Gdzie miłość przeplata się z nienawiścią.
Słodko-gorzkie łzy ze śmiechem.
A [______] balansuje na granicy życia i śmierci.
„𝓞𝓱 𝓯𝓪𝓽𝓱𝓮𝓻, 𝓯𝓸𝓻𝓰𝓲𝓿𝓮 𝓶𝓮
𝓕𝓸𝓻 𝓪𝓵𝓵 𝓶𝔂 𝓼𝓲𝓷𝓼
𝓦𝓱𝓮𝓷 𝓘 𝓶𝓮𝓮𝓽 𝔂𝓸𝓾𝓻 𝓮𝔂𝓮𝓼
𝓣𝓱𝓮 𝓭𝓮𝓿𝓲𝓵...
— Tsk, mieliście ją zastraszyć i zabić, a nie, kurwa, zgwałcić.
[______] zacisnęła zęby, krzyżując ręce na piersi. Beznamiętnie spojrzała na blondynkę leżącą na ziemi, której ciało podrygiwało niespokojne, a oczy były szeroko otwarte, gdy z trudem wykrztuszała krew z ust. Niepewnie wyciągnęła drżącą dłoń w kierunku stóp szefowej; ta jednak zrobiła krok w tył, patrząc na nią z niesmakiem. Twarz byłej agentki została na tyle zmasakrowana i pobita, że [_]-włosa ledwo była w stanie rozpoznać w sponiewieranym ciele słodką i uśmiechniętą Chinatsu, która niegdyś witała w jej biurze trzepotając uwodzicielsko rzęsami.
— Jak jakieś jebane zwierzęta.
Policjantka przeniosła wzrok na butelki po szampanie leżące na dywanie – od razu wywnioskowała, że hostessa została z początku brutalnie zgwałcona szkłem, które potem z całej siły zostało rozbite na jej głowie. Nie było miejsca na jej porcelanowej cerze, które nie byłoby zaczerwienienie czy pocięte; czy to za sprawą pięści czy innych narzędzi, których [______] nazw nie chciała znać. Gdyby tego było mało, jej krew mieszała się wraz ze spermą, tworząc na skórze różnorakiego koloru szlaki. Buzia została na tyle obita, że spod opuchlizny ledwo wystawały miodowe oczy; natomiast jej kobiecość w żadnym stopniu nie przypominała dłużej damskich genitaliów.
— Co jest z wami nie tak?
— P-pani, my...
— Nie chcę tego słyszeć — kobieta prychnęła, uciszając wszystkich gestem ręki. — Uduście ją, byle szybko. Potem się z wami policzę.
Ostatni raz zerknęła na Chinatsu, która próbowała wykrztusić z siebie bliżej niezidentyfikowane słowa. Niestety, wybite zęby i przecięty w pół język skutecznie jej to uniemożliwiały, toteż tylko krew mieszająca się z lepką śliną wypłynęła z jej warg, brudząc burgundowy dywan. [______] po kolei przetaksowała wzrokiem twarze czterech mężczyzn odpowiedzialnych za całe zamieszanie, którzy odwracali wzrok od jej przeszywających tęczówek. Dziękowała tylko, że zatargali dziewczynę do najdalszej, rzadko używanej garderoby, dzięki czemu nie było świadków.
Wyszła z pomieszczenia oświetlanego przez zaledwie kilka lampek należących do toaletki w rogu, nareszcie znajdując się na jasnym, przestronnym korytarzu. Całą gęstą atmosferę zostawiła za fioletowymi drzwiami, nareszcie wzdychając z ulgą i wyciągając z kieszeni ołówkowej spódnicy telefon.
。☆✼★━━━━━━━━━━━━★✼☆。
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
。☆✼★━━━━━━━━━━━━★✼☆。
— Boże, chyba ominąłem moment, gdzie stałaś się taką suką!