Rozdział 9.

118 11 84
                                    

W tym rozdziale jest delikatny smut, więc ostrzegam wrażliwych. Byłabym naprawdę wdzięczna za gwiazdkę, bo dzięki zwiększonym zasięgom mogę dotrzeć ze swoją twórczością do większej ilości osób. Dziękuję też wszystkim za miłe komentarze i wsparcie <3

♜♞♜

Siedział nad listem który dostał od Yelvena, topiąc się wręcz na łóżku. Co prawda Yel nie napisał w nim "Kocham Cię", bo w końcu zerwali, ale ponoć bardzo mu go brakuje i tęskni. Elfy odkochiwały się długo, bo trwało to nawet kilkanaście lat. On też nie mógł zapomnieć o kimś, z kim spędził całe swoje dzieciństwo.

– Hej. Mam coś dla Lethonel, jest może?

Podniósł głowę. W drzwiach stał Christian, z teczką w ręce.

– Nie ma jej – odparł. – Dostałem list od mojego ex, odpowiedź na złożone mu życzenia urodzinowe. Topię się.

Postanowił przeczytać mu to co było zapisane na kartce, przy okazji wszystko tłumacząc.

– Cześć! Nie spodziewałem się usłyszeć od ciebie jakichkolwiek wieści, bo nie odzywałeś się LATA, ty chory pajacu, więc gdy mama wręczyła mi list byłem zachwycony. Gdy jej powiedziałem, że to Shinhæl od razu zaczęła wypytywać, czy zamierzasz wracać. Wiem, że ułożyłeś sobie nowe życie, pewnie nawet kogoś masz, ale weź chociaż odezwij się od czasu do czasu. Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwy i niedługo otworzysz tę swoją restaurację, na którą zbierasz pieniądze (Lethonel wspominała, że nadal chcesz gotować). Bardzo chciałbym się jeszcze kiedyś spotkać, porozmawiać o tych wszystkich latach, bo pewnie masz dużo do opowiedzenia. Brakuje mi też ciebie i tęsknię za naszymi wspólnymi wybrykami. W każdym razie życzę ci szczęścia, cokolwiek i z kimkolwiek teraz porabiasz, bo w końcu wyjechałeś właśnie niego szukać.

Christian uśmiechnął się, odkładając teczkę na komodę. Król dzisiaj wyglądał ślicznie. Miał ułożone włosy, wyprasowane ubranie, a nawet starannie dobraną biżuterię, pod kolor reszty stroju.

– Kochasz go nadal, tak?

– Bardziej niż kogokolwiek innego. Nigdy mnie nie skrzywdził, nie próbował kontrolować mojego wyglądu, a dziesięć lat temu ubierałem się dosyć nietypowo, i akceptował mnie, mimo wielu różnic – oznajmił. – Chyba wrócę do elfów, tam było mi lepiej niż obecnie. Chociaż cholera jasna nie wiem, to bardzo trudna decyzja, biorąc pod uwagę obecność mojego ojca, do którego mam ogromny uraz...

– Rozumiem. Shin, masz jeszcze trochę czasu aby się zastanowić. Na razie skup się na wyciągnięciu czegoś z alfonsa.

– Nie możecie go aresztować, a potem przeszukać głowy, czy coś? – zapytał.

– Dobrowolnie raczej się na to nie zgodzi, a na przeszukanie umysłu siłą potrzebna jest zgoda sądu. Tortury są za to zakazane. – odparł Christian. – Wiesz, nie mamy podstaw do prowadzenia takich działań, gość jest czysty, jak łza.

Złożył kartkę z listem na pół i schował go do szuflady w szafce nocnej. Zamierzał odpisać na wiadomość później, gdy ptak Lethonel odpocznie. Obecnie duży kruk spał na blacie biurka, więc nie chciał mu przeszkadzać.

– Sam mówił mi o twoich problemach w przywiązywaniu się do kochanków. Nie mówiłeś, że traktujesz seks, jako coś więcej, niż rozrywkę – postanowił wreszcie poruszyć ten temat.

– Nie traktuję – odparł, wręcz oburzony.

– Nie kłam. Podchodzisz do tego strasznie emocjonalnie, nie skupiasz się na swojej przyjemności, a partnera, potrzebujesz długiego aftercare i zawsze pytasz mnie, czy wszystko u mnie okej – obalił. – Ludzie zakochują się w takich niezobowiązujących relacjach, to się często zdarza. Musisz jednak zrozumieć, że twoi partnerzy, wchodząc z tobą w coś takiego nie szukają związku. Chcą się pieprzyć z królem, a nie chodzić z nim na randki, więc odmawiają, gdy wyznajesz im uczucia.

Mantis || OmegaverseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz