<Rankiem, dzień 2>
Pov: Pablo Gavi
Minęła mi pierwsza noc, w tym miejscu. Nawet spokojnie. Roberta nie było obok. Zastanawiałem się, czy on w ogóle tu spał. Kładłem się, nie było go, wstałem również go nie było...
Nie chciałem, jak narazie wyglądać z pokoju. Zalewski i Zieliński pewnie jeszcze śpią, a ja nikomu nie będę, już przeszkadzać...
Rozejrzałem się dokładnie po pokoju. Może Lewandowskiego, nie było w łóżku, ale za to siedział na podłdze. I to jeszcze po mojej stronie lóżka...
Pisał z kimś, mając podłączony do ładowania telefon. Patrząc po motywie czatu, nie była to jego żona... Jednak... Nie... Nigdy więcej, nie proszony nie patrzę komuś w wiadomości...
- O cześć.
- No cześć. Jesteś głodny?
- Ja?
- Tak. Ciebie pytam, Pablo. Nie ma obok nikogo innego.
- No... Coś bym zjadł.
- Zrobiłem rano jajecznicę. Pasuje ci?
- Tak. Nawet bardzo.
- Fajnie.
Podał mi miskę z jajecznicą i wrócił do odpisywania x osobie.
Boże... Nie pojmuje tego, co się dzieje? Czemu, on jest dla mnie taki... No... Miły!? Jadłem sobie, a on odłożył telefon i wyszedł. Rozmawiał z kimś. Chyba był to ten Zieliński. Dokończyłem jedzenie, po czym wziąłem z torby ubrania, by się ubrać. Idąc do łazienki minąłem Roberta. Tak jak myślałem rozmawiali razem w kuchni. I to tak intensywnie. Z tego co mi się wydawało, to Zieliński namawiał do czegoś Lewandowskiego.
Ale do czego? Tego nie wiem. W pewnym momencie, z łazienki usłyszałem dość ciekawy dialog.
- Robert, kurwa. Powiedz mu!
- Ja- Ja się wstydzę...
- Przestań!
- Ale, jak ja bym miał mu to powiedzieć?
- No czekaj, na idealny moment i powiedz! Chciałeś bym ci pomógł, to słuchaj moich porad!
Hm... Ciekawe odnośnie czego?
CZYTASZ
Czy od tego się zaczęło...? | Lewandowski x Gavi
Romance°•Od nienawiści i złości do miłość i radości. Krótkie rozdziały•° • Grudzień 2023 - Kwiecień 2024