam mu rozpakowywać zakupy tak samo jak Tom.Chłopak wzioł trunki i poszedł do schowka tego wiekszego a ja dalej rozpakowywałam z chłopakiem zakupy.

Stanol nademną i ścisnoł moje dwa poaladki i pocalowal mnie.Pocalunek był tak bardzo przyjemy, ale szybko wyrwałam sie z objęć chłopaka.

-Tom, koniec rozpakowywuj te zakupy.-Chłopak popatrzył na mnie tylko zagryzając warge i kontynuował rozpakowywanie zakupów.

Zanim Bill juz przyszedł zdążyliśmy z Tomem je cale rozpakować.Bill podszedł i zerknoł czy na pewno wszystko jest uporządkowane i życił sie na kanape, a ja stwierdziałam, że naleje sobie jeszcze wody.Tom stał za mną trzymając mnie za talie podobało mi się to.

-Emily moze wytlumaczysz mi dlaczego..!-chlopak zaczoł a ja i Tom odwruciliśmy się szybko.

-Twój stanik jest za poduszkami od kanapy!-O kurwa Tom go pewnie jakoś schował a ja go przeciez wteyd nie znalazłam.

-Eee..

Bill podszedl do Toma i ściongnoł mu jednym ruchem bandame podazując malinke.

-Wlasnie tak jak myślałem, a i ty nie jestes jedyny z malinką ty tez masz Emily.-Popatrzyłam na Toma nie wiedzialam o niej, więc chlopak musial to przedemna zataić.

-Przedemna nic sie nie ukryje.

Tom był wkurzony na Billa, a ja zabralam szklanke wody na gore do swojego pokoju.Połozyłam sie na łóżku i założyłam słuchawki.Przez mgłe usłyszałam jak chłopaki sie dra na siebie miał to być mały żart, ale jednak Tom chyba odebrał to inaczej.

Miałam juz dosyć.Poszlam do nich na dół.Chlopaki gdy mnie zobaczyli przestali na siebie krzyczeć.

-O co sie rozchodzi?-powiedziałam w tej ciszy.

-Nie ważne.-powiedział Bill.


-No właśnie ważne bo to jej dotyczy.

-Boze powiedzcie i co sie dzieje.

Wyjaśnili mi tyle, że Tom byl na niego zły o ten zart z satnikiem i jakimś demaskowaniem.Nie spodobało sie mu mieszanie sie go w sprawy prywatne.

-Prosze, pogudźcie się serio Bill chciał tylko zarzartować nie winny żart serio.

-Przepraszam, Tom.-widac, że bylo mu przykro ale Tom jedyne co umiał wykzresac z siebie to parskniecie po czym poszedl do pokoju.

-Bill nie mart sie na serio przejdzie mu nic sie nie martw pogadam z nim.

Weszłam do góry i zapokalam do pokoju chłopaka. Nic nie usłyszałam. Weszłam i zamknełam za soba drzwi.

-Tom na prawde nie przejmuj sie Bill chciał tylko za żartować. Nie winny żart on nie wiedział, że cie to jakoś dotknie. -Stopniowo podchodizlam do chłopaka aż złapałam jego schylony podbrudek do góry i popatrzylam w te piękne oczy  ktore za każdym razem wydają się byc co raz piekniejsze.

Chłopak nic nie nie odpowiedział.Usiadlam na nim rozkrokiem.

-Tom, powiesz mi o co chodzi?

-Nie wiem myślałem, że sie jakoś źle bedziesz czuć jak on bedzie tak sie zachowywał i no to bylo nie gzreczne  z jego strony.-Powiedział nie umiejac dobrze dobrać słów.

-Słodki jesteś nie masz co sie martwić pogudź sie z bartem serio mu jest przykro.

Uśmiechnoł się lekko i pocałował mnie namietnie a gdy zabrakło nam tchu wtuliłam sie w szyje chłopaka. Leżelismy tak chwile.

-Emily faktycznie ide przeprosić Bill nie chciał źle.

-Dobrze.-powiedziałam, ale tylko zsunełam się na inne miejsce tak żeby dalej leżeć a chłopak przykrył mnie poszedł a ja usnełam.

Poczułam kogoa kto przytula sie do mnie do tyłu nawet nie musiałam sie upewnia znam ręce Toma na pamięć. Przytulił się i wsunoł pod kołdre. Kompletnie zapomniałam o tym że jedziemy przeciez na ten durny jacht i zasnełam w ciepłym objęciu chłopaka o którym skrycie marze.

~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieje, ze sie wam podoba.
Przepraszam za błedy ortogrficzne i wgl, ale tez za takie nierównomierne przerwy.

(Przepraszam, że tak krótko)

Buziaki💋

Night In Sky||Tom KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz