Nigdy nie lubiłam chłopaków. Byłam przekonana, że każdy z nich jest dupkiem. Prawdę mówiąc, do Fanga też miałam mieszane uczucia. Siedział rozwalony na ławce lekceważąc nauczyciela i robiąc bałagan. Nie byłam pocieszona faktem, że będę z nim siedzieć. Na szczęście zrobił dobre wrażenie. Jego koledzy też je zrobili. Nasze pierwsze spotkanie było super. I dzisiaj miało się ono powtórzyć. Niestety ogłoszony został kod D. Oznaczał on osobę zewnętrzną na spotkaniu. W tym wypadku miała to być siostra Edgara. Na imię jej było Colette. Śliczne imię prawda? Poszukałam jakiś wzmianek o niej na czacie i dowiedziałam się że jest z piekła rodem. Ponoć jest popierdolona!
Nadszedł czas spotkania. Prawie każdy miał gotowy plan ucieczki. Siedzieliśmy przy stole rozmawiając. Colette dziwnie się na każdego gapiła. Każdemu nagle wypadło coś co było ważniejsze. Janet musiała zabrać Lolę oraz Maisie i iść na chwilę. Brock wymigał się wcześniej. Zostałam ją, Fang, Edgar i Buster oraz ta przeklęta Colette.
- Dobra panowie - zaadresował Fang - musimy wziąść sprawy w swoje ręce. Buster dawaj sprzęt.
- Już rzucam - rudy niemalże uderzył chłopaka sznurem - proszę, szefie.
Byłam zadziwiona i lekko urażona słowem panowie, ale to co robił Fang to było interesujące show. Związał nadgarstki i nogi białowłosej. Zakleił jej usta, zupełnie jakby ją porwał, a następnie podniósł i posadził na krzesło. Musi być niezłe pierdolnięta. Wolałam się nawet nie odzywać o tym. W czterech wróciliśmy do stołu i wspólnie się śmialiśmy. W końcu jutro sylwester i trzeba coś zaplanować. Chcieliśmy zaprosić jak najwięcej osób. Zdecydowałam się, że zapytam Chestera czy jest wolny 31 grudnia. Napisaliśmy do Janet, aby zaprosiła Charlie. Lola miała zaprosić Graya. Jeśli każdy z nas by przyszedł to bylibyśmy w 11. Trochę nieparzyście, ale nie będziemy się odpychać. Zrobiliśmy trochę planów i zorganizowali my trochę rzeczy na szybko. Dziewczyny wróciły kiedy miał być koniec spotkania. Fang akurat rozwiązywał dziewczynę. Szepnął jej coś do ucha, na co zbladła jeszcze bardziej. Rozeszliśmy się do domów.
Kiedy dotarłam na miejsce postanowiłam, że spytam się tego debila czy jest jutro wolny. Zapukałam do drzwi i weszłam.
- Chester? - przymknęłam drzwi za sobą - masz może plany na sylwestra?
- Nie...? - uśmiechnął się - a coś się stało, że pytasz?
- No.. Może em.. - zawahałam się - dołączył byś do nas jutro?
Chłopak radośnie przystał na moją propozycję. Słodko. Wtedy na scianie zauważyłam coś czego nie widziałam wcześniej. Była to gitara elektryczna.
- Grasz? - zapytałam wskazując sprzęt.
- Gram - uśmiechnął się jeszcze bardziej - zagrać ci coś?
Przytaknęłam i niepewnie usiadłam na jego łóżku. On sięgnął po gitarę, podłączył do wzmacniacza i po chwili zaczął coś grać. Brzmiało jakby upewniał się, że gitara brzmi dobrze. Następnie usłyszałam My Kind of Woman autorstwa Maca DeMarco. Tym razem lekko okazałam swoją admirację. Dlaczego granie na gitarze wydaję mi się być atrakcyjne? Nie wiem, ale napewno będę chciała jeszcze kiedyś usłyszeć grę Chestera.
================================
Kochani stało się. Przekroczyliśmy 100 wyświetleń. Jestem z siebie naprawdę dumna i cieszę się, że czytacie moją książkę. Nie jest ona najlepsza, ale sam fakt że poświęcacie na nią czas wiele dla mnie znaczy. Dziękuję wam.
CZYTASZ
Nowa Szkoła - Dalej Ja | Brawl Stars
FanficZAPRASZAMY NA SERWER DSC || RYSUNEK Z OKLADKI NIE MÓJ || 16 letnia Mandy zmienia szkołę. Jej pierwszym problemem jest jej niezrównoważony i bezczelny współlokator. Jej wybuchowy, chaotyczny i energiczny charakter nie pomaga w załagodzeniu sytuacji.