Castor
W ostatnim czasie przekonałem się, że niczego nie mogę być pewien. Każde wyjście z domu mogło wiązać się z tym, że następnego ranka na którymś plotkarskim portalu ukaże się chamski artykuł upiększony zdjęciami, zrobionymi mi przez kogoś z ukrycia. Było dosłownie jak wtedy, gdy wybuchł skandal związany z moją osobą. Czułem się osaczony i co chwila rozglądałem się dookoła, usiłując wypatrzeć czyhających na mnie dziennikarskich hien. Do tej pory nie rozwiązałem zagadki związanej z tym, dlaczego aż tak zasłużyłem na zainteresowanie mediów. Istniało przecież mnóstwo innych wzbudzających kontrowersje celebrytów, których skandale wywoływały znacznie większą ekscytację i burze dyskusji na forach internetowych. Te cztery lata temu sądziłem, że ktoś po prostu chciał pozbyć się konkurencji i podłożył mi kłodę pod nogi, tym samym osiągając zamierzony cel. Teraz, kiedy całkowicie się wycofałem i obrałem nieco inną ścieżkę, wciąż wbijano mi szpile, tak jakby chciano przypomnieć mi o tym, że jestem zwykłym śmieciem, który w żadnym wypadku nie powinien myśleć o powrocie na scenę, bo skończy się to dla niego gorzej, niż kiedyś.
Starałem się nie popaść w paranoję i żyć tak jak dotychczas, ale nic nie mogłem poradzić na to, że moją pierwszą myślą codziennie rano była Sophia. Jak się czuje, co porabia, czy wszystko u niej w porządku, jaka melodia tkwi teraz w jej głowie. Każdego dnia niecierpliwie odliczałem godziny do naszego kolejnego spotkania, zawsze obawiając się, że któreś z nich nagle okaże się być tym ostatnim, albo że pewnego razu będę w stanie patrzeć na nią jedynie z nienawiścią.
Sophia Whittaker była kolejną zagadką w moim życiu. Wściekałem się, gdy robiła mi na przekór i usilnie próbowała stawiać na swoim. Irytowało mnie to, że zawsze chciała udowodnić, że ma rację i patrzyła na mnie jak na kompletnego durnia, a zaraz potem wyrzucałem sobie, że traktuję ją zbyt szorstko. Była zdolna i ambitna, ale bujała w obłokach, dlatego nie zamierzałem dawać jej taryfy ulgowej. Zauważyłem, że w jej przypadku to najlepsza metoda. Zagryzała wargi i gnała do przodu, by udowodnić mi, na co ją stać. Czasem tylko szukała większej dozy aprobaty, niż ode mnie dostawała, widziałem to po samej mowie jej ciała. Wciąż wiedziałem o niej mniej, niż chciałbym wiedzieć, ale gdy dawała się pochłonąć przez uniwersum muzyki, udawało mi się przeskoczyć przez furtkę, którą za sobą zamykała i biec wraz z nią po serpentynach dźwięków i uczuć.
To nie była zła dziewczyna. Zły był świat, który ją zniszczył, ten, który nauczył ją być zimną, oschłą i zdystansowaną. Ten, który pokazał jej, że prawdziwa miłość nie istnieje, są tylko interesy i obowiązki. Gdy mówiła mi o przeprowadzce do Nowego Jorku, czułem bijące od niej napięcie, a jej ton zdradzał bezsilność i niezadowolenie. Całą sobą krzyczała, że nie chce, choć nie wypowiedziała tego na głos. Albo coś sobie ubzdurałem, albo było tak też za każdym razem, gdy wspominała o swoim facecie.
Pieprzony, nadęty choleryk.
Powinienem skończyć z wyobrażaniem sobie tego, jak będzie wyglądało życie Sophii po tym, kiedy wyjedzie z nim z Bostonu. Nie była to w końcu moja sprawa, ale jakoś nie mogłem pogodzić się z tym, że ta dziewczyna o duszy artystki, zbyt wrażliwa i zbyt szlachetna w porównaniu do pozostałych przedstawicieli elity, zostanie zamknięta tam, skąd prawdopodobnie nie ma ucieczki. Ten Nowy Jork zupełnie do niej nie pasował. Nie pasował do niej krajobraz biurowców, uliczny tłok i wystawne bankiety dla sztywniaków. Widziałem ją raczej w teatrze lub podczas pikniku nad jeziorem, z gitarą na kolanach, albo też wirującą w tańcu pełnym pasji, podziwianą przez wszystkich dookoła, a jeszcze, nie wiedzieć czemu, siedzącą tuż obok mnie w ciemnym pokoju przy lśniącym, czarnym fortepianie, pochłoniętą przez "Pas de deux" z "Dziadka do orzechów".
![](https://img.wattpad.com/cover/353843542-288-k957537.jpg)
CZYTASZ
Two Voices
RomanceCastor Ford stracił wszystko to, o czym tak bardzo marzył. Znalazł inną drogę, lecz wciąż nie wie, czy jest ona właściwa i dokąd go zaprowadzi. Wie tylko to, że choć muzyka od zawsze była całym jego życiem, to nie jest ona w stanie zapełnić całej pu...