Chivas
Usłyszałem dzwonek do drzwi. Nie powiem, chwilę mi zajęło nim podniosłem się z kanapy. Odkąd wróciłem zastanawiałem się, jak Mia mogła tak spokojnie przyjąć fakt, że okłamywałem ją tyle czasu. Przeczuwałem, że temat jeszcze nie jest skończony i Mia będzie chciała o tym pogadać.
Otworzyłem drzwi i moim oczom ukazała się jej uśmiechnięta buzia. Przywitaliśmy się i zaprosiłem ją do mieszkania.
- Odpocząłeś trochę? Ja jeszcze nawet nie miałam kiedy usiąść. Zrobisz mi kawy?
- Sama sobie zrób, ręce masz. - zaśmiałem się.
- Jak zawsze gościnny. - Mia odwzajemniła uśmiechem.Ostatecznie kazałem jej usiąść i zrobiłem kawy. Chyba planowała długo posiedzieć, skoro o tej godzinie jej zażyczyła.
- Krystian, wybacz, że nic ci nie odpowiedziałam w aucie, ale jakoś mnie wzięło wtedy zmęczenie.
- Nie dziwię się, nic się nie stało.
- Słuchaj, nie gniewam się za nic, ale proszę nie ukrywaj takich grubych rzeczy przede mną.. Równie dobrze mogło stać się coś Tobie i skąd miałabym znać powód.
- Wiem Mia, przepraszam..
- Dzięki za kawkę. Dalej mam w głowie tamten wieczór.. a właściwie co chciała od Ciebie Ola?
- Tak jak zwykle.. Seksu i korzyści.
- Suka.
- Mia proszę kurwa nie gadajmy o niej. Kazałem jej się odpierdolić.
- Dobrze to słyszeć. Dzwoniłeś do prawnika?
- Dzisiaj juz to pierdole. Mam dosyć.Wyszedłem na balkon, odpaliłem iqosa i usiadłem na krześle. Wiał przyjemny wiatr, bolała mnie głowa od tych wszystkich myśli. Przyszła do mnie Mia. Siedzieliśmy dobre kilka minut w ciszy.
- Wiesz Mia.. - objąłem ją ramieniem - Cieszę się, że nic ci nie jest.
- Dobrze, że Ciebie mam.- rzekła.Przyciągnąłem ją do siebie i tak chwilę siedzieliśmy dalej w ciszy.
- Myślisz, że się uda? - zapytała.
- Ale co?
- Wsadzić go za kraty?
- Myślę, że to co mam na niego i Twoje zeznania wystarczą, żeby tam trafił.
- A no tak.. moje zeznania..
- Coś nie tak?
- Nigdy nie miałam z takim czymś do czynienia..
- Nie bój się, będę przy Tobie. Zobaczysz skończy uprzykrzać mi życie i nie będzie próbował wpierdolić się też w Twoje.Dziewczyna spojrzała na mnie, a ja na nią. Bardzo dobrze znałem to spojrzenie. Jej zajebiste zielone oczy były pełne zaufania i wdzięczności. Ja pierdole dziękuję, że ona jest.
Mia
- Gadałeś z Gawrikiem? - spytałam.
- Ta, chwilę. Też był jakiś zajebany dzisiaj, mówił że jutro zadzwoni i powie co i jak z koncertem, no i może jutro wleci do mnie.
- Dobrze, mnie jutro nie będzie u siebie, bo będę cały dzień u rodziców. Dziś byłam tam tylko na chwilę niestety.
- Okej.
- Pójdziemy w coś pograć?
- Można.Widziałam, że Krystian jedyne o czym marzył o święty spokój. Może mu się narzucałam?
Weszliśmy do środka.- Okeeej, ja nie będę Ci czasu zajmowała, widzę, że jesteś zmęczony.
- Nie Mia, spokojnie, po prostu dużo myśli i wiesz..
- Cicho siedź już, idź spać zobaczymy się przy okazji. Narazie, odpoczywaj. Dobranoc.Zakładałam buty, a on leżał na kanapie. Gdy otwierałam drzwi nagle jakby się chłop przeteleportował i był obok mnie.
- Odprowadzić cię? Już późno jest.
- Co ty teraz pierdolisz? Wracałam od Ciebie nawet później i nigdy mnie nie odprowadziłeś, o co ci chodzi?
- Kurwa. - zdenerwował się - Mia musisz?
- Tam - wskazałam palcem na drzwi od sypialni - i do spania Krystian.
- Zostań.Zamurowało mnie jakoś, gdy to powiedział.
- C-Co?
- No zostań tu kurwa.
- Możesz się ogarnąć? Idę do siebie.Stanął w drzwiach uniemożliwiając mi wyjście. Prawie na niego wpadłam. Spojrzałam na tego wielkoluda, teraz zaczął mnie irytować.
- Przestań co?
- Nie.
- Chce wyjść. Muszę jeszcze wypakować te torby. Odsuń się.Zaczęliśmy się siłować mimowolnie się przy tym śmiejąc. Jakoś tak wyszło, że w pewnym momencie użył więcej siły i przyparł mnie do ściany. Byliśmy bardzo blisko siebie, poczułam się wtedy jakoś dziwnie.
- I co? Będziesz się dalej siłować? - zaśmiał się chłopak.
- A tylko zaśnij to wyjdę stąd sama. - spojrzałam na niego gniewnie.
- Jasne, jasne.
- Mógłbyś mnie już puścić?Chivas
Właściwie to nie wiem, dlaczego tak długo trzymałem ją pod tą ścianą. Im dłużej to trwało, tym atmosfera robiła się bardziej gęsta. Nie chciałem jej puszczać, ale mnie o to poprosiła, a przecież nie będę jej siłą trzymał.
Dziewczyna zdjęła buty, więc poddała się mojej propozycji. Zamknąłem drzwi mieszkania.
- To co? Gry?
- O nie Krystian, do spania.
- Jezu Mia..
- Mam ci przeliterować?
- Tak.
- A spierdalaj. -_-Poszła do kuchni i otworzyła paczkę chrupek, którą miałem w swojej szafce z przekąskami. Odpaliliśmy gierkę. Pograliśmy jakąś godzinę, po czym moje oczy zaczęły odmawiać mi posłuszeństwa.
- Chodź Krystian, idziemy spać.
- Dobra.Wyłączyłem TV, a Mia chciała pozmywać naczynia i posprzątać.
- Zostaw to na rano.
Odstawiłem wszystko do zlewu i pociągnąłem ją za nadgarstek do sypialni.
- Nie Krystian, ja śpie w salonie.
- No nie załamuj mnie babo. Dalej chodź, przecież się pieprzyć nie będziemy.Mia zrobiła się cała czerwona. Bez słowa poszła do łazienki się ogarnąć do snu. W tym czasie ja leżałem już w łóżku. Nawet nie wiem kiedy, ale zasnąłem.
CZYTASZ
Years Pass [Chivas Fanfiction Story]
FanfictionPrzyjaźń od czasów szkoły podstawowej.. Czy przetrwa wszystko? Czy jednak okaże się czymś znacznie więcej?