Rozdział 9 - Wracamy

363 15 1
                                    

Chivas

Obudziłem się o 9:30. Mia jeszcze spała, ale chrapała niemiłosiernie. Jezu, nie wiedziałem, że ona tak potrafi. Chyba, że ma tak tylko po alkoholu.

Wstałem i zacząłem się ogarniać, posprzątałem jej mieszkanie po wczorajszym naszym małym melanżu. Gdy skończyłem postanowiłem zrobić śniadanie, a mianowicie płatki z mlekiem.

- Halo księżniczko wstajemy.
- Hmm?
- Wstajemy.
- Czemu...
- Bo jest po 10:00, a musisz jechać do prawnika.
- Nie mogę później?
- Mia..
- Daj mi pół godzinki, dobrze? Dojdę do siebie.
- Masz, zrobiłem płatki.
- Dziękuję, jesteś kochany. Chyba sporo wypiłam, co? Ledwo pamiętam końcówkę.
- No dobierałaś się do mnie.
- Co?!
- No mówię Ci.
- To aż tyle wypiłam?!
- Zabawne zabawne i to bardzo -_-
- Vice versa Krystek.

Gdy zjedliśmy śniadanie, Mia poszła się ogarnąć, a ja w tym czasie napisałem do Gawrika odnośnie koncertu. Masakra, przez to wszystko mocno zaniedbałem przygotowania.

- Co tam? - zapytała w mokrych włosach Mia.
- Zgaduje się z Gawrikiem na dzisiejszą próbę. Mam tylko dwa dni do koncertu.
- Słuchaj, przecież mogę jechać sama do prawnika.
- Nie Mia, nie ma opcji.

Wtedy dziewczyna przewróciła na mnie oczami i ruszyła w kierunku swojego pokoju.

~godzinę później~

Byliśmy już pod kancelarią. Widziałem w jej oczach, że nie jest zbyt zadowolona. W sumie, rozumiałem to.

- Słuchaj, skończy się do gówno i wracamy do normalności. - powiedziałem.
- Wiem. Nie mam ochoty po prostu znów o tym wszystkim wspominać, w dodatku przed obcym typem.
- Mia, ja tak samo miałem. Musiałem mówić wszystko od A do Z, a przypomnę Ci tylko, że gość gnębi mnie ładnych parę lat.

Blondwłosa spojrzała na mnie i delikatnie się uśmiechnęła.

- To chodź.

~niecałą godzinę później~

Mia

- Już po wszystkim.
- Nawet nie wiesz jaką ulgę poczułam.
- Wiem i to w chuj.
- To co, teraz lecisz do Teatr Clubu na próby?
- No, ty też przecież.
- A potrzebujesz mnie dziś tam?
- Masz inne plany, czy co?
- No kurwa żebyś wiedział, że zostało mi jeszcze kilka zdjęć z sesji White'a do obrobienia i muszę mu je wysłać.
- Dobra, podwioze cię do chaty.

Gdy byliśmy już w drodze Krystian nie odezwał się do mnie słowem. Mam nadzieję, że nie jest zły o próby.

- Wiem, że zajebiście sobie poradzisz. - złapałam go za kolano - Jak zawsze zresztą. A właśnie, wymyśliłeś jakąś niespodziankę dla fanów?
- Gdybyś była na próbie to byś się dowiedziała. - burknął.
- Przecież muszę dokończyć swoją pracę.. Nie zachowuj się jak dziecko.
- Mhm
- Będę jutro tam z Tobą i ma być kurwa idealnie. - powiedziałam sarkastycznie.
- Dobrze proszę Pani.

Odstawił mnie pod blok i odjechał. Nie czekając udałam się do mieszkania.

~time skip~

Godziny mijały, a ja wysłałam już gotowe zdjęcia na e-mail managementu Seby. Napisałam mu również w prywatnych wiadomościach o tym, że zostały wysłane.

Zbliżała się 21:00, a Krystiana nadal nie było. Może pojechał do siebie? Mógł chociaż dać znać.

Po dłuższej chwili usłyszałam dzwonek do drzwi.

- Krystian?
- Heloł!
- Nie no ty znowu piłeś.. Gdzie masz samochód?
- Pod Teatrem.
- Wejdź. Jak na próbie?
- Dopsze! Bardzo dopsze, tylko nie było Ciebie.
- No i jak widać nie miał kto Cię pilnować.
- A tam.

Zaprowadziłam chłopaka do łóżka. Martwiło mnie jego codzienne picie.

- Krystian czemu to robisz? Czemu dzień w dzień pijesz?
- A co mam robić?
- Skupić się na koncertach, robić kolejne nowe rzeczy. Na wakacje przyjdzie czas po trasie.
- No dobrze teraz będę czysty okej?
- Trzymam Cię kurwa za słowo.

Chłopak złapał mnie za rękę, kiedy chciałam iść jeszcze posprzątać salon.

- Co chcesz?
- Dziękuje

Zabrałam rękę i ruszyłam robić swoje. Gdy po czasie wróciłam, Krystian już słodko spał.

Zbliżała się 23:00, więc powoli też postanowiłam odłożyć telefon i iść spać. Nagle jednak dostałam wiadomość z nieznanego numeru:

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Od: Nieznany

Rano masz odwołać oskarżenie. Inaczej chętnie Cię odwiedzę Mia.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

No i chuj. Miałam noc z głowy. Nie chciałam budzić już dziś Krystiana i martwić go w takim stanie.

Nim udało mi się zasnąć była godzina 2:15. W nocy miałam koszmary, przez co mój sen był słaby. Rano obudziłam się strasznie niewyspana.

Years Pass [Chivas Fanfiction Story]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz