Nic nie było w porządku. Tae boleśnie to sobie uświadomił, gdy nie mógł zasnąć, pomimo, że Jimin już od dobrych dwóch godzin rzucał się po łóżku. Zaczynało do niego docierać, że jest przerażony, a rozmowa, która przeprowadzili, tylko uwypuklała jego stan emocjonalny. Przewracając się z boku na bok, szukając dogodnej pozycji wciąż głowę wypełniało mu jedno pytanie: a co jeśli Kookie naprawdę go kocha?
Zaczął analizować wszystkie ich dotychczasowe spotkania, poczynając od poznania w mieszkaniu przyjaciół. Czy chłopak mógł poczuć do niego coś więcej, mimo, że od początku wiedział, że Tae jest w związku?
Przecież takie uczucie było z góry skazane na nieodwzajemnienie...prawda?
Jęknął, jednak od razu zamarł, gdy partner przysunął się do niego przez sen. Uświadomił sobie, że był tak wściekły na Parka, bo ten przerwał mu rozmowę, nim mógł poznać prawdę. Tylko...jakie ona miała znaczenie?
Czy jemu będzie łatwiej, wiedząc co czuje Jungkook? Może odrobinę, gdyby okazało się, że to zwykłe nieporozumienie. Czy samemu Jeonowi byłoby lepiej, gdyby wyznał prawdę o swoich uczuciach? Prawdopodobnie nie, bo Taehyung nie był osobą, która potrafiła się obchodzić z tak kruchym tematem. Jedynie by spierdolił sprawę jeszcze bardziej, reagując w jakiś idiotyczny sposób.
Nie potrafił stwierdzić dlaczego, ale mimo wszystko chciał wiedzieć, dusiły go te niedopowiedzenia.
W końcu skapitulował i zgarniając telefon ze stolika nocnego, wyszedł z sypialni. Po ciemku odnalazł drogę do kuchni, dopiero tam zapalając światło i usiadł na krześle.
Była pierwsza w nocy, gdy wszedł w konwersację z Jungkookiem, zastanawiając się, czy to na pewno dobry pomysł, by kontaktować się z nim, po jego prośbie o danie mu przestrzeni.
Mimo to chciał z nim porozmawiać, poza tym... JK nadal był jego przyjacielem i nieustannie pracowali w tym samym miejscu, więc wydawało mu się to nienaturalne, by nie spróbować chociaż wyjaśnić sytuacji.
Zaczął pisać wiadomość, jednak gdy skończył zamarł z palcem nad ekranem, nim kliknął "wyślij". Wykasował wszystkie zbędne informacje, przeczytał jeszcze raz całość i...znów zrezygnował z wysłania. Usunął całość, decydując się na niezobowiązujące pytanie, które w żaden sposób nie wiązało się z obecną sytuacją. Prychnął wkurzony, bo i tym razem nie wydawało mu się stosownym, by czymś takim rozpoczynać rozmowę.
"Wiesz, że widzę, że od dziesięciu minut próbujesz coś napisać...?"
Wiadomość od Jungkooka wyświetliła się na ekranie i Tae, aż podskoczył, słysząc cichy dźwięk powiadomień. Wyłączył głos w telefonie, by nie obudzić Jimina, pomstując na cholerną aplikację, która miała funkcję informowania rozmówcy o jego żałosnych próbach komunikacji.
"Zastanawiam się, czy mogę do ciebie napisać."
Tym razem zdecydował się na szczerość i wysłał wiadomość, nim zdążył się rozmyślić.
Odpowiedź przyszła z pewnym opóźnieniem, jak na to co zawierała, ale na moment zapomniał o oddychaniu, wpatrując się w krótkie:
"Możesz."
W porządku, czyli...naprawdę nie wszystko między nimi zostało zniszczone. Nim zdecydował się na przejście do sedna, potrzebował odrobiny powietrza w ich napiętej relacji.
"Dlaczego nie śpisz?"
"Ostatnio gorzej sypiam."
CZYTASZ
Granice przyzwolenia [Vmin I Yoonmin I Taekook]
Fanfiction[zakończony, +18] Jimin i Taehyung są ze sobą w otwartym związku. Ten rodzaj relacji sprawdza się u nich od lat i pomimo początkowego sceptycyzmu, czują że dzięki niej mogą pełniej dbać o swoje potrzeby. Jak jednak poradzą sobie z burzą, która przy...