Rozdział 8.

112 12 89
                                    

Gwiazdka za pączka? (zbliża się tłusty czwartek). Wspomnę też na wstępie, że alkohol szkodzi zdrowiu i picie ponad pół litra wódki naraz nie jest dobrym pomysłem.

♖♗♖

Na bal zjechali się najbardziej wpływowi ludzie z całego państwa oraz przedstawiciele zagranicznych mocarstw. Całość odbywała się w sali balowej, dobrze oświetlonej przez trzy, kryształowe żyrandole. Za oknem powoli się już ściemniało, a ostatnie promyki słońca przechodziły przez imponujące, wysokie witraże. Na środku znajdował się parkiet, a pod ścianami długie stoły, z masą różnych przekąsek oraz napojów. W rogu za to spokojną muzykę grała orkiestra. Coroczna impreza z okazji nadejścia wiosny była jedną z większych, jakie organizowało państwo, jedynie bale świąteczne oraz wesela króli ją przebijały.

Był zaskoczony widząc tutaj jednak Shina, ubranego w niebieski, wyszywany złotą nicią żakiet. Mężczyzna był zajęty głównie próbowaniem jedzenia, nie wydawał się być zainteresowany imprezą, czy gośćmi.

Postanowił podejść do Lethonel, która ubrana była w mocno wykrojoną, obcisłą, czarną sukienkę. Nadal miała jednak katanę przy pasie. Jej czarne, krótkie włosy były pofalowane, a przednie pasemka zostały związane w cienkie warkoczyki. Kobieta stała pod ścianą, z kieliszkiem szampana w dłoni.

– Cześć – przywitał się.

Lethonel spojrzała się na niego, po czym upiła łyk szampana.

– Hej – odpowiedziała, uśmiechając się do niego ciepło. – Jak się bawisz?

– Niezbyt dobrze, a ty?

– Obserwuję ludzi, z nudów – oznajmiła Lethonel. – Wyjaśnisz mi jedną rzecz? Czemu wychowujecie dzieci tak beztrosko? Czemu nie uczycie ich samoobrony? Widziałam dzisiaj, jak grupka chłopców pobiła jakiegoś dzieciaka. Gówniak nie wiedział, jak zablokować cios, a miał może z siedem lat.

– W wieku siedmiu lat twoim zadaniem dzieci powinny potrafić takie rzeczy?

– Tak. Ja w tym wieku byłam w stanie ogłuszyć kogoś jednym ciosem i wiedziałam gdzie uderzać, aby bolało. To było zabawne, bo wracałam z zajęć z rzucania nożami, aby w domu bawić się lalkami, a potem zasnąć z pluszowym pieskiem – powiedziała. – A jak ty wspominasz swoje dzieciństwo?

– Jestem adoptowany, wychowali mnie Salvatorowie, ale nie dostałem niestety ich nazwiska. Mam więc takie, które nadaje się u nas sierotom. Było całkiem w porządku, do momentu, aż cała szkoła dowiedziała się, że jestem alfą. Alfy są agresywne, terytorialne, mniej inteligentne i ogólnie nadają się jedynie do rozpłodu, a przynajmniej tak myśli większość ludzi. Tak nie powinno być.

Spojrzał się na Christiana, który rozmawiał z grupką jakiś bet oraz omeg. Chris próbował wielokrotnie znaleźć mu przyjaciół, ale nigdy nie wychodziło. Gdy za to sam próbował szło jeszcze gorzej.

Zerknął na Shina, który był nadal zajęty jedzeniem.

– Też masz wrażenie, że Shin ma ostatnio lepszy humor? – zapytał.

– Sypia z Christianem, a w dodatku się z nim zaprzyjaźnił. Powiedział mi, że planował jednorazową przygodę, ale ponieważ Yelven na sto procent nie zechce dziwki, to będzie pieprzył się już za darmo, dla własnej przyjemności – wyjaśniła.

– Nie zechce dziwki? Wy nie jesteście przypadkiem za wolnością seksualną? – zdziwił się.

Elfka uśmiechnęła się i wyjaśniła:

– Młode elfy są zazdrosne, posiadają zamknięte związki, patrzą na liczbę byłych partnerów, za zdradę uznają nawet głupi pocałunek, identycznie, jak wasza młodzież. Mama mi mówiła, że to mija z czasem i każdy przez to kiedyś przechodził. Druga sprawa jest taka, że większość społeczeństwa nie popiera prostytucji, ani ogólnie zarabiania na swoim ciele, w jakikolwiek sposób.

Mantis || OmegaverseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz