14. Powrót.

157 9 15
                                    

Uniósł się po chwili i spojrzał głęboko w moje oczy. Przybliżył się do mnie i mocno złączył nasze usta..

Leżeliśmy sobie tak do 21:30, a oczywiście Patryk jak to on zasnął.. Gdy mieliśmy spakować wszystkie pozostałe rzeczy to on akurat sobie drzemkę wyrządza..

- Ej! Patryk! Już! Nie ma spania.. - odsunęłam się trochę od niego.

Po chwili królewicz otworzył łaskawie swoje oczy i spojrzał na mnie.

- Nie chcę mi się.. - przybliżył się do mnie i pocałował mnie w czoło.

- Oj wiem, że Ci się nie chce. Tobie to się nic nie chce - śmiałam się. - ale już musimy. Niestety.

- Coś czuję, że mówisz to bez uczuciowo - patrzył na mnie z pogardą, a ja uniosłam brew.

- Że ja? Bez uczuciowo? - pokiwał głową.

Chwyciłam go za rękę i usiadłam na jego brzuchu.

- Ci dam bez uczuciowo.. - pocałowałam go w czoło, gdy chciał coś powiedzieć.

- Teraz już bardziej.. - złapał mnie za pośladki, a następnie pociągnął tak, że moja głowa wylądowała przy jego ustach.

- Gdybyśmy nie musieli zaraz wychodzić to bym na nic nie patrzył i bym Ciebie zrobił tu i teraz.. - wyszeptał mi do ucha.

- Teraz myślisz chujem czy rozumem? - zapytałam ze śmiechem.

- Aktualnie chujem - zaśmiał się. - jesteś piękna, słodka, mądra.. Żadnemu chujowi nie pozwolę Ciebie skrzywdzić..

- Dziękuję, Patryś.. - przytuliłam się mocniej do niego. - A TERAZ WSTAJEMY! - krzyknęłam mu po chwili do ucha.

- Już, już - uśmiechał się cały czas.

Wstałam delikatnie z niego i spakowałam jakieś pojedyńcze rzeczy.

Następnie wyszliśmy z hotelu z naszymi bagażami, a na lotnisko podwiózł nas przemiły pan taksówkarz.

Po około 4h byliśmy już w domu G. Jak się okazało, byli już tam wszyscy. Prawie wszyscy. Nie było jeszcze Hani i Bartka.

- Oooooooo! - zaśmiał się Oliwier. - CAŁOWALIŚCIE SIĘ??? - zapytał po chwili i się przybliżył do Patryka. - JAK TY KURWA MASZ JEJ SZMINKĘ NA USTACH.

- Ketchup. Debilu - wywrócił oczami Patryk i robił poker face. Za to mu dziękuję. Oli się wkurza o byle gówno.

- Nie kłamać mi tu - podszedł do mnie. - słucham - nie patrzyłam, na niego, ale sam podniósł mój podbródek do góry.

- No co? - spytałam naburmuszona.

- Czy wy się CAŁOWALIŚCIE?  -zadał mi to pytanie, a ja odwróciłam od niego wzrok. - patrz na mnie -nie słuchałam. - Wiktoria, popatrz na mnie - dodał ostrzejszym głosem.

Spojrzałam na niego w końcu, bo przecież by mu żyłka pękła.

- Słucham pana kurwa bardzo - warknęłam.

- Co wyście tam odpierdalali? - gapił się na mnie.

- Moje życie. Mogę sobie robić co chcę. Z kim chcę. Kiedy chcę i jak chcę - poinformowałam go, a gdy widziałam, że się wkurzył to dodałam. - naprawdę? Zabronisz mi CAŁOWANIA się z kimś? Tak? Oliwier.. Ja jestem Ci wdzięczna, że się tak martwisz, ale kurwa bez przesady.. - mruknęłam już trochę bardziej spokojna. Jak się denerwuję to na złe mi to potem wychodzi.

- Wyobraź sobie jak teraz się na przykład całuję z Faustyną - nie odwracał ode mnie wzroku.

- TY KURWA! CHCIAŁBYŚ! - krzyknęła po chwili Fausti dusząc się śmiechem.

- Może tak, a może nie - uśmiechnął się. - mniejsza. Co byś zrobiła jakbyś to widziała bądź miała jakieś dowody?

- Zostawiłabym Was w spokoju - wzruszyłam ramionami. - prędzej bym Fausti wybiła Ciebie z głowy, bo po prostu bym miała do niej duuuże współczucie - lekko się uśmiechnęłam.

- ZATKAŁO GO! - wydarła się dziewczyna.

Po chwili Oli zszedł mi z oczu i podszedł do Faustyny. Chwycił ją za rękę i mocno przybliżył do siebie.. Następnie chyba złożył jej pocałunek na ustach.. Nie widziałam zbytnio, bo jego duża sylwetka zasłaniała całą tą scenerię..

Ruszył następnie na górę z uśmiechem na mordzie, a gdy zniknął z mojego pola widzenia to od razu podeszłam do dziewczyny.

- Co Wy odpierdalacie? - spytałam po chwili w chuj zszokowana.

- Nie wiem, stara.. - szepnęła i się po chwili zamyśliła.

- Jeszcze mi powiedz, że go kochasz..

- Może..  - chyba chciała o tym pomyśleć, ale PRZYPADKOWO usłyszałam.

- DOBRA.. TAK JAK MÓWIŁAM WCZEŚNIEJ.. WASZE ŻYCIE I WASZE SPRAWY.. - rozejrzałam się wokół. - a Bartek gdzie? I Hania OCZYWIŚCIE..

- Czyli Patryk już nie? - spytała po chwili Fausti.

On stał za mną i się zastanawiałam co powiedzieć..

- MOCNA relacja przyjacielska - przytulił mnie Patryk od tyłu.

- O tak - uśmiechnęłam się.

- Jeszcze Wam zaraz uwierzę - śmiała się.

- Ale no serio. Jakoś tak nie czujemy TEGO o czym wy myślicie - popatrzyłam na Patryka.

- SŁUCHAJCIE! - krzyknęła nagle Natalka. - Bartka i Hanię trzeba odebrać z lotniska, bo drobna awaria auta nastąpiła.. - powiedziała po chwili odpisując na coś w telefonie. - Fausti, Patryk, możecie pojechać po nich? - popatrzyła na nich.

- Tak, tak, spoko - odpowiedział od razu chłopak.

- A może Wikusia być pojechała z Patrysiem? - zaśmiała się Fausti.

- Wiesz, ja mam kilka spraw do załatwienia.. -u dawałam, że mi przykro. - jedź, jedź, Faustynka - puściłam jej buziaka w powietrzu.

Następnie Fausti z Patrykiem wyszli z domu i ruszyli po Bartka i Haniulę.

Ja za to poszłam do swojego pokoju i rozpakowałam walizkę. Następnie usłyszałam pukanie do pokoju.

- Proszę! - krzyknęłam.

Do pokoju wszedł pan Kałuży..

- Jednak nie proszę - popatrzyłam na podłogę.

- Się mi tu nie gniewaj - śmiał się. - nawet jej nie pocałowałem, głuptasie - podszedł do mnie i mi rozczochrał włosy. - myślałem, że Ci powiedziała.

- Bitch? - spojrzałam na niego poirytowana. - a jeśli chodzi o Patryka to nic między nami nie ma. Nie wiem jak Ci to udowodnić, a w sumie nie muszę, ale możesz też się mu zapytać - kąciki ust podniosły mi się do góry.

- To którego wreszcie kochasz? - usiadł obok mnie, a ja spojrzałam na niego i uniosłam brew.

- Słuchałeś co przed chwilą powiedziałam? - wywróciłam oczami.

- Bartuś.. - szepnął i się zaśmiał.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

NO TO SIĘ POROBIŁO MOI KOCHANI..

Coś mi się wydaję, że działy będą o takich godzinach przez to daily hihiu! 💞

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

♡ What Is Love? ♡ - Bartonii ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz