"Jacob"
Z rana obudził mnie telefon, który dzwonił od dłuższej chwili. Zaspany podniosłem się do siadu i rozglądałem się za telefonem. Dopiero potem zdałem sobie sprawę, że jestem cały nagi, ale byłem w swoim domu i w swojej sypialni, więc to było bez znaczenia. Telefon leżał na poduszce, więc chwyciłem go i odebrałem.
- Czego.. - warknąłem zaspany.
- Szefie miałeś być dzisiaj o 10.00 w sprawie handlu narkotyków! - zaczęła krzyczeć.
- Możesz się kurwa zamknąć..! - krzyknąłem do telefonu tak by nie obudzić Akio. - Jaki znowu kurwa handel? Nie zajmuję się przecież takimi sprawami.
- Ale szefie..! Ostatnio przecież podpisałeś umowę u Matthewa w sprawię współpracy handlowej!
- Matthewa? Kiedy?
- Evansa, miesiąc temu - odparła ciszej.
- Cholera...Evansa? Nagle ma kasę? Kiedyś moi ludzie go wyjebali, znaczy kazałem im to zrobić, ale i tak mogłaś mi przypomnieć, a nie dzwonisz na ostatnią chwilę! Która jest godzina? - zapytałem zirytowany.
- Nie może szef sprawdzić?
- Nie! Która jest kurwa godzina!
- 10.15...
- Japierdole kobieto... I dzwonisz mi teraz? Przełóż spotkanie na 12.00.
- Ale ja nie mogę tego zrobić!
- Możesz jeśli ci karze. Powiedz mu, że możemy się spotkać w kasynie. Zarezerwuj na ten czas pokój VIP. - rozłączyłem się.
Całkowicie zapomniałem o tej jebanej umowie. Pewnie zacznie się na mnie wydzierać, że nadal nic nie zrobiłem z tymi dragami, ale miałem ważniejsze rzeczy na głowie. Samotny tatuś się znalazł, bo go zostawiła. Wcale jej się nie dziwie.
- Jacob..? - odezwał się słabo Akio. - Jesteś na mnie zły..?
Zapytał widząc moją zdenerwowaną minę.
Od razu się zaśmiałem i przykryłem go bardziej kołdrą.
- Oczywiście, że nie jestem na ciebie zły - uśmiechnąłem się. - Dziś bierzesz wolne w pracy i jedziesz gdzieś ze mną.
- Ale ja nie mogę... Wtedy dostanę mniejszą wypłatę, a muszę jeszcze opłacić mieszkanie. Nie starczy mi pieniędzy do końca miesiąca. - wtulił się we mnie ponownie.
Ucieszyło mnie to, że czuję się przy mnie swobodnie pomimo tak krótkiego czasu i wiedzy kim jestem, lecz zmartwiły mnie jego problemy finansowe.
- W takim stanie na pewno cię nigdzie nie puszczę, a pieniądze to dla mnie żaden problem.
- Ale nie chcę żebyś wydawał tak dużo pieniędzy na mnie!
- Ale ja chcę - uśmiechnąłem się i ucałowałem go w czoło. - Teraz idę się ukąpać i szybko wyprać twoją spódnicę, więc wyskakuj z niej, bo nie będziemy mieć czasu podjechać po ciuchy dla ciebie z domu.
Chłopak zarumienił się zdając sobie sprawę, że jest nagi i pod kołdrą ściągnął spódnicę podając mi ją.
- Wyschnie?
- Wysuszę ją suszarką.
- A gdzie jedziemy?
- Na pewną rozmowę... Zobaczysz.
Wstałem i wyszedłem z pokoju w raz z spódnicą.
Po kąpieli ubrałem szlafrok i wziąłem suszarkę do ręki by suszyć spódnicę na spokojnie w pokoju i nie blokować łazienki Akiemu, bo druga jest już na korytarzu, a nie w mojej sypialni. Gdy tylko wyszedłem z łazienki ujrzałem śpiącego chłopaka, ale niestety musiałem go obudzić.
CZYTASZ
Kulka
FanfictionCo, gdy na liście Jacoba Smitha, szefa mafii, pojawi się dość młody policjant? |Rozpoczęcie:10.12.2023r |Koniec:21.04.2024r...