Pov Emily
To była twarz Jaspera nawet nie sekunda minełaz a zobaczyłam Matthew'a. Chciałam krzyknąć, ale nic nie dawało skutku. Znązyli mi zakleić usta. Szarpałam się ale oni byli o wiele silniejsi. Zaczelam od razu przeklinać na siebie w myślach. Mogłam nie wchodzić. Jasper włożył mi ręke pod koszulke i sie usmiechnoł. Przybliżył się do mnie i szepnoł mi na ucho "bedziesz grzeczna i wypijesz czy mamy ci zrobić krzywde". Przed moimi oczami pjawił sie cały sens mojego życia. Nie chce cierpieć. Wole zniknąć. Od początku. Juz nic nie czuć. Moje drżące ręce, czerwone oczy, nie równomierny oddech. Czułam, że nie mam po co walczyć. Nikt nie wie gdzie jestem. Wszystkie traumatyczne przeżycia uderzyła do mojej głowy w jednym skondensowanym momencie. Sama zaczełam sobie zadawać pytania "Czy ja mam po co już zyć?" Lepiej by mi było gdybym mogła odpocząć od życia. Brak krzywdy, bólu, rozczarowania, niechcianej miłości, strachu, ludzi, wykorzystania.. Odleciałam na chwile, ale szybko powruciłam na ziemie kiedy chłopak wyciągnoł telefon z kieszeni. Podwinoł moją koszulke. Nie miałam nic pod nią. Zazełam sie wyrywać, ale nie udawało mi sie to. Słyszałam tylko dźwięk odgłosu robienia zdjęć, a po chwili dźwięk odwierania drzwi. Nie byłam w stanie nawet popatrzeć. Moja nietykalność doatała na tyle bardzo nadszarpnięta i moaj mentalność. Wbudziłam sie jednak szybko z transu przez dobrze znany mi głos. Mój ulubiony głos. Usłyszałam krzyki. Chlopak póscił mnie moja koszulka nie była już podwinięta. Oderwałam sie od podłogi. Tom sie z nimi bił. Na podłodze zobaczyłam telefon. Ten ktorym z pewnościa robiono mi zdjęcia. Nie był zablokowany, wiec szybko to sprawdziłam i rozbiłam telefon.
Pov Tom
Gdy wracałem z tolatety zobaczyłem że Emily udaje sie do pokojów pod pokładem. Na poczatku myslałem, że to potrwa krótko i że za chwile wruci, ale gdy nie bylo jej 1p minut zaczołem sie troche martwić. Stwierdziłem, że zaskocze ją i pogadam, ale też myślałem o tym że w dalszym ciągu Jasper i Matthew sa na tym pokładzie. Gsy sobie tak bardziej o tym pomyślałem zaczołem sie martwić. Szybko zbiegłem po schodach i zaczołem sie szybkim krokiem kierować w strone naszego pokoju, ale jej tam nie było. Zaskochłem się. Miałem już iśc do pokoju Billa bo myslałem, że tam może być, ale usłyszałem jakieś szmery z pokoju Emily. Szybko tam wprarowałem. Od razu żuciłem się na chlopaków. Ta złość. Emily niczym sobie nie zasłuzyła a dostaje fobie na całe życie. Ranią moja miłość. Moje jedyne wsparcie. Uderzałem pięściami w chłopaków a po moich policzkach spłuwały pojedyńcze łzy. Oni niszczą ją. Wyniszczaja od środka.
Oni byli w złym stanie. Oni już tylko leżeli w przedpokoju, ale dalej oddychając.Podeszłem do dziewczyny ktora siedziała pod ścianą.
-Tom, dziękuje-jej delikatyny głos odbijał mi się jak od luster w głowie. Jej słow były wypowiadane z taka ulgą i smutkiem.
-Emily, wszytsko juz dobrze. Już ci nic nie zrobią-dziewczyna była padnięta. Za duża ilość adrenaliny na raz. Te pzreżycia były bardzo wyczeprujace. Nie chce nawet myslec co ona czuje. Przytulaliśmy się dalej, a ona co raz bardziej traciła panowanie nad sobą.
Podniosłem ja delikatnie i zabrałem do pokoju. Przeciskając sie przez ciała ledwo oddychajacych chlopaków. Widziałem że zaczeli sie już delikatnie przebudzać. Drugi raz już tego nie zrobią. Byłem pewnym ich twarze były zmasakrowane.
Położyłem dziewczyne lekko na łózku. Zamknołem drzwi na klucz. Położyłem sie obok dziewczyny, A ona sie lekko przebudziła
-Tom, nie zostawiaj mnie proszę.
Dardlo mi sie zacisneło. Najgorszym uczuciem jest poczuć jak najbliższa ci osoba cierpi. Nawet nie jestem w stanie stwierdzić co o na może czuć po tylu trudnych przeżyciach. Jest silna. Ma w sobie taj dużo bólu, a w dalszym ciągu jest w stanie pomóc mi, Bllowi i innym którzy potrzebuja pomocy, ale prawda jest jedna ona najbardiej potrzebuje pomocy.-Juz spokojnie jestem i niegdzie się nie wybieram Emily. Jestem tu dla Ciebie.
Dziewczyna lekko wzdychneła z uśmiechem.
-Ale ty jesteś romantyczny.
Ucalowałem dziewczyne w czoło.
-Prześpij się jesteś wyczerpana-szepnołem.
-Tom ciesze się, że cie mam. Nic bym nie zmieniła. Jesteś idealny.
Zasneła w moich obieciach. Jest mi jej tak żal. Niczym sobie nie zasłużyła. Miałem ochote jeszcze raz ponapierdalać tych dwóch za to co jej zrobili, ale Emily nigdy nie była za przemocą. Zawsze mi mówi, że trzeba odpuszczać. Ona jest taka uracza i wielkoduszna. Szkoda, że inni ludzie tego nie widzą i krzywdzą takich ludzi którzy niczym nie są winni. Po takich przejściach pozostaje ślad. Niezmywalny slad na spychice.
Odpłunołem.
☆☆☆
Pov Emily
-Tom-dziewczyna chciała tak jakby mnie wybudzić.
-Nie chcesz iść sie bawić?-nie chciałam żeby chłopak musiał odmawiać sobie przyjemności.
-Ja jestem tam gdzie ty jesteś-Jeszcze bardziej przybliżyłam swoja budzie do klaty chlopaka.
-A gdzie ty chcesz być?-zapytałam troche z zakoływanym glosem. Trudno mi bylo się pozbierać po tym co sie stało, ale nie chciałam żeby Tom sie zorientował. Wiedziałam, że i tak mnie rozgryzie, ale przynajmniej niech ten dzień i noc spędzi przyjemnie.
-Tam gdzie mnie weźmiesz-chłopak dalej leciał w swoją gierke.
-Ahh, Tom ty uparciuchu-Tom tylko usmiechnoł się i przegryzł warge.
-Ja też-powiedział i wbił sie delikatnie w moje usta. Jego pocałunek jest nieziemski. Inny od wszystkich innych. Zawsze się robię po nim czerwona. Rozpływam sie gdy tylko czuje jego zimny kolczyk i jego oddech.
-Zawsze będę z tobą-powiedział z uśmiechem.
-To jak zawsze będziesz ze mną to licze na wyjście razem na góre i sporzystanie z tej imprezy.
Popatrzył na mnie zadzornie i zaczelismy wstawać. Wpadłam w trans. Ten chłopak jest tak opiekuńczy tak pociągający.
-Emily coś się dzieje co sie tak patrzysz? Jak nie chcesz iść to mów.
-Niee po prostu nie moge się napsatrzeć jak idealny chłopak siedzi ze mną w łóżku- Tym razem to ja go pocałowałam. Jestem perfekcyjnie z nim zgrana. On zamienia ten zwykły pocałunek w spacer po chmurze.
-chodźmy-powiedziałam gdy skończylismy, a chłopak przegryzł swoją warge i sie usmiechnoł slecyficznie tak jak on robi to często.
Złapał mnie za talie i weszliśmy na góre.
-Pamiętaj, jakbyś chciała iść do pokoju to mów.
-Przy tobie czuje sie lepiej-uśmiechnełam sie do niego.
Każdy na nas spogladał. Najbardziej dziewczynyz ktory są zazdrosne o Toma. Czułam sie jak księżkiczka ze swoim księciem, który jest dla mnie w stanie poświęcić wszystko. Znaleźliśmy Billa i się do niegg przysiadliśmy.
-Poznajcie Liama
Moim oczom ukazał się pozytywny chłopak z ślniącym uśmiechem..
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję, że wam sie spodobało. Rozdział nie był za długi bo chciałam sie bardziej skupić na uczuciach.Przepraszam za błedy i buziaczki💋
CZYTASZ
Night In Sky||Tom Kaulitz
RomanceKsiążka opowiada o 16 letniej Emily Evans, która ma problemy rodzinne, a jej dzieciństwo należało do jednych z najtrudniejszych, ale mimo wszytsko dziewczynie udaje się spełnić marzenie. Poznaje też chłopaka, który zmienia jej życie, ale za jaką cen...