Rozdział 4 - Tymon

454 15 0
                                    

Chivas

Wiedziałem, że podczas drogi do Łodzi Mia będzie pytać o tego skurwiela. Nie za bardzo wiedziałem, jak o nim opowiedzieć. Znam się z Mią praktycznie całe życie, czy nie będzie na mnie zła, że ukrywałem przed nią taką osobę jak on?

- Wiesz, że muszę zacząć ten temat prawda? - powiedziała Mia.
- Naprawdę musimy teraz? Mamy jeszcze 4 godziny drogi.
- Wydaje mi się, że to i tak będzie mało, skoro nigdy mi o nim nie mówiłeś.
- Kurwa wiem, że zjebałem nie mówiąc ci nic o nim, ukrywając cokolwiek przed Tobą.
- Nie o to chodzi, nie muszę znać każdego szczegółu Twojego życia, ale Tymon chciał celowo zrobić mi krzywdę i to z Twojego powodu, więc chyba wypadałoby jednak mi powiedzieć..
- Tak Mia masz rację, wiem... Ehh..

Odpaliłem iqosa i patrzyłem chwilę w dal. Nie wiedziałem od czego mam zacząć.

- Tymon to typ, co myśli, że ja zjebałem jego życie.
- Nie rozumiem?
- Parę lat temu przyszedł na rozmowę o pracę do naszego managementu. Oczywiście się dostał do niej.
- Więc w czym był problem? Co mu niby zrobiłeś?
- Jego ówczesna narzeczona zabujała się we mnie, rzecz jasna o wszystkim wiedziałem, ale nie miałem zamiaru jebać komuś związku i typiara nawet mnie nie interesowała.
- Jakim cudem o tym nie wiedziałam?
- Bo zrobiłabyś jeszcze więcej zamieszania. Wiesz jaka jesteś, musisz swoje powiedzieć zawsze. Chłop naprawdę robił dobrą robotę, ale odkąd narzeczona zaczęła mu wchodzić na głowę przeze mnie zaczął się syf.
- Gawrik o nim wiedział?
- Tak. Daj mi dokończyć. No więc typiara raz przyjechała z nim do pracy, Ciebie wtedy nie było, byłaś na wakacjach z chłopakiem, a akurat nagrywaliśmy teledysk.
- No i?
- No i wleciała na plan ubrana jak taka dziwka, zaczęła pozować ze mną do kamer. Ja nie wiedziałem o chu chodzi, ale jak Tymon to zobaczył od razu wpadł w szał. Chciał tamtą laskę pobić i pomimo tego, że była jaka była to stanąłem w jej obronie. Wtedy Tymon myślał, że mu się kropki połączyły i że naprawdę miałem romans z jego narzeczoną.
- Serio stwierdził to po tym, jak broniłeś jej, żeby jej nie pobił?
- Tak. Potem okej, chłop dostał kolejną szansę mimo wszystko, a laska miała zakaz wstępu na moje koncerty i wszystko co ze mną związane.
- I co dalej?
- Tymon zaczął sabotować wszystko co robiliśmy. Potrafił pokasować pliki z nagrań teledysków czy rozsyłać sponsorom kłamstwa na mój temat.
- A no tak, coś pamiętam, że były afery gdzie ginęły nagrania czy miałeś zniszczone ciuchy do nagrywek.
- No i wtedy został zwolniony. Nie miałaś okazji go widzieć, bo robiłem wszystko, żeby nie wiedział o Tobie. Został zwolniony dyscyplinarnie.
- I zaczął się jeszcze bardziej mścić?

Spojrzałem na Mię.

- No tak sorry, przecież po wczoraj odpowiedzieć mogę sobie sama..
- Po wszystkim wypisywał do mnie na insta, groził mi. Ewidentnie typ jest psychicznie chory, obwinia mnie o wszystko. Dałem mu pracę, drugą szansę, po tych akcjach nie wyciągałem konsekwencji mimo, że mógłbym.. ale mimo to nie odpuszczał. Wczoraj przegiął pałę już totalnie i będę dzisiaj wieczorem dzwonił do prawnika.
- Dalej dziwię się, że dopiero teraz Krystian..
- Mia nie oceniaj mnie, myślisz kurwa, że chciałem skupiać się na tym pecie w momencie, kiedy rozwijała mi się kariera?! - wykrzyczałem.

Dziewczyna tylko pogłaskała mi włosy i nic na to nie odpowiedziała. Po jakiś 15 minutach zasnęła.

~3 godziny później~

Mia

Dojechaliśmy do Łodzi. Po tych wszystkich wydarzeniach marzyłam, żeby odwiedzić rodziców i młodszą siostrę. W sumie już długo nie widziałam się z nimi, mogłam kupić im jakieś upominki.

- Krystian chce Ci się podwieść mnie jeszcze w pare miejsc?
- Dzisiaj już naprawdę jestem wykończony, będziesz zła jak nie pojadę z Tobą?
- Jasne, że nie. Dam sobie radę. To wysadź mnie tutaj, po rzeczy podejdę później. Wiesz, nie chcę iść do rodziców z pustymi rękami.
- Dobra, to wbij tak jakoś o 21:00.
- Spoko, to do potem. - przytuliłam go i wyszłam z auta.

Zbliżała się godzina 19:00, więc miałam jeszcze trochę czasu do zamknięcia galerii. Postanowiłam siostrze kupić kilka kosmetyków, a rodzicom jakiś dobry alkohol, potem zamówić dobre jedzenie dla wszystkich.

Po skończeniu zakupów dotarłam do domu, który na szczęście nie był daleko od galerii.
- Cześć! Wróciłam!
Po schodach zbiegła moja 17-letnia siostra Zosia. Z salonu na dole wyszli rodzice.
- Mia! Co masz dla mnie? - spytała Zosia.
- A nie przytulisz chociaż starszej siorki?
- Oj no.. - uściskała mnie, po czym w torbie zauważyła paletkę cieni od Genzie i kilka kosmetyków do pielęgnacji. - Nie gadaj! To dla mnie?!
- Zgadłaś ty mała małpo. A do Was mam coś na umilenie wieczoru haha. - podarowałam rodzicom drogi trunek.
- Dzięki córcia, nie musiałaś.- rzekła mama. - A co tak pachnie?
- Po drodze zamówiłam wam sushi na kolacje.
- Zjesz z nami? - zapytał tata.
- Nie tato, muszę jeszcze podejść do Krystiana po moje rzeczy. Nie chciałam go ciągnąć po sklepach po tak długiej podróży.
- Dobrze słońce. Może zostawimy coś dla Ciebie, ale podkreślam MOŻE. - zaśmiał się do mnie tata.

Pełna uśmiechu pobiegłam do mieszkania się przebrać. Ubrałam dresy i rozpuściłam włosy. Zbliżała się 21:00, więc nie czekałam ani chwili dłużej i wyszłam w stronę mieszkania Chivasa.

Years Pass [Chivas Fanfiction Story]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz