Pov: Pablo Gavi
Aż mi się smutno zrobiło. Robertowi, chyba się nie układa z tą kobietą... Przypomniałem sobie, że on ma dzieci, które to wszystko słyszą. Wyszedłem pod pozorem udania się do łazienki.
Chciałem wyłapać z ich rozmowy, jak najwięcej. Nie było to łatwe. Stałem, przy schodach. Głosy się mocno ściszyły. Usłyszałem kroki. Wszedłem szybko do łazienki.
Po chwili wyszedłem. Starałem zachowywać się normalnie.
- Pablo?
- Tak?
- Co tutaj robisz?
- Poszedłem do łazienki...
- Aaa. Okej. Idziesz już spać?
- Może, jeszcze coś poprzeglądam, na telefonie.
- Mhm.
Kurde, jego mina... No... Jakby miał płakać.
***
Nie wiedziałem, ile zajmie nam dostanie się na lotnisko. Zatem wstałem o 3.
Robert kręcił się, w salonie za ścianą.
- Cześć.
- Myślałem, że jeszcze śpisz.
- Nieee. O której wyjeżdzamy?
- Za pół godziny.
Usiadłem na podłodze i patrzyłem jak pakuje ostatnie rzeczy.
***
Byliśmy w aucie. Robert był wyraźnie zmęczony. Mało spał... O ile w ogóle spał. Przetarł oczy.
- Podasz mi termos z herbatą? Leży chyba, pod twoimi nogami.
- Pewnie.
- Dzięki. Zaraz usnę.
Postanowiłem go zagadać. By nie usypiał. W końcu, nie chce żadnego wypadku...
- Spałeś w ogóle?
- Nie. Myślałem o mojej żonie... I dzieciach...
- Może podjedziemy do monopolowego?
- Po co? Jest 3 w nocy.
- Po jakiegoś energetyka. Albo coś. Ledwo żyjesz.
- No, masz rację. Wiesz gdzie tu będzie najbliższy sklep?
- Tam na rogu, jest otwarty całą dobę.
- Masz. I kup.
Podał mi pieniądze. Nie spodziewałem się, tego, że mnie wyśle. Wybrałem dwa, bo nie wiem który woli. Poszedłem do kasy, a po chwili byłem, znowu w aucie.
- Proszę. Którego chcesz?
- Tego w różowej puszce. Dzięki.
Wziął otworzył i upił sporego łyka.
- Też chcesz?
Wziąłem od niego i też się napiłem.
__________
Miałam akurat w roboczych, ale z błędami i nie chciało mi się tego wcześniej poprawiać... Średnio się czułam.
CZYTASZ
Czy od tego się zaczęło...? | Lewandowski x Gavi
Romance°•Od nienawiści i złości do miłość i radości. Krótkie rozdziały•° • Grudzień 2023 - Kwiecień 2024