8

173 16 5
                                    

Pov: Pablo Gavi

Anna

Przelejesz mi pieniądze?

Z czegoś trzeba utrzymać dzieci

Najlepiej tak z 5 tysięcy, bo jeszcze musimy iść na zakupy

Widzę, że odczytałeś

Ciężko odpisać?

Możesz!?

Wiesz co!?

Pierdol się!

Nie wiedziałem, co zrobić. Lekki problem. Może eee coś tam jej odpisze.

Ty

Dzień dobry

Z tej strony

Znajomy Roberta

Anna

Jaki do chuja znajomy?

Chcę rozmawiać z mężem

Ty

No

On jest zajęty

Anna

Czym?

O chuja. Pisać prawdę, czy nie? Co ja odpierdalam? Eee

Ty

Śpi

 

W tym momencie Robert wstał. Jak ją się kurwa, z tego wytłumaczę? "Bo wiesz, ja tylko godzinkę sprawdzałem".

- Pablo!? Co ty robisz?

- Eee nic?

- Oddawaj. Czy ty jesteś w ogóle normalny!?

Krzyknął na mnie. Wyszedłem z pomieszczenia. W ciemno szukałem łazienki. Oczy mi się zeszkiły. Jestem strasznie wrażliwy, na podniesienie głosu...

Skuliłem się na podłodze. Po chuj, mi to było? A chciałem się z nim pogodzić, ale teraz to poszło się jebać. Jak zwykle, nic nie może być po mojej myśli... Ktoś pukał do drzwi. Wyszedłem z pomieszczenia, mimo spływających mi z policzka łez...

Był to ten Zieliński. Jak ja bym teraz chciał być, u siebie w domu, w Barcelonie...

Nawet nie miałem, co ze sobą zrobić... Nie pójdę stąd, bo nie znam okolicy. Zanim się obejrzałem za mną stał Zalewski.

- Co się stało?

- Nic.

- Przecież widzę.

- Nie ważne, zaraz mi przejdzie.

- Oj, no może mnie nie znasz, ale ja w takiej sytuacji nie odpuszczam, do momentu, aż nie dostanę odpowiedzi. Chcesz się gdzieś przejść?

- Najlepiej by było...

- Piotrek! Idę na spacer!

Wyszliśmy. Chcę zniknąć stąd. Teraz...

Czy od tego się zaczęło...? | Lewandowski x GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz