14

160 12 7
                                    

Pov: Pablo Gavi

Siedziałem na kanapie i się zastanawiam co dalej. Dybala jeszcze się zastanowi a co do tego czasu? Siedzieć tu? Zwiedzać? A może jeszcze coś innego?

Była pora obiadowa. Przeglądałem internet, bo nie miałem nic ciekawszego do roboty. Za mną ktoś się kręcił. Był to Robert.

- Pablo?

- No co tam?

- Poszedłbyś ze mną na miasto?

- Teraz?

- No... Albo za jakąś chwilę.

- Okej.

Ubrałem się w kurtkę i po chwili byliśmy na dworzu.

- Gdzie się kierujemy?

- Do jakiegoś lokalu.

- Mhm... Na...

- Romantyczny obiad.

- Okej...

Byliśmy w jakimś lokalu na lekkim odludziu. Robert spytał się mnie co bym zjadł. Można powiedzieć, że jest to nasza 1 randka. Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw...

Zaczęliśmy jeść w między czasie sobie rozmawiając o różnych rzeczach. Robertowi wibrował telefon. Spojrzał na wyświetlacz i odrazu posmutniał. Nie wiem co tam zobaczył, ale domyślam się że to coś związanego z jego żoną...

- Robert?

- ... Hm?

- Ona do ciebie pisze?

- Mhm... Niestety. Nie... Ja to teraz ignoruje. Jesteśmy na wspólnym wyjściu i to nie czas by przejmować się problemami z nią zwionzanymi.

- Na pewno? Wiesz... Mi nie przeszkadza. Jak musisz odpisać na jakąś wiadomość czy coś... Nie ma problemu.

- Nie. Nie ważne co chce. Zajmę się tym później.

Nie byłem co do tego przekonany. Może to ważne? Wychodziliśmy już i mieliśmy wracać. Anna najwyraźniej nie chciała odpuścić. Wydzwaniała i wypisywała coś cały czas do niego.

_______________________________________

Przepraszam za brak rozdziałów. Byłam jeszcze nie dawno pewna, że to wstawiłam... Ale jednak tak się nie stało...

Czy od tego się zaczęło...? | Lewandowski x GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz