7

195 14 4
                                    

Wyszukałem konto Polaka. Okej, widziałem go gdzieś. Może u Roberta? Kurdeee, jak mi się nie chce tu być!

***

Wyszliśmy z samolotu. Mieliśmy zarezerwowana taksówkę, która na nas czekała. Po 35 minutach byliśmy pod drzwiami Polaka.

Robert zapukał. Czekaliśmy z 5 minut.

- Może go nie ma?

- Może. Ale wiedział, że mamy tu być o tej godzinie.

Zapukał poraz drugi. Otworzył.

- Dużej się nie dało? - Lewy.

- Spałem, nie słyszałem. - Zalewski.

Usiedliśmy w jego salonie.

- Co tam u was? - Zalewski.

- Nic. - Lewy.

- U mnie jest okej, a u ciebie? - Gavi.

- Też jest okej. - Zalewski.

- Gdzie mogę się położyć? - Lewy. - Jestem w chuj zmęczony tą podróżą.

- W pokoju gościnnym, na końcu korytarza. Ale musicie go dzielić, bo drugi mam zajęty... - Zalewski.

- Żartujesz? Prawda? - Lewy.

- Nie... - Zalewski.

Poszedł. Cóż... Też mi się nie widzi z nim spać w jednym łóżku...

- Co mu się stało?

- Ma problemy z żoną. Ze mną w sumie... Chyba też.

- Nigdy go nie widziałem, w takim humorze...

- Ja też...

- A co dokładnie się stało?

- Z tego co pamiętam, bo mi opowiadał, to go zdradziła...

- O boże... Ale oni mają razem dzieci...

- Wiem. Też mi go szkoda, mimo że nie mamy dobrych relacji.

- Przykro mi, ale nie mam innego wolnego pokoju. W tamtym jest Zielu.

- Kto?

- Piotr Zieliński.

- Aaa, on gra w Napoli?

- Tak.

***

Uchyliłem drzwi. Robert spał, chyba dosyć głębokim snem. Teraz pytanie. Przeczekać, aż się obudzi, czy poprostu położyć się obok...

(Nie, nie stać ich na hotel, bo tak, albo nie ma tam wolnych pokoi)

Dobra chuj. Leżałem obok niego. Zauważyłem, że na szafce nocnej, miał położony odblokowany telefon.

(Chuj z tym, że by się przez taki czas wyłączył)

Przyszły mu jakieś wiadomości...



Czy od tego się zaczęło...? | Lewandowski x GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz