Pov: Gavi
Dybala bardzo szybko ogarnął nam lot do Barcelony. Jeszcze dzisiaj w nocy mamy być na miejscu. Spakowałem swoje rzeczy do walizki i czekałem na Dybalę który miał podjechać samochodem pod dom Zalewskiego.
- Ja będę się zbierał.
- Okej.
Zalewski ledwo mógł wypowiedzieć to jedno słowo gdyż Zieliński go łaskotał. Aż zjebał się z kanapy. Obawiam się tak szczerze ich tu zostawić bo nie wiadomo co im do łba przyjedzie.
Dybala był już pod domem zatem wbiłem mu do auta z walizką.
- Gotowy.
- No. A ty?
- Też.
No i ruszyliśmy w kierunku lotniska. Mam nadziję że lot odbędzie się bez komplikacji i bez opóźnień i jak najszybciej będziemy w Barcelonie.
***
Była 22.50 gdy wylądowaliśmy. Chwilę po tym rozdzieliłem się z Dybalą. On udał się do hotelu który sobie zarezerwował a ja szedłem do Roberta. W połowie drogi uświadomiłem sobie że mogłem go chociaż uprzedzić. Ale teraz nie chciało mi się już do niego dzwonić.
Pov: Robert Lewandowski
Oglądałem nudny film na kanapie przysypiając gdy usłyszałem dzwonek do drzwi. Kogo tu do chuja niesie Otworzyłem drzwi a przed nimi ujrzałem Pabla.
- Gaviii! Nie spodziewałem się że jeszcze dzisiaj cię zobaczę!
- No tak jakoś wyszło.
- Wchodź.
- A dziewczynki śpią?
- Tak. Jakieś 30 minut temu poszły spać.
- A co z twoją żoną?
- Nadal jej nie odpisałem. Jutro się tym zajmiemy bo jest późno.
- Dobra.
- Jesteś głodny? Bo idę sobie coś zrobić.
- No coś bym zjadł.
Poszedłem do kuchni w celu zrobienia jakiś kanapek na szybko. Gdy już je zrobiłem i szedłem do salonu ujrzałem śpiącego przykrytego po samą szyję kocem Pabla.
_______________________________________
Trochę wena mi uciekła do tego i przez to nie było dawno rozdziału.
CZYTASZ
Czy od tego się zaczęło...? | Lewandowski x Gavi
Romance°•Od nienawiści i złości do miłość i radości. Krótkie rozdziały•° • Grudzień 2023 - Kwiecień 2024