Pisałam to 20 dni, ale w końcu jest. Obecnie piszę dwie rzeczy jednocześnie, pierwszy raz w życiu uczę się regularnie i chodzę więcej niż 3 razy w tygodniu do szkoły. Oczywiście byłabym bardzo wdzięczna za gwiazdkę, bo to już przedostatni rozdział </3
♖☠♖
Służenie królowej było najgorszym czego doświadczył w ostatnim czasie. Evelyn III Vaughan traktowała go bardziej jak swoją broń niż człowieka. W dodatku jej doradcy ciągle go szpiegowali i nie mógł nacieszyć się nawet chwilą spokoju. Miał wrażenie jakby przeniósł się do jakiegoś chorego koszmaru, pełnego spisków oraz kłamstw.
Stał zawsze przy boku królowej, gdy ta przyjmowała posłańców oraz innych, bogatych szlachciców, którzy zazwyczaj oczekiwali natychmiastowego rozwiązania ich problemu. Kobieta nie władała magią umysły jak Christian, a była naprawdę potężną zmiennokształtną. Część elfów potrafiła zmieniać się w zwierzęta, ale Evelyn potrafiła przybrać formę każdego z nich, co czyniło ją wyjątkowo niebezpieczną w walce. Oczywiście nie dla niego, chyba, że by się rozkojarzył.
Evelyn wstała z tronu i wyszła z sali tronowej. Ruszył obok niej długim korytarzem. W końcu kobieta odezwała się:
– Wiesz co jest lepszym motywatorem niż pieniądze? Strach. Gdy ludzie się ciebie boją, to zrobią wszystko.
– Nie zgodzę się, Wasza Królewska Mość – odparł.
– Lubię w tobie właśnie to, że się ze mną nie zgadzasz, zamiast mi tępo przytakiwać. Gdy jesteś wpływowy zaczynasz to naprawdę doceniać – wyznała. – Wiem, że służysz mi dla pieniędzy i nie widzę w tym nic złego. Aczkolwiek chciałabym wiedzieć więcej o mężczyźnie, który mi towarzyszy.
Obracając się w towarzystwie ludzi, którzy o nic w życiu nie musieli walczyć, jakaś część jego miała ochotę odebrać tron siłą, po czym zniszczyć im wszystkim ego, tak w ramach lekcji. Nie by był zainteresowany władzą, ale takim jak Evelyn przydałaby się lekcja pokory.
– Nie jestem nikim specjalnym – wyznał.
– Masz kontakt z Christianem Salvatorem – zauważyła. – Myślę więc, że kłamiesz.
– Poznaliśmy się przypadkiem.
– Mogę cię oskarżyć o szpiegostwo i powiesić.
Parsknął śmiechem i odpowiedział, uśmiechając się przy tym delikatnie:
– Spróbuj.
♖☠♖
Codziennie musiał też przysłuchiwać się rozmowom o niczym, a także tłumaczyć mieszkańcom pałacu, że nie jest demonem. Ogólnie rzecz biorąc miał już dosyć. Czekał jedynie na wypłatę z tego miesiąca, a później planował rozpłynąć się w powietrzu.
– Krąży plotka, że Christian Salvatore jest w ciąży – odezwał się mąż Evelyn na wspólnym obiedzie ze swoją żoną. Jak już zauważył na przestrzeni dwóch miesięcy mężczyzna był z nią bardzo zżyty oraz w pełni oddawał się wychowywaniu dzieci z jej drugiego małżeństwa. Pod tym względem przypominał mu Christiana, który bez zawahania przygarnął Marie pod swoją opiekę.
– Oby ślepota była genetyczna – zażartowała kobieta. – Ślepa dynastia długo nie pociągnie.
– Wysyłamy jednak prezent z okazji narodzin? – chciał upewnić się jej mąż.
– Oczywiście.
Najchętniej by stąd wyszedł. Nie miał ochoty się temu przysłuchiwać, ale niestety był do tego zmuszony. Stał z rękoma założonymi za plecami kilka metrów dalej, pod jednym z wysokich filarów.
CZYTASZ
Mantis || Omegaverse
FantasyOmegi były trochę, jak modliszki, a przynajmniej te pochodzące z wyższych rodów. Znajdowały partnera, który jest w stanie dać im dziecko, a później po ojcu nie było już śladu. Czasem trafiał do lochu, skąd już nigdy nie wychodził, a czasem znikał w...