23

107 11 1
                                    

Pov: Gavi

Był już wieczór. Wszystko dawało nam znaki że dziewczynki zapomniały o tamtej sytuacji. Przynajmniej będzie mi się lepiej spało niż jakbym miał się przejmować tym problemem przez pół nocy. Leżalem w lóżku Roberta czekając na niego. Ale minęło 5 potem 10 i 20 minut a go wciąż nie było. Próbująć wstać z łóżka zaplątałem się w kołdrę i  razem z nią się wyjebałem na podłogę. I w tym momencie do pokoju wszedł Robert.

- Pablo człowieku. Co ty wyrabiasz?

- Sam nie wiem. Pomóż mi się uwolnić.

- Już.

- Czemu cię tak długo nie było?

- Szukałem mojego telefonu bo chciałem jeszcze coś sprawdzić ale go nie znalazłem.

- Zadzwonić do ciebie?

- Mam wyciszony tna 101%.

- Aha.

***

- Robert!

- Czemu mnie budzisz? Która jest godzina?

- 13. Wypadało by wstać. Przypominam że o 18 musimy być na stadionie.

- Pablo! To jeszcze 5 godzin.

- Ale nie masz opieki dla dziewczynek. Musisz w ten czas znaleźć dla nich opiekę, zjeść śniadanie, czy tam obiad, ubrać się spakować rzeczy na trening. No i z pół godziny będziemy jechać na stadion.

- Dobrze już dobrze. Wstaję. Właśnie miałem szukać mojego telefonu.

- Musi być w domu bo z niego wczoraj korzystałeś.

- Wiem. 

***

Udałem się do dziewczynek, by zobaczyć, czy śpią. Chociaż to niemożliwe, by spały o tak późnej godzinie. Ale dziwne, że mnie nie obudziły.

- Klara. Ale ja nie umiem czytać.

- Ale ja umiem.

Taki dialog usłyszałem gdy stałem pod drzwiami. Ciekawe co one chcą czytać? Wszedłem do pokoju. Laura siedziała na dywanie a Klara na krześle przy biurku. Wydawało mi się albo jak otwierałem drzwi coś szybko przedemną schowały. Tylko teraz pytanie co.

- Co robicie? - Lewandowski.

- My? Nic. - Klara.

- Na pewno? Bo wydaje mi się, że coś kombinujecie. - Lewandowski.

- Och. Co one mogłyby takiego robić? Przecież to takie słodkie i grzeczne dziewczynki. - Gavi.

- No. Niby racja. - Lewandowski.

Wyszedłem z pokoju. Ale jakoś im nie wierzyłem.

- Pablo. Zrobiłbyś jakieś zakupy? Bo nie mamy nic do jedzenia. - Lewandowski.

- Okej. - Gavi.

- Weź kartę z szafki w kuchni i leć. - Lewandowski.

Stałem pod drzwiami. Będę podsłuchiwać. Ale ze mnie szpieg.

- Ej! Laura. - Klara.

- Co? - Laura.

- No bo tu pisze, że jak jakiś chłopak lubi całować innych chłopaków to jest gejem. - Klara.

- Ooo. Czyli nasz tata i pan Gavi są gejami? - Laura.

- Yhm. Chyba tak. - Klara.

Myślałem że jebne śmiechem. Ale z drugiej strony... Co to miało być? Skąd one to wyczytały? Nie mają książeczek o takich tematach. Wtedy połączyłem kropki. Nie mailem swojego telefonu... Gavi mi chyba nie uwierzy...

_______________________________________

Dawno nie było rozdziału więc wstawiam dłuższy.


Czy od tego się zaczęło...? | Lewandowski x GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz